Startuje 24 mieszkańców, wybranych zostanie 15 – na portalu MojaOrunia.pl przedstawimy wszystkich kandydatów do Rady Dzielnicy „Orunia-Św. Wojciech-Lipce”. W zeszłym tygodniu poznaliśmy dziesięciu z nich. Dziś prezentujemy kolejnych siedmiu kandydatów.
O wyborach do rad dzielnic w Gdańsku pisaliśmy tutaj. Najważniejsze informacje: wybory odbędą się 22 marca, liczy się frekwencja. Od niej zależy, czy rada powstanie i ile dostanie pieniędzy na swoje funkcjonowanie.
Kandydatów jest 24. Miejsc w przyszłej radzie „tylko” 15. Dziewięciu kandydatów będzie musiało odejść z kwitkiem.
Głosują mieszkańcy dzielnicy, którzy skończyli 18 rok życia. I tu uwaga, głosować można TYLKO na jednego kandydata. Aby nieco pomóc Państwu w wyborze, pokrótce, w bardzo krótkich wywiadach przedstawiamy sylwetki każdego z kandydatów.
Każdemu z nich zadaliśmy cztery pytania:
1. Czym chciał(a)by Pan/Pani zajmować się w przyszłej radzie?
2. Jakie są Pana/Pani mocne strony, które mogą przydać się radzie dzielnicy?
3. Jakimi problemami Rada Dzielnicy „Orunia-Św. Wojciech-Lipce” powinna zająć się w pierwszej kolejności?
4. Dlaczego mieszkańcy mają zagłosować akurat na Pana/Panią?
Bartłomiej Niziołek, 24 lata, pracownik sektora finansowego, mieszka przy ulicy Diamentowej, na Oruni mieszka od urodzenia.
1. Zależy mi głównie na trzech projektach dla Oruni. Bezpieczeństwo, w szczególności bezkolizyjny przejazd. Rozwój Oruni – ściągnięcie inwestorów i przedsiębiorców na Orunię, budowa nowych mieszkań. Rewitalizacja – trzeba przypilnować rewaloryzacji Parku Oruńskiego.
2. Mam doświadczenie z pracy w poprzedniej Radzie. Moim atutem jest dość duża skuteczność w działaniu.
3. Przejazd kolejowy i zadbanie o infrastrukturę wokół, a także kolejne remonty ulic i chodników na Oruni.
4. Na pewno jestem młody, ambitny i pełen wiary, że Orunia może nareszcie stanąć na nogi. Mieszkam tu od urodzenia, poznałem wiele problemów dzielnicy, mam pomysły jak je rozwiązać.
Paweł Patyk, 38 lat, inżynier, mieszka przy ulicy Uroczej.
1. W przyszłej radzie chciałbym kontynuować współpracę z ludźmi, którzy pracują na rzecz naszej dzielnicy w różnych stowarzyszeniach, kołach lub grupach nieformalnych. Dodatkowo współpraca z lokalnym biznesem i instytucjami takimi jak szkoły, Świetlica Gościnnej Przystani czy GAK. Chciałbym dalej być przy organizacji pchlich targów, festynów, turniejów gier logicznych dla dzieci i nie tylko. Bardzo ważna jest dla mnie infrastruktura na Oruni. Należy dążyć do takiej jaka jest na pozostałych, reprezentatywnych częściach naszego miasta.
2. Doświadczenie w pracy w poprzedniej Radzie Dzielnicy oraz w Kole Inżynierów IKO „Nasza Orunia” na rzecz naszej społeczności. Mam bardzo dobre kontakty z częścią ludzi lokalnego biznesu. Dzięki temu udało się zrobić Koncert Bluesowy na Oruni, turniej gier logicznych na dzieci, Biegi Grand Prix Dzielnic, Przewodnik po pomnikach przyrody na Oruni. Dalej pracuję w nieformalnych grupach na rzecz mieszkańców naszej dzielnicy. Natomiast, dzięki pracy jaką wykonuję na co dzień mam bardzo duże umiejętności negocjacji handlowych co bardzo mi się przydaje przy załatwianiu różnych spraw związanych z działalnością społeczną.
3. Infrastruktura przyjazna i bezpieczna dla mieszkańców. Dążenie do uchwalenia UCYWILIZOWANEGO planu zagospodarowania przestrzennego dla naszej dzielnicy. Zahamowanie degradacji naszej dzielnicy przez decyzje urzędników miejskich.
4. Jestem z świadomego wyboru mieszkańcem tej dzielnicy. Tutaj postanowiłem założyć rodzinę, która mi się znowu powiększy. Tutaj mam przyjaciół i sąsiadów. Problemy, które dotykają mieszkańców, są i moimi problemami. Chcę by moje dzieci, dzieci moich sąsiadów, były dumne tak jak ja z tego, że mieszkam na Oruni. Chcę i umiem pracować społecznie na rzecz dzielnicy. To jest moje miejsce do życia na ziemi.
Karolina Woźniak, 29 lat, inżynier szacowania nieruchomości, mieszka przy ulicy Żuławskiej, na Oruni mieszka od urodzenia.
1. Jestem bardzo kontaktowa. Znam wielu mieszkańców i oruńskich przedsiębiorców. To bardzo pomocne przy dążeniu do osiągnięcia wspólnego celu.
2. W poprzednich kadencji zaangażowałam się w sprawę przejazdów kolejowych, uważam że tej kwestii nie można odpuścić. Poza tym chciałabym wyciągnąć ludzi z domów, zorganizować "na spontana" spacer albo wycieczkę rowerową po "żuławskiej okolicy".
3. Nie będę oryginalna: przejazdy, rewitalizacja, remonty ulic i chodników, nowe ciągi piesze, oświetlenie i poprawa bezpieczeństwa.
4. To najtrudniejsze z pytań a odpowiedź banalna: bo lubię tą dzielnicę, lubię żyjących tu ludzi i chcę coś dobrego dla nich zrobić.
Marta Bryńczak, 21 lat, uczennica, mieszka przy ulicy Żuławskiej, na Oruni mieszka od urodzenia
1. Bardzo istotna jest promocja dzielnicy. Chciałabym postawić na poszerzenie oferty sportowej i rekreacyjnej na Oruni. Przydałoby się więcej zajęć dla młodzieży, chociażby tanecznych, czy sportowych.
2. Moje silne strony to: dobra organizacja, sumienność i pracowitość.
3. Pierwsze czym powinniśmy zająć się w nowej kadencji Rady to sprawą wiaduktu dla samochodów. Miał on być zrealizowany, ale jego plan został znów przełożony, co mnie martwi. Rada powinna zgłaszać się do mediów, one są w stanie załatwić wiele rzeczy. Nowa Rada powinna także popracować nad zmianą złej opinii, jaką cieszy się Orunia. Jak to zrobić? Jeszcze nie wiem, ale uważam, że pozytywna promocja naszej dzielnicy jest bardzo ważna.
4. Myślę, że młoda osoba przydałaby się tej Radzie. Jestem najmłodszą kandydatką i wcale tego nie ukrywam.
Hanna Węsek, 56 lat, administrator mieszkań, mieszka przy Trakcie św. Wojciecha, na Lipcach mieszka od 1981 roku.
1. Chciałabym zająć się problemem braku czystości w naszej dzielnicy. Na pewno nie zamierzam też dopuścić do tak zwanej likwidacji Lipiec. Budynki już teraz zostały solidnie przerzedzone, obawiam się, że są plany kolejnych wyburzeń. Trzeba to zatrzymać.
2. Potrafię rozmawiać z ludźmi. Mam doświadczenie w administracji.
3. Przejazd kolejowy na Oruni, Rada musi cały czas napierać w tej sprawie na prezydenta. Rada powinna też zabiegać o remonty. Ulice Lipce, czy Żuławska są w kiepskim stanie.
4. Myślę, że warto zagłosować na kogoś kto ma doświadczenie w sprawach administracyjnych.
Mateusz Korsztun, lat 22, mieszka przy ulicy Rubinowej (dawniej przy Głuchej), mieszka na Oruni od urodzenia.
1. Trudno powiedzieć. Wiele zależy od tego jak będzie wyglądał podział obowiązków w nowej Radzie. Na pewno chciałbym zajmować się "sprawami bieżącymi" oraz infrastrukturą.
2. Przez ostatnie cztery lata aktywnie uczestniczyłem w pracach Rady, a dzięki zaufaniu radnym, także w Zarządzie. Zebrane doświadczenie z pewnością przyda się w nowej kadencji Rady.
3. Wielu wskaże bezkolizyjny przejazd kolejowy, parki czy rewitalizację Oruni. Rada powinna pamiętać także o sprawach mniejszych, bardziej lokalnych tj. braki w infrastrukturze, czystość, komunikacja czy animacja społeczna.
4. Jestem młody, posiadam spore doświadczenie i jestem związany z dzielnicą. Szkoda by taki potencjał się zmarnował.
Andrzej Borowski, 57 lat, prowadzi gospodarstwo rolne, mieszka przy ulicy Żuławskiej, na Oruni mieszka od urodzenia.
1. Najbardziej chciałbym zająć się współpracą z radnymi miasta Gdańska, w szczególności z radnymi z Oruni, ale też ogólnie z władzami miasta. Współpraca polegałaby na tym, tak jak było kiedyś w statucie Rady Miasta Gdańska, ze radni konsultują z mieszkańcami przyszłe inwestycje, mające zostać wykonane na terenie Oruni. Taka współpraca i dialog są bardzo ważne.
2. Mam doświadczenie w kontaktach z władzami Gdańska. Mam zawodowe doświadczenie w prowadzeniu własnych inwestycji. Współpracowałem też z mieszkańcami Oruni.
3. Przede wszystkim Rada powinna wytyczyć największe potrzeby osiedla, to znaczy zobaczyć jakie są zaniedbania infrastruktury, nie tylko w środku osiedla, ale na obrzeżach. Jestem też za tym, by wyznaczyć osoby, które prowadziłyby obywatelskie patrole na terenie osiedla. W ten sposób można szybko wynajdywać braki w infrastrukturze drogowej i pieszej, typu ulice bez chodników, albo chodniki, które nie nadają się do niczego. Takie braki trzeba zgłaszać na forum Rady, a także na forum Rady Miasta Gdańska.
4. Niekoniecznie trzeba głosować na mnie. Warto zagłosować na któregokolwiek kandydata chętnego do pracy w radzie osiedla, bo każdy głos liczy się w późniejszym budżecie rady osiedla.