O radnym Piotrze Grzelaku pisaliśmy kilka dni temu przy okazji dyskusji, jaka wywiązała się na temat Oruni i jej preferencji wyborczych. Na prośbę radnego dzisiaj zamieszczamy tam również jego komentarz.
Dziś poznaliśmy dwóch nowych wiceprezydentów Gdańska. Ewę Kamińską, wiceprezydent ds. edukacji zastąpił Piotr Kowalczuk. A Macieja Lisickiego, wiceprezydenta ds. polityki komunalnej zastąpi Piotr Grzelak.
Nowy wiceprezydent ds. polityki komunalnej ma 32 lata i jest zatrudniony w miejskiej spółce, Gdańskiej Agencji Rozwoju Gospodarczego. W zeszłej kadencji był miejskim radnym, wcześniej był asystentem prezydenta Pawła Adamowicza.
- Jeżeli chodzi o mój zakres odpowiedzialności, to zależy mi na poprawie przestrzeni publicznej. Ważne jest dla mnie zarówno Główne Miasto i swoisty salon tego miasta, czyli Trakt Królewski. Ale nie chcę zapominać o innych sprawach. Ot chociażby kwestia podwórek w mieście. Tutaj doskonałym przykładem może być Orunia. Zaistniał tu ciekawy projekt, w którym dialog z mieszkańcami przyniósł bardzo fajne rezultaty. Uważam, że właśnie dialog społeczny jest bardzo istotny – mówi nam Piotr Grzelak, wiceprezydent Gdańska.
Nowy wiceprezydent, który zastąpi na tej funkcji Macieja Lisickiego, będzie musiał zmierzyć się z problemem zasobów mieszkań komunalnych w Gdańsku.
Lista pytań jest tu niemała. Pierwsze z brzegu, które nasuwają się od razu: Czy powinno być takich mieszkań w Gdańsku więcej, czy mniej? Czy powinny być one lokowane w kilku dzielnicach miasta, czy może powinny być rozlokowywane w całym Gdańsku? Czy miasto powinno budować nowe mieszkania komunalne? Czy powinno to robić za pomocą nierzadko krytykowanego projektu: „mieszkania za grunt” (taki schemat zaistniał m.in. na ulicy Ubocze)?
Grzelak, który swoją funkcję obejmie na początku przyszłego roku (wcześniej zrzeknie się mandatu radnego), prosi wszystkich o kilka tygodni cierpliwości.
Wie na pewno, że swoje urzędowanie rozpocznie od analizy zasobu komunalnego w Gdańsku, zarówno pod kątem jego standardu, jak i funkcjonalności. - Być może część lokali nadaje się do remontu, a być może są takie, z których będziemy musieli zrezygnować. Pojawiły się też doniesienia medialne o dużej liczbie pustostanów w mieście, będę chciał się temu przyjrzeć. Jeżeli te doniesienia się potwierdzą, będę chciał wiedzieć, jakie są tego przyczyny – mówi.
Według wiceprezydenta, projekt „mieszkania za grunt” się sprawdza. - Każdy model, który zwiększa potencjał zasobów komunalnych w Gdańsku i podnosi jego jakość, jest ważny – przekonuje.
Nowy wiceprezydent nie ukrywa, że to co różni go od ustępującego wiceprezydenta Lisickiego to temperament.
Przez wielu krytykowany, ale mający też rzesze swoich zwolenników wiceprezydent Lisicki, uważany był za bezkompromisowego i niezbyt zwracającego uwagę na potrzeby społeczne urzędnika. - Chciałbym, aby pewne sprawy były podejmowane na zasadzie dialogu społecznego – deklaruje nowy wiceprezydent.