O Joannie Kozłowskiej pisaliśmy ponad dwa lat temu. W lipcu 2011 orunianka miała wypadek samochodowy.
„W aucie są jeszcze cztery osoby – rodzice i rodzeństwo szwagra. Wszyscy jadą na wesele jednego z członków rodziny. Dojeżdżają do skrzyżowania. Wyjazd z podporządkowanej. Nie ma świateł, Asia czeka na wolny przejazd. Wreszcie decyduje się ruszyć. Chwilę później dochodzi do wypadku – w samochód uderza rozpędzony tir”. - opisywaliśmy to zdarzenie.
Najbardziej dotkliwe obrażenia odnosi pani Joanna. „Wielomiejscowe stłuczenie mózgu, złamanie miednicy, połamane żebra, stłuczone płuca” - to z raportu medycznego, sporządzonego tuż po wypadku.
Od tamtego dnia Joanna pozostaje w stanie wegetatywnym.
- Joasia nie jest w stanie normalnie funkcjonować w społeczeństwie, wymaga 24-godzinnej opieki i pomocy we wszystkich czynnościach – mówi rodzina orunianki.
- Asia wciąż nie mówi, wodzi tylko oczami. Nie reaguje jednak na nasze słowa. Nie mamy z córką kontaktu – mówi Bożena Kozłowska, mama pani Joanny, która opiekuje się swoją córką 24 godziny na dobę. Obie panie mieszkają w Nowym Porcie, gdzie przeprowadziły się właśnie z Oruni. - Zwolniłam się z pracy, zajmuję się córką – tłumaczy pani Bożena.
Opieka nad panią Joanny kosztuje. Same pieluchy to około 400 złotych miesięcznie, do tego dochodzą lekarstwa (wydatek rzędu 100 złotych miesięcznie).
I chociaż rodzina robi co może (w różnych akcjach wsparli ją już inni oruniacy, radni dzielnicowi, miejscy, a także lokalne pozarządowe organizacje), to pieniędzy wciąż brakuje. Szczególnie kosztowna jest rehabilitacja. Miesięczna intensywna rehabilitacja w specjalistycznym ośrodku potrafi kosztować nawet kilkanaście tysięcy złotych. Na takie pieniądze rodziny pani Joanny po prostu nie stać.
- Z powodu braku intensywnej rehabilitacji powstał niedowład spastyczny czterokończynowy, a co za tym idzie uogólnione zaniki mięsni, brak ruchów czynnych w kończynach górnych i dolnych.
Rodzina poszkodowanej w wypadku orunianki prosi o pomoc. Namawia wszystkich chętnych do przekazania 1 procenta podatku na Fundację Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”.
- Pieniądze na subkoncie będą przeznaczone tylko i wyłącznie na zakup lekarstw, niezbędnego sprzętu rehabilitacyjnego, terapię komórkami macierzystymi, wizyty lekarskie oraz zajęcia rehabilitacyjne usprawniające ruch, mowę i intelekt – zapewniają członkowie rodziny.
W zeszłym roku w ramach "1 procenta" udało się zebrać ponad 4 tysiące złotych dla Joanny Kozłowskiej.