- Akcja sprzątania dotyczy obszaru wokół zbiorników retencyjnych pomiędzy ulicą Jaworzniaków i Porębskiego, obszaru wyznaczonego granicami ulic: Świętokrzyskiej, Guderskiego, Jabłoniowej, Wieżyckiej, Unruga oraz Dąbka – w rozmowie ze mną tłumaczy Agata Czyściecka, mieszkanka Zakoniczyna, jedna z pomysłodawczyń akcji posprzątania terenu.
W ramce na końcu artykułu znajdziesz dokładną datę i miejsce niedzielnej zbiórki.
Tutejsza okolica rzeczywiście wygląda dziko i nie o florę w tym przypadku chodzi. Najwyraźniej nie brakuje tu osób, który spory kawałek zielonego terenu postanowiły zamienić w nielegalne wysypisko i najpodlejszy z podłych szrot. - Puszki, butelki, zużyte pieluchy, opony, meble, nawet kilkanaście odkurzaczy – wylicza pani Agata. - Śmieci przybywa, ktoś regularnie tutaj przywozi swoje odpady. Raczej wątpię, żeby to był ktoś z tutejszych mieszkańców.
Teren jest miejski i jak widać w tym przypadku wprowadzona dwa lata temu ustawa śmieciowa na nic się zdała. Przypomnijmy, według Macieja Lisickiego, ówczesnego wiceprezydenta Gdańska, nowe prawo miało wykorzenić nielegalne wysypiska w Gdańsku. Cóż, tereny Zakoniczyna dobitnie przeczą tej tezie.
Inicjatorem całej akcji jest mieszkaniec Zakoniczyna, który przeprowadził się tutaj z Francji. Jego zdaniem, niekoniecznie miasto musi tutaj przysyłać ekipy sprzątające. Zakasać rękawy powinni mieszkańcy, bo to w ich interesie jest, by okolica stała się czysta. Pomysłodawca liczy, że w niedzielnej akcji weźmie udział przynajmniej 200 osób. Jak przekonuje, w okolicy mieszka nawet do 10 tysięcy ludzi, osiągnięcie takiej liczby nie powinno być wyjątkowe.
Jego sąsiedzi Polacy nie są już takimi optymistami. Choć trzeba przyznać, zrobili wiele, by frekwencja była jak najwyższa. Przygotowali i rozwiesili ulotki, zrobili stosowną akcję na Facebooku. Zgłosili się także do radnych dzielnicy z Ujeściska-Łostowic, między innymi do Piotra Lachowskiego.
Radny ten dopilnował, by w niedzielnej akcji mieszkańcom nie zabrakło worków na śmieci i by zebrane odpady szybko zostały wywiezione. - To również przecież moja okolica, lubię tam spacerować. Jak usłyszałem, że mieszkańcy chcą takiej akcji, wiedziałem, że muszę się w nią zaangażować – mówi Lachowski.
Radny nie wyklucza, że podobna akcja zostanie przeprowadzona na Ujeścisku. Tamtejsi mieszkańcy sprzątali już m.in. Kozaczą Górę. A teraz być może następny w kolejce będzie zaniedbany teren między Ostrołęcką, a Przemyską.
Do swojej akcji szykują się też mieszkańcy Wrzeszcza Górnego. 22 kwietnia będą sprzątać las w Jaśkowej Dolinie. Być może analogiczne wydarzenie czeka mieszkańców Olszynki, tamtejsi radni dzielnicy nie wykluczają, że w najbliższych tygodniach posprzątany zostanie kawałek ich dzielnicy. - Okolice Opływu Motławy, lub opuszczone działki. Zobaczymy – mówi Jadwiga Kubik, przewodnicząca Zarządu Rady Olszynka.
Na ten moment sprzątania w swojej dzielnicy nie organizują radni dzielnicy z Oruni i Św. Wojciecha. - Przed nami bieg w sobotę (o tej imprezie pisaliśmy tutaj – przyp. red.), a potem zobaczymy – komentuje Agnieszka Bartków, radna dzielnicy z Oruni.