O niebezpiecznym przejściu przez tory pisaliśmy tutaj. Pod koniec września kilkadziesiąt metrów od tego miejsca zginął mężczyzna, śmiertelnie potrącony przez pociąg. Po tej tragedii w okolicy ponownie rozgorzała dyskusja na temat „dzikich” przejść przez tory kolejowe. W dyskusję tę szczególnie mocno zaangażowała się dyrekcja i nauczyciele położonej nieopodal Szkoły Podstawowej nr 16, a także rodzice dzieci, uczęszczających do tej placówki. Obawiano się, że w przyszłości znów może dojść do podobnej tragedii, tym razem z udziałem dziecka. Rodzice i dyrekcja postanowili zrobić wszystko, co w ich mocy, aby do tego czarnego scenariusza nie dopuścić.
Zawiązała się nieformalna koalicja. Do „szesnastki” wkrótce dołączyło Gimnazjum nr 10. Inicjatywę poparła również dyrekcja pobliskiego Domu dla Dzieci oraz Stowarzyszenie Inicjatyw Lokalnych Orunia, organizacja, która od kilku lat podnosiła na forum publicznym tę kwestię. Efektem tego swoistego, pospolitego ruszenia, było pismo do Polskich Kolei Państwowych, pod którym podpisała się ponad setka rodziców.
W petycji tej czytamy: „Szkoła Podstawowa nr 16, Gimnazjum nr 10 oraz Rodzinny Dom Dziecka położone są bardzo blisko wymienionego przejścia. Dodatkowo, w SP 16 ,funkcjonuje Okienko Przedszkolne, do którego uczęszczają dzieci w wieku od 3 do 5 lat. Codziennie większość uczniów przechodzi przez tory w tym miejscu na zajęcia szkolne i pozalekcyjne.
Wymienione przejście jest niestrzeżone, zabezpieczone jedynie barierką. Przez naszą dzielnicę przebiega główna trasa kolejowa, bardzo często przejeżdżają pociągi pospieszne, ekspresowe, towarowe, które nie zatrzymują się na stacji Gdańsk Orunia.
Dzieci i dorośli boją się przechodzić tym niestrzeżonym przejściem tym bardziej, że zdarzały się w tym miejscu i okolicy wypadki śmiertelne. Ostatni był we wrześniu 2009 r.
Problemy związane z niebezpiecznym przejściem w okolicach szkoły znane są instytucjom funkcjonującym w Gdańsku Oruni oraz władzom Gdańska, w tym Prezydentowi Miasta Gdańska, p. Pawłowi Adamowiczowi.
Prosimy o wybudowanie na przejściu kolejowym przy ulicy Rejtana „kładki” lub tunelu umożliwiającego bezpieczne przejście. Do czasu realizacji inwestycji prosimy o jak najszybsze zamontowanie szlabanów, które byłyby otwierane i zamykane automatycznie ze szlabanami przy ulicy Samdomierskiej lub przy ulicy Dworcowej (...)”.
Inicjatorzy petycji uważają, że tym razem odniesie ona skutek.
- Jestem dobrej myśli. Uważam, że PKP nie zlekceważy naszej prośby, popartej podpisami tak dużej liczby rodziców. Czekamy teraz na odpowiedź. Musi nam się udać! – mówi Nina Markiewicz-Sobieraj, dyrektor SP nr 16.
Oficjalną odpowiedź PKP na to pismo poznamy już niedługo. Z nieoficjalnych źródeł dowiedzieliśmy się, że istnieje spora szansa na „ucywilizowanie” przejścia przez tory przy ulicy Rejtana. O szczegółach poinformujemy już niedługo.