- Szczęście w nieszczęściu moje dzieciaki nie odniosły poważniejszych obrażeń, choć zostały przewiezione do szpitala. W samochodzie była córka i syn, wracali z uczelni. Z ich relacji wynika, że inne auto zjechało nagle na ich pas, a oni musieli skręcić gwałtownie w prawo - opowiadał nam ojciec poszkodowanych w wypadku nastolatków, który bardzo szybko przyjechał na miejsce zdarzenia.
A wypadek, który miał miejsce dzisiaj koło godziny 16 wyglądał naprawdę groźnie i mógł skończyć się dużo bardziej tragicznie. Jadący Traktem św. Wojciecha w kierunku Pruszcza samochód uderzył w betonową lampę, tuż obok przejścia dla pieszych na wysokości ulicy Gościnnej.
Policjanci nie chcą podawać jeszcze nawet wstępnych ustaleń odnośnie przyczyn wypadku. Jeszcze po godzinie 17:30 na miejscu pracowali strażacy i policjanci. Na wysokości ulicy Gościnnej fragment ulicy Traktu św. Wojciecha (kierunek Pruszcz) został zablokowany przez policjantów. Ruch odbywał się wahadłowo.
O zdarzeniu poinformował nas jeden z naszych czytelników, pan Jacek.