Głupi wybryk, który mógł zakończyć się tragicznie w skutkach – wczoraj (19 lutego) strażacy musieli gasić pożar tuż przy budynku gimnazjum na ulicy Małomiejskiej.
To właśnie strażnicy miejscy pierwsi pojawili się na miejscu zdarzenia, czyli tuż obok budynku Zespołu Szkół Kształcenia Podstawowego i Gimnazjalnego nr 5 przy Małomiejskiej.
- Grupa osób miała zaprószyć tam ogień. Tak przynajmniej twierdziła osoba, która zadzwoniła na alarmowy numer 986 - mówi rzecznik.
Paliły się śmietniki ustawione tuż przy budynku szkoły. Strażnicy wezwali strażaków i sami wzięli się do gaszenia ognia.
Kilka minut później do akcji przystąpili strażacy, którzy sprawnie dogasili pogorzelisko.
- Mogło być naprawdę groźnie – komentują strażnicy miejscy.