Oruniacy z pewnością pamiętają wnioski typu monitoring na Oruni, budowa placów zabaw, montaż pochylni dla niepełnosprawnych, czy rewitalizacja parków. Ze sobą mają one wspólne dwie cechy. Wszystkie zostały złożone w zeszłorocznym budżecie obywatelskim i wszystkie przepadły w ogólnogdańskim głosowaniu.
Teraz jest szansa, by w 2015 roku te pomysły (i inne również) zostały zrealizowane przez miasto. Aby tak się jednak stało, najpierw trzeba stosowne wnioski złożyć do miasta. Trzeba się też spieszyć, bo zostało już na to tylko siedem dni – gdańszczanie mają tutaj czas do 30 czerwca.
- Wnioskodawca wypełnia formularz zgłoszeniowy projektu elektronicznie, a wydrukowany formularz wraz z listą osób (potrzeba minimum 15 podpisów) popierających projekt przekazuje do Urzędu Miejskiego w Gdańsku – mówią gdańscy urzędnicy.
Są ważne zmiany
Drugi już budżet obywatelski w Gdańsku różni się od swojego poprzednika w kilku kluczowych kwestiach. Zamiast wcześniejszych 9 milionów złotych, teraz gdańszczanie będą mieli „do wydania” 11 milionów.
Tak jak poprzednio, głosujemy okręgami, a nie jak chciało wielu społeczników, dzielnicami. Oznacza to podział na sześć okręgów konsultacyjnych (Orunia m.in. razem z Nowym Portem, Stogami, czy Brzeźnem). Każdy z okręgów ma pulę 1,5 miliona złotych (tu bez zmian) na zwycięskie wnioski. A zwycięskie wnioski to te, które dostaną najwięcej głosów od gdańszczan.
Wielką zmianą jest fakt, iż dana dzielnica w okręgu nie może zagarnąć dla siebie więcej niż dwóch projektów do realizacji. Tutaj liczba głosów i tak zwana demokracja przestaje obowiązywać.
Jeżeli więc, dajmy na to, cztery oruńskie projekty zyskają najwięcej głosów w swoim okręgu, z dwóch trzeba będzie zrezygnować. - Chodzi o to, by nieco rozproszyć inwestycje z budżetu obywatelskiego po danym okręgu – tłumaczą taką zmianę urzędnicy.
Ale pojawia się problem, na który przedstawiciele magistratu nie potrafią znaleźć odpowiedzi. Wciąż nie wiadomo, czy w sytuacji, gdy wygra „wielodzielnicowy projekt” (tak jak np. budowa siedmiu siłowni w siedmiu dzielnicach), czy on również będzie liczył się do bilansu z akapitu wyżej.
Może się okazać, że Orunia (czy też inna dzielnica) wygra dwa takie duże „wspólne” projekty, a przez to z innych zwycięskich projektów będzie musiała już zrezygnować. - To dobre pytanie. Przekażemy tę kwestię wyżej. Na pewno trzeba to wyjaśnić – usłyszeliśmy dzisiaj.
Kolejna różnica to tak zwany projekt ogólnomiejski. - Dotyczy on potrzeb mieszkańców więcej niż jednego Okręgu Konsultacyjnego, lub miejsce jego realizacji nie jest przypisane do jednego Okręgu Konsultacyjnego. Szacunkowy koszt jego realizacji musi przekraczać kwotę 500.000 zł brutto i nie może przekroczyć kwoty 2 miliony złotych brutto. W przypadku projektów dzielnicowych maksymalna kwota projektu nie może przekroczyć 500 tysięcy złotych – wyjaśniają urzędnicy.
Jak udało nam się dowiedzieć, kilka takich projektów ogólnomiejskich na pewno zostanie złożonych. Jednym z nich będzie np. „wi-fi w gdańskich tramwajach i autobusach”, a więc gratka dla miłośników Internetu.
Październik 2014: Gdańszczanie mają głos
Kolejnym „Gdańsk trzyma poziom”, gdzie będzie mowa o budowie chodników w różnych punktach miasta. - Zdajemy sobie sprawę, że kwota 2 miliony złotych na tak duży projekt jest raczej symboliczna w stosunku do rzeczywistych potrzeb, jeżeli chodzi o remonty chodników w Gdańsku – komentują gdańscy społecznicy.
Wszystkie przekazane do urzędu projekty, zanim zostaną uwzględnione na listach do głosowania i zatwierdzone do realizacji, muszą jeszcze zostać sprawdzone pod kątem kompletności, formalno-prawnym i wykonalności. Po spełnieniu tych warunków projekt wpisywany jest do „Bazy Projektów Dzielnicowych” lub „Bazy Projektów Ogólnomiejskich”.
Od 29 września do 12 października będzie trwać głosowanie. Każdemu głosującemu przypada maksymalnie 5 głosów na projekty dzielnicowe i 1 głos na projekt ogólnomiejski. - Głosujemy przez Internet samodzielnie lub w wyznaczonym punkcie – przypominają urzędnicy.
Wyniki głosowania ogłoszone zostaną 15 października 2015 roku.
Jak będzie?
Niektórzy z naszych rozmówców spekulują, że obecny budżet obywatelski może cieszyć się mniejszym zainteresowaniem niż poprzedni. - Dużo osób, których projekty nie przeszły, już nie pójdzie głosować – twierdzą. Zwracają też uwagę, że w porównaniu do pilotażowego budżetu w Gdańsku, obecny jest dużo słabiej rozreklamowany.
Urzędnicy uważają inaczej. Ich zdaniem złożonych projektów może być teraz jeszcze więcej. W zeszłej edycji złożono ponad 400 projektów, do realizacji głosami gdańszczan wybrano 28. Frekwencja wyniosła 13,6 procent.
Jak będzie teraz? W najbliższych dniach zapytamy społeczników z Oruni, ale też Olszynki i południowych dzielnic Gdańska, jakie wnioski zamierzają złożyć do tegorocznego budżetu obywatelskiego. Przypominamy jednak, że właściwie każdy z nas może taki pomysł zgłosić.
- Udział w konsultacjach mają gdańszczanie, którzy na dzień 16 czerwca ukończą 16 lat i są zameldowani na stałe lub czasowo w Gdańsku – przypominają urzędnicy.
