To, co zadziało się z XIX-wiecznym Dworkiem Olszynka jest na prawdę imponujące. Odkąd posiadłość w 2013 roku została przekazana przez miasto Zborowi Kościoła Zielonoświątkowego, to popadające w ruinę miejsce zmieniło się (i wciąż zmienia) nie do poznania. W sierpniu zeszłego roku, byliśmy na Olszynce u pastora Mariana Biernackiego z wizytą. Dziś przedstawiamy kolejne zmiany jakie zaszły w Dworku od tamtego czasu.
Priorytet: adaptacja dawnej wozowni na salę spotkań.
Na przełomie marca i kwietnia br. w Dworku Olszynka rozpoczęły się prace nad przebudową starej wozowni w wielofunkcyjną salę spotkań Centrum Chrześcijańskiego Nowe Życie. Ponieważ obiekt jest zrujnowany, trzeba było rozebrać go niemal całkowicie.
- Budynek jest w katastrofalnym stanie. Przez wiele lat woda zalewała mury i przez dziury w dachu lała się do wnętrza. Kilka lat temu zbutwiałą więźbę dachową prowizorycznie podstemplowano drewnianymi podporami - opowiada Pastor Marian Biernacki. - Teraz cała konstrukcja dachu musi zostać zbudowana na nowo. Również mury zewnętrzne były w na tyle złym stanie, że niektóre ich fragmenty wymagały przemurowania i rekonstrukcji - dodaje.
Wozownia nie jest w prawdzie obiektem zabytkowym, ale ze względu na jej walory kulturowe, objęta jest nadzorem konserwatorskim, dlatego w procesie renowacji musi być zachowana zewnętrzna bryła budynku i wszelkie detale architektoniczne.
- Wnętrze dostosujemy do naszych potrzeb - mówi Biernacki.- Wewnątrz utworzymy wielofunkcyjną salę spotkań, która zajmie większą część wozowni. Będą tu także pomieszczenia socjalne.
Pastor opowiedział o kosztach pierwszego etapu remontu. - W pierwszym miesiącu prac ponieśliśmy koszty rzędu ponad 23 tysięcy złotych. Zakupiliśmy materiały budowlane, wybetonowaliśmy ławę nośną pod filary, kupiliśmy stal zbrojeniową. Dodatkowo koszty wykonania szalunków oraz zakup dużej ilości betonu, to kolejne 10 tysięcy złotych. Zamówiliśmy już drzwi i okna zewnętrzne, które będą kosztować 39 tysięcy złotych. Wszystko ze środków własnych.
Wolontariusze pilnie poszukiwani.
Koszty przebudowy budynku są duże, dlatego, aby nieco oszczędzić do prac remontowych Pastor poszukuje wolontariuszy.
- Rozbiórki części murów dokonaliśmy własnymi siłami - opowiada Biernacki. - W kwietniu przy wsparciu naszych braci z Ewangelicznej Wspólnoty Zielonoświątkowej z Bieszczad dokonaliśmy rekonstrukcji i naprawy murów. Byli także panowie z Litwy. W pierwszej połowie maja, kolejna ekipa dziesięciu osób, pięciu panów ze Stanów Zjednoczonych i pięciu z Palowic (okolice Kielc) wykonała oszalowanie wieńca i stropu budynku.
W drugiej połowie maja odbyły się prace zbrojeniowe. Na trzeciego czerwca zaplanowane jest betonowanie wykonanych zbrojeń. Przed zimą budynek trzeba doprowadzić do staniu surowego, zamkniętego. Inne prace. Oprócz przebudowy wozowni, w Dworku trwają wiosenne prace gospodarskie i pielęgnacyjne przy jednohektarowym zieleńcu wokół posesji. Ze zbiórki pieniędzy w lutym tego roku został zakupiony i sprowadzony z Niemiec używany traktorek-kosiarka. Oprócz tego naprawiono mur od ulicy Olszyńskiej, a jego wezgłowie pokryto dachówką. Zamontowano kutą bramę i furtę, które zasponsorował i wykonał darczyńca z Wielkopolski.
Pastor poszukuje osoby, która nieodpłatnie wykona cztery pary drewnianych wrót eksponujących historyczne wjazdy do dawnej wozowni. Trzy z nich będą pełnić rolę użytkową, chroniąc z zewnątrz przeszklone wejścia do budynku. - Trzeba aby wrota były wykonane według projektu, z dobrego drewna i zgodnie ze sztuką- mówi Biernacki. - Jeśli ktoś chciałby nam pomóc w tej sprawie, to proszę o kontakt.