Kilka dni temu, tuż przed końcem swojej kadencji oruńscy radni dzielnicowi spotkali się z urzędnikami gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni. Temat dyskusji: remonty na Oruni. To nie pierwsze tego typu spotkanie.
Co usłyszeli oruńscy radni?
W przyszłym roku ma ruszyć remont kolejnego odcinka Traktu św. Wojciecha. Nie będzie to jednak obiecywany wcześniej cały fragment od Gościnnej do Sandomierskiej.
W 2015 roku prace mają objąć skrzyżowanie Traktu św. Wojciecha z ulicą Sandomierską. Nowego wyglądu doczekają się tutejsze chodniki i nawierzchnia jezdni na Trakcie. Następnie drogowcy będą kierować się w stronę Pruszcza. Wersja, którą przedstawili urzędnicy zakłada remont nawierzchni i chodników na odcinku nawet do dawnego kina Kosmos (dziś stacja Lotos). Prace rozpoczną się w wakacje 2015 roku.
Być może wraz z robotami na Trakcie św. Wojciecha zmian doczeka się tutejsze skrzyżowanie z ulicą Sandomierską.
Przypomnijmy, od kilku lat oruńscy radni dzielnicowi zabiegają, by tutejsze przejście dla pieszych przesunąć o około 200 metrów w kierunku centrum Gdańska. Argumentują, że taka modernizacja skrzyżowania (zakłada ona również ustawienie wysepek i korektę świateł pobliskiej sygnalizacji) znacznie usprawni pieszym przechodzenie na drugą stronę Traktu św. Wojciecha. - Najprawdopodobniej w marcu dowiemy się, czy przejście dla pieszych zostanie przesunięte, czy też nie – mówi nam Mateusz Korsztun z Zarządu Rady Dzielnicy „Orunia-Św. Wojciech-Lipce”, który kilka dni temu spotkał się z urzędnikami ZDiZ.
W 2015 roku remontu nawierzchni jezdni i chodników doczekają się też ulice: Piaskowa, Grabowa i Ramułta. - Wszystkie ulice zyskają nakładkę bitumiczną – precyzuje Korsztun. Remont chodników zaplanowano też na ulicy Lipce.
Utwardzone zostaną też ulice: Smolna i Przybrzeżna. - Nie wiadomo, jeszcze na jakim odcinku. Wszystko zależy od środków finansowych – mówi radny z Oruni.
Na ulicy Ubocze (od skrzyżowania z Równą do budynku przy Ubocze 24) w tym roku będą poprawiane krawężniki. Ten fragment ulicy został mocno „poturbowany” przez ciężki sprzęt, który dojeżdżał na pobliską budowę mieszkalnych budynków.
Być może w 2016 roku ten odcinek doczeka się też remontu nawierzchni.
Dobre informacje płyną z ulicy Raduńskiej. W 2015 roku wzdłuż remontowanego wcześniej odcinka Diamentowa-Rubinowa utwardzone zostanie pobocze. Tym samym stworzą się miejsca postojowe dla samochodów.
W 2015 roku remontowana będzie też ulica Raduńska. I tu mamy dwa warianty.
Pierwszy z nich zakłada remont nawierzchni jezdni i chodników od ulicy Rubinowej do ulicy Turkusowej (lub budynku Raduńska 38).
Druga, optymistyczna opcja zakłada remont Raduńskiej od ulicy Rubinowej, aż do Parku Oruńskiego. - By tak się stało Gdańska Infrastruktura-Wodociągowa Kanalizacyjna musi wcześniej zakończyć swoje prace, związane z modernizacją sieci wodociągowo-kanalizacyjnej – wyjaśnia Korsztun.
W planach (ale to już najwcześniej rok 2016) jest także remont ulicy Granitowej i Perłowej.
Zmiany czekają też okolicę przejazdu kolejowego przy Dworcowej-Smętnej. Urzędnicy analizują pomysły oruńskiej Rady Dzielnicy odnośnie uspokojenia ruchu w tym fragmencie Oruni.
Jednym z nich jest budowa (na wysokości kiosku przy ulicy Smętnej) azylu dla pieszych. Innym, szykana (niewielka wysepka na drodze) w okolicy Smętnej 23. - Jadący w kierunku przejazdu kolejowego kierowcy, chcąc zdążyć przed zamknięciem szlabanów, często na tym odcinku dodają gazu. Azyle, czy szykany to dobry sposób, by chronić pieszych – wyjaśnia oruński radny dzielnicowy.
Jeżeli nie wszystkim spodobały się takie pomysły, to kolejny projekt z pewnością nie przypadnie do gustu kierowcom ciężarówek.
Radni dzielnicowi z Oruni chcą przywrócenia znaku, który zakazywał ruchu pojazdom cięższym niż 3,5 tony na odcinku od skrzyżowania Smętna-Żuławska w kierunku Traktu św. Wojciecha. - Tu chodzi o nic więcej jak tylko bezpieczeństwo dla pieszych. Przejazd kolejowy na Dworcowej nie nadaje się dla ciężarówek, które skręcając, zagrażają przechodzącym tędy ludziom – uważa Korsztun.
Nad tym pomysłem pochylą się gdańscy urzędnicy, ale i policjanci.
Spotkania na linii oruńscy radni dzielnicowi – gdański ZDiZ odbywają się regularnie od dwóch lat.
- Na początku raczej nie byliśmy traktowani po partnersku. Ale szybko pokazaliśmy urzędnikom, że nie jesteśmy pieniaczami, że jesteśmy partnerami do współpracy. Że potrafimy dyskutować, ustalić priorytety, bo wiemy, że miejski budżet nie jest z gumy – mówi Korsztun, który uważa, że ostatnie cztery lata nie były najgorsze dla Oruni, jeżeli chodzi o remonty ulic.
- Oczywiście zawsze mogło być lepiej – zastrzega. - Wciąż jest wiele potrzeb. Sandomierska na odcinku od przejazdu kolejowego do Traktu św. Wojciecha, Dworcowa, sam remont Traktu św. Wojciecha mógłby iść nieco szybciej. I oczywiście jest wiele mniejszych uliczek, które wciąż muszą czekać na swoją kolej.