- Szukamy wolontariuszy, którzy pomogliby nam dotrzeć do potrzebujących rodzin na Oruni – mówi nam Joanna Siedzińska, która jest liderem rejonu oruńskiego w akcji „Szlachetna Paczka”. Mieszka w Gdańsku, ma 25 lat, pierwsze kroki w projekcie stawiała w 2010 roku. Jak mówi, postanowiła zostać wolontariuszką, bo kiedyś to właśnie jej rodzina otrzymała taką „Szlachetną Paczkę”.
Wolontariusze, którzy zostaną odpowiednio przeszkoleni, będą kontaktować się z wybranymi rodzinami. Przeprowadzą krótką rozmowę, zadadzą pytania, wszystko po to, by jak najlepiej poznać rzeczywiste potrzeby danej rodziny. Krótka ankieta pozwoli również na selekcję osób, którym pomoc po prostu się nie należy.
Te rodziny, które zostaną wybrane do akcji (pomaga tutaj m.in. MOPR), będą mogły spodziewać się gości pod koniec roku. To właśnie wolontariusze dowiozą do mieszkań paczki, przygotowane z pieniędzy darczyńców.
Na co powinni przygotować się wolontariusze?
- Czasem sama rozmowa z drugim człowiekiem jest najważniejsza, wolontariusz musi o tym pamiętać. Są osoby, dla których równie ważna co pomoc jest możliwość opowiedzenia komuś o swoich problemach – mówi Siedzińska.
- Są różne sytuacje. Rozmowa z matką dwójki dzieci, chorych na porażenie mózgowe na pewno nie należy do łatwych. Trudno przygotować się na taką dawkę cierpienia drugiej osoby. Nasza akcja ma choć w niewielkim stopniu pomóc rodzinom w potrzebie – dodaje.
Po zakończeniu akcji (w połowie grudnia nastąpi wielki finał) wolontariusze będą mogli liczyć na oficjalne certyfikaty i zaświadczenia.
Na Oruni plan jest taki, by rejon ten obsługiwało 12 wolontariuszy. Każdy z nich będzie obsługiwał 3 wybrane adresy, którym zostanie udzielona pomoc. - Liczę na to, że wolontariusze się znajdą. Także i z pomocą Państwa portalu – komentuje Siedzińska.
Każdy kto chciałby zostać wolontariuszem w akcji „Szlachetna Paczka” powinien wejść na stronę www.superw.pl i tam wypełnić stosowny formularz rekrutacyjny. Organizatorzy odezwą się do takiej osoby telefonicznie.