Niewielki hotel przy Gościnnej 3 zamienił się... w Dom dla Dzieci, pod kuratelą Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. To nie pierwszy taki ośrodek na ulicy Gościnnej. Nie tak powinna wyglądać Oruńska Starówka – denerwują się niektórzy.
Okazało się jednak, że do Kosika zgłosiła się miejska instytucja.
Pod koniec zeszłego roku Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie szukał punktu na Dom dla Dzieci, który wcześniej miał swoją siedzibę na Olszynce (patrz ramka).
Miasto weszło w spór z prowadzącą ośrodek fundacją, zarzucając jej nieprawidłowe zarządzanie Domu dla Dzieci. Jak wyjaśnia nam Anna Sobota, zastępca dyrektora ds. Rodziny i Dziecka w gdańskim MOPR, miasto musiało rozwiązać umowę z fundacją i poszukać nowego miejsca dla kilkunastoosobowej grupy dzieci w wieku od 8 do 14 lat. - I trzeba było zrobić to jak najszybciej, umowa wygasała w połowie grudnia – dodaje wicedyrektorka.
Pracownicy MOPR zaczęli szukać spełniających warunki adresów. Padło na Orunię, na ulicę Gościnną 3. - Bardzo spodobało nam się to miejsce. Zadbane, w pełni wyposażone pokoje. W sam raz na nasze potrzeby. Cieszyliśmy się także z tego, że przeprowadzka nie była daleka. Z Olszynki na Orunię jest przecież blisko – mówi wicedyrektorka MOPR.
Jak zapewniają urzędnicy, budynek przy ulicy Gościnnej 3 została miastu wynajęty.
Dzieci wprowadziły się na Gościnną pod koniec roku. Pojawiły się jednak głosy, które krytykują tutaj zachowanie urzędników.
Zarzuty są dwa. Po pierwsze, na tej samej ulicy jest już Dom dla Dzieci i nie powinno się otwierać kolejnego tuż obok. Tego typu ośrodki powinny być rozrzucone po całym mieście, a nie generowane w jednym miejscu – mówią niektórzy.
Urzędnicy nie potrafią, lub nie chcą się do tego ustosunkować.
Inni zwracają też uwagę, że ulica Gościnna to oruńska Starówka, wizytówka Oruni. Miastu nie powinno zależeć na tym, by otwierać tu kolejny punkt socjalny. Są tacy, którzy śmieją się z Kosika. - Podczas ostatniej kampanii wyborczej tyle mówił, że na sercu leży mu dobro Oruni. Że miasto nie ma pomysłu na tę dzielnicę, że wrzuca tu problemy. I co? Wynajął swój hotel dla MOPR-u.
Kosik szybko ucina ten zarzut. - Proszę wybaczyć, ale żyjemy chyba jeszcze w kraju, gdzie właściciel decyduje o swojej własności tak jak mu się podoba.