Po naszym artykule, w którym opisywaliśmy, że Nowa Podmiejska i wiadukt na Oruni nie zostaną szybko wybudowane, rozpoczęła się dyskusja. Głos zabrał też wiceprezydent Andrzej Bojanowski. Poproszony przez oruniaków o komentarz, odpowiadał na swoim oficjalnym profilu facebookowym.
W sprawie Nowej Podmiejskiej napisał tak:
„BRG na polecenie prezydenta Bielawskiego opracowało koncepcję pierwszego etapu realizacji tej trasy obejmującego 1 wiadukt nad torami kolejowymi od Traktu Św. Wojciecha do Równej. To rozwiązanie jest pełnostandardowe (w przeciwieństwie do analizowanych wcześniej tuneli pod torami) i jest elementem rozwiązania docelowego. Niestety jest też droższe. Pozostaje więc pytanie skąd wziąć pieniądze. Czyli - z jakiej innej inwestycji zrezygnować.”
Wygląda na to, że miasto wciąż nie wie, czy, kiedy i za jakie pieniądze przeprowadzić taką inwestycję. Wiceprezydent Bojanowski wskazał jednak alternatywę dla oruniaków:
„Pisałem też, że dojazd z centrum Gdańska, do położonej za torami części Oruni wcale nie wymaga pokonania przejazdu kolejowego. Droga biegnąca ulicami Dolna Brama, Mostowa i Sandomierska nie tylko omija torowisko, ale jej pokonanie zajmuje mniej czasu, niż przejazd Traktem Św. Wojciecha.”
Z takim postawieniem sprawy nie zgodzili się biorący udział w dyskusji oruniacy, chociażby Agnieszka Bartków, przewodnicząca Zarządu oruńskiej Rady Dzielnicy. Przekonywała, że przedstawiona przez wiceprezydenta Bojanowskiego alternatywa oznacza dla oruniaków nadrabianie wiele kilometrów i nie jest satysfakcjonującym rozwiązaniem.
Wiceprezydent obiecał jednak, że w 2015 roku zostanie wyremontowany układ drogowy w rejonie Dolnej Bramy, Bramy Nizinnej i Mostowej. Zapytani przez nas urzędnicy nie potrafili nam jednak przedstawić żadnych szczegółów takiej inwestycji. - Na chwilę obecną brak jest jednak zadania w Bazie Priorytetów Inwestycyjnych, oraz w budżecie miasta na rok 2015 – mówi Anna Wierzbowska, inspektor Wydziału Programów Rozwojowych.
W rozmowie telefonicznej wiceprezydent Bojanowski zapewnia nas jednak, że taka inwestycja jeszcze w tym roku wystartuje. - Zaczynamy od odcinka za Urzędem Marszałkowskim, roboty będą posuwały się w kierunku Bramy Nizinnej. Zostanie też wyremontowany 500-metrowy odcinek za Bramą. Pracami będzie kierować najprawdopodobniej Zarząd Dróg i Zieleni.
Wiceprezydent przyznaje jednak, że inwestycją, którą mogłaby jeszcze bardziej usprawnić tutejszy ruch jest „obejście” Bramy Nizinnej, poprzez stworzenie alternatywnej drogi w ciągu ulicy Mostowej. Kierowcy nie musieliby już czekać u wrót wąskiej Bramy, a i sam XVII-wieczny, stopniowo niszczejący zabytek skorzystałby z tego, że byłby już omijany przez auta.
Aby tak się stało, potrzeba wyłożyć około 200-metrowy odcinek płytami i puścić ruch kilkadziesiąt metrów przed Bramą Nizinną w prawo (jadąc od strony Olszynki). Kierowcy przejechaliby wyremontowaną drogą, skręcali w lewo i po kilkudziesięciu metrach wyjeżdżali tuż za Bramą Nizinną.
Na opisywany tu „ciąg ulicy Mostowej” (jak przystało na swoją nazwę), składa się również niewielkich rozmiarów dawny mostek kolejowy. I tu pojawia się spory problem, bo mostek jest w katastrofalnym stanie. A to wymaga więcej pieniędzy. - Cała inwestycja kosztowałaby nas dużo więcej niż przypuszczaliśmy – przyznaje wiceprezydent Bojanowski.
Wierzbowska podaje szczegóły:
- W 2014 roku Zarząd Dróg i Zieleni opracował orzeczenie techniczne obiektu mostowego. Orzeczenie wykazało że obiekt mostowy jest "zły, niedostateczny - awaryjny", co warunkowane jest przede wszystkim katastrofalnym stanem technicznym podpór - przyczółków mostu. Podjęcie jakichkolwiek działań związanych z remontem lub przebudową przyczółków będzie wymagało poniesienia nakładów finansowych porównywalnych z kosztami budowy nowego obiektu (koszt budowy nowego obiektu oszacowano wstępnie na 1,5 mln zł) – mówi.
Powyższy koszt remontu/przebudowy obiektu warunkowany jest m.in koniecznością wykonania ścianek szczelnych wokół podpór aby umożliwić ich naprawę i wzmocnienie, oraz przewidywanego dużego zakresu prac naprawczych. W konsekwencji w orzeczeniu stwierdzono, iż dostosowywanie istniejącego obiektu do przejazdu pojazdów ciężarowych jest nieuzasadnione technicznie i ekonomicznie.
Co dalej więc z budową objazdu dla Bramy Nizinnej? Urzędnicy zwrócili się teraz z pytaniami do Wojewódzkiego Pomorskiego Konserwatora Zabytków. - Opinia Konserwatora Zabytków ukierunkuje dalsze działania co do realizacji inwestycji – mówi Wierzbowska.