Jak podaje Polskie Radio, według prokuratury prezydent miał podać w oświadczeniach majątkowych z lat 2010-12 nieprawdziwe dane na temat posiadanych środków finansowych i nieruchomości. Grozi mu za to do trzech lat pozbawienia wolności.
Już w październiku Centralne Biuro Śledcze powiadomiło prokuraturę o możliwości popełnienia przez prezydenta Adamowicza przestępstwa. Sprawa trafiła do prokuratury w Poznaniu.
Prezydent Adamowicz zapewniał, że jest niewinny.
Do wyroku najprawdopodobniej jeszcze rok, półtora roku. Najpierw musi zostać sporządzony stosowny akt oskarżenia i sprawa musi trafić do sądu.
Co by się stało, gdyby prezydent Adamowicz został skazany?
Prawnicy, z którymi rozmawialiśmy, nie mają wątpliwości. - Mandat prezydenta wygasa w momencie utraty przez niego prawa wybieralności, co następuje m.in. w przypadku, gdy zostanie prawomocnie skazany przez sąd. Wygaśnięcie mandatu musi wówczas wcześniej stwierdzić komisarz wyborczy.
Dzisiaj na konferencji prezydent Adamowicz ma ustosunkować się do całej sprawy.
Oświadczenie prezydenta Adamowicza:
"Moja uczciwość wobec gdańszczan, którzy w niedawnych wyborach po raz kolejny obdarzyli mnie zaufaniem i powierzyli mi dalsze prowadzenie spraw naszego wspaniałego miasta wymaga, bym poinformował ich, że wczoraj w Prokuraturze Apelacyjnej w Poznaniu postawiono mi zarzuty z art. 233 par. 1 i 6 kodeksu karnego w związku z nieprecyzyjnym wypełnieniem oświadczeń majątkowych. Sprawa dotyczy pomyłek w oświadczeniach majątkowych składanych w latach 2010-2012.
Jak już w przeszłości wielokrotnie mówiłem pomyliłem się, a później powieliłem błąd w paru kolejnych oświadczeniach. Pomyłka miała charakter mechaniczny i popełniłem ją całkowicie nieświadomie. Gdy sam zorientowałem się o pomyłce błąd skorygowałem i w kolejnych oświadczeniach podawałem uzupełniony stan majątkowy.
Z uwagi na toczące się postępowanie prokuratorskie oraz rolę w jakiej występuję w tym postępowaniu do jego zakończenia nie będę udzielał publicznych wyjaśnień w tej sprawie, chyba że zajdą nowe istotne okoliczności. Jestem przekonany, że Państwo to zrozumiecie i moją wolę publicznego niewypowiadania się na temat postępowania i poprzez to niewpływania na jego wynik, uszanujecie.
Jednocześnie pragnę podkreślić, że fakt postawienia mi zarzutów nie ogranicza mnie ani prawnie, ani faktycznie w możliwościach sprawowania urzędu Prezydenta Miasta Gdańska. Chcę Państwa zapewnić, że ta nowa i na pewno dla mnie niekomfortowa sytuacja w żaden sposób nie wpłynie na sprawy naszego miasta.
Jednocześnie chcę poinformować, że do zakończenia postępowania – wierzę że w sposób dla mnie korzystny – występuję o zawieszenie mojego członkostwa w Platformie Obywatelskiej".