Niedawno pisaliśmy o sytuacji na Ujeścisku-Łostowicach i dość ostrej dyskusji na temat tamtejszego budżetu Rady Dzielnicy.
Pieniądze „do wydania” mają także inne rady dzielnic w Gdańsku, w tym i te z Oruni i Olszynki. Oruńscy radni dzielnicowi zgłosili już wstępne propozycje (tu znajdziesz cały projekt i wszystkie kwoty) odnośnie tego, jak w tym roku wydać całą sumę, czyli dokładnie 60 tysięcy i 224 złote.
- To są nasze wstępne propozycje. Na pomysły mieszkańców czekamy do 5 maja. Propozycje można przesyłać mailowo (orunia-sw.wojciech-lipce@radaosiedla.gdansk.pl), lub zgłaszać radnym osobiście. Zapraszamy też na nasz jutrzejszy dyżur (29 kwietnia) do Gościnnej Przystani w godzinach od 17 do 19 – informuje Mateusz Korsztun, przedstawiciel Zarządu wybranej w marcu Rady Dzielnicy „Orunia-Św. Wojciech-Lipce”.
Tu małe przypomnienie: radnych dzielnicowych jest na Oruni piętnastu, są to mieszkańcy dzielnicy i nie można ich mylić z radnymi miasta. I kolejne ważne rozróżnienie, budżet każdej rady dzielnicy w Gdańsku pochodzi ze środków miejskich, radni dzielnicowi nie dostają tych pieniędzy „do ręki” i muszą je wydać zgodnie z zapisami lokalnego prawa. Każdą inwestycję (na przykład montaż ławek) nadzoruje miasto.
Nie wszystkim podobają się propozycje radnych z Oruni. W Internecie pojawiły się pytania odnośnie tablic na ulotki, których ma być aż pięć i mają kosztować, bagatela, 15 tysięcy złotych. To niemalże 1/4 całego budżetu oruńskiej Rady Dzielnicy.
Korsztun tłumaczy, że taki koszt obejmuje cenę samej tablicy, cenę dostawy, montażu i podatku VAT. Według słów radnego, pomysł kupna takich tablic zgłosili wcześniej sami oruniacy, którym spodobała się taka tablica, zamontowana na przystanku przy ulicy Sandomierskiej.
- W planach jest zakup pięciu tablic na przystanki w Św. Wojciechu, na Niegowskiej, Gościnnej, Równej oraz Ptasiej. Uważam, że warto zakupić od razu pięć takich tablic i mieć „z głowy” tego typu inwestycję. Jeżeli jednak przyjdą do nas mieszkańcy i przekonają nas, że w tym roku powinniśmy kupić mniej takich tablic i wydać te pieniądze na coś innego, z pewnością się nad tym zastanowimy – deklaruje radny dzielnicowy.
Niektórzy mogą też utyskiwać, że radni dzielnicowi przeznaczyli zaledwie 1/3 całego budżetu (20 tysięcy złotych) na konkretne inwestycje (ławki i tablice). Reszta budżetu w myśl radnych zagospodarowana jest na działania typu: festyny, pomoc seniorom, pomoc dla szkół, czy imprezy sportowe.
- W tym roku z racji wyborów do rad dzielnic w Gdańsku będzie mało czasu na realizację większych inwestycji. Pamiętajmy, że dokumentacja, przetargi, przygotowanie inwestycji, wszystko to trwa – tłumaczy Korsztun.
- Nic nie stoi na przeszkodzie, by w przyszłym roku nasz budżet był bardziej nastawiony na inwestycje. Liczymy również na tegoroczny budżet obywatelski (pisaliśmy o tym tutaj – przyp. red.), gdzie do podziału na naszą dzielnicę będzie około 300 tysięcy złotych. Z tych pieniędzy można sfinansować konkretne inwestycje – dodaje.
Mieszkańcy zgłaszają swoje propozycje na facebooku i w mailach. Są prośby o montaż koszy na śmieci w konkretnych miejscach. Jeden z facebookowiczów zaproponował również, by oruńska Rada zainwestowała niewielką sumę w zajęciach na smoczych łodziach.
Olszynka i „zawrotna” suma do podziału
Przenosimy się na Olszynkę. Tu radnych dzielnicowych jest tyle samo co na Oruni, ale pieniędzy „do wydania” jest znacznie mniej, bo około 16 tysięcy złotych.
- Wszystkich, którzy mają swoje pomysły jak wydać te pieniądze zapraszamy na dyżury naszej Rady. Odbywają się one we wtorki i czwartki w godzinach 17-18, w siedzibie Szkoły Podstawowej nr 59 – mówi nam Jadwiga Kubik, szefowa Zarządu Rady z Olszynki, która nie kryje, że woli spotkania z mieszkańcami w cztery oczy niż facebookowe dyskusje.
A na Facebooku taka dyskusja trwa. Dzielnicowi radni komentują krótko i niekiedy z przekąsem:
- W tym roku przewidujemy ponownie dofinansować książki lub obiady dla dzieci z najuboższych rodzin, Wigilię i paczki dla Seniorów, festyn lub inne podobne spotkanie dla ogółu Mieszkańców, gimnastykę dla chętnych itp. Jeżeli macie lepsze pomysły, to nam je zdradźcie. Do podziału mamy zawrotną kwotę - prawie 16 tysięcy złotych. Na całą dzielnicę. Na cały rok – czytamy w komentarzu oficjalnego profilu Rada Dzielnicy Olszynka.
Niektórzy mieszkańcy Olszynki mają żal do radnych dzielnicy, że zbyt mało (ich zdaniem) wychodzą do ludzi i informują o swoim budżecie.
- Mamy chodzić od drzwi do drzwi i pytać co komu dofinansować? Jasne, że każdemu chodnik, oświetlenie ulicy, nową nawierzchnię, zadbany trawniczek i przystanek autobusu przed drzwiami. A my mamy budżet na 2 metry bieżące asfaltowej ulicy, albo na trzy latarnie – w facebookowej dyskusji komentują przedstawiciele Rady Dzielnicy z Olszynki.
Mieszkańcy Olszynki zgłosili m.in. pomysł budowy placu zabaw, a także propozycję budowy „spowalniacza” na ulicy Modrej, w miejscu przejścia dla pieszych przy wspomnianej wyżej szkole.