- Nikt z nami o niczym nie rozmawiał. Po prostu przysłano nam z urzędu pismo, że obok nas, na pustej działce powstanie ośrodek dla bezdomnych kobiet. Nie godzimy się na to. Okolica jest spokojna, cicha, zielona, w pobliżu bawią się dzieci. Nie wiemy kto tu się wprowadzi, nie wiemy kto tu będzie przyjeżdżał – mówią nam mieszkańcy ulicy Zawiejskiej.
W okolicy (nieopodal przejazdu kolejowego i stosunkowo blisko do ulicy Żuławskiej) położone są właściwie same domki jednorodzinne, jest sporo zieleni. Rzecz tyczy się prywatnej działki (liczy ponad 1000 m2) na ulicy Zawiejskiej, która została wystawiona na sprzedaż. Póki co nic na niej właściwie nie ma, ale być może niedługo to się zmieni.
W lutym tego roku mieszkańcy dostali pismo z gdańskiego Wydziału Architektury, w którym urzędnicy informowali, że na Zawiejskiej 25 planowana jest budowa "budynku usługowego przeznaczonego do zamieszkania dla 30-35 osób - starszych bezdomnych kobiet(...)".
W piśmie czytamy, że stosowny wniosek o zorganizowanie takiego ośrodka złożyło Stowarzyszenie Opiekuńczo-Resocjalizacyjne Prometeusz w Gdańsku. Dziś dyrektor Stowarzyszenia pozostawała dla nas nieuchwytna, ale od pracowników usłyszeliśmy, że mamy kontaktować się z nią za kilka dni.
Póki co czekać nie chcą mieszkańcy. Wysłali już do miasta pismo, w którym argumentują przeciwko inwestycji na Zawiejskiej 25. W dużym skrócie: mieszkańcy nie chcą takich sąsiadów. Boją się, że ich spokojna okolica na tym ucierpi.
Obojętnie, co by nie myśleć o takiej argumentacji, pozostaje faktem, że mieszkańcy Zawiejskiej są zdeterminowani. Pod pismem do magistratu podpisało się 71 osób. - Przecież na Oruni nie brakuje działek, gdzie taką inwestycję można przeprowadzić. Ale zrobić ją w sercu małego osiedla? Kto to widział? - denerwują się mieszkańcy Zawiejskiej.
Co na to miasto? Urzędnicy potwierdzają, że w Wydziale Architektury toczy się postępowanie z wniosku Stowarzyszenia Opiekuńczo-Resocjalizacyjnego PROMETEUSZ o wydanie decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu dla budowy budynku przeznaczonego do zamieszkania dla 30-35 starszych, bezdomnych kobiet.
- Działka nie jest własnością miasta, ale stanowi prywatną własność. To nie miasto cokolwiek będzie tam budować – przypomina Dariusz Wołodźko z gdańskiego Biura Prasowego.
Jednak jak się dowiedzieliśmy, Wydział Architektury zebrał już pozytywne opinie od gestorów sieci, Zarządu Dróg i Zieleni, a także Biura Rozwoju Gdańska. Oznacza to, że urzędnicy i planiści nie widzą żadnych przeciwwskazań dla takiej inwestycji.
Jednak dla mieszkańców Zawiejskiej jest pewna nadzieja. - Wnioskodawca, w trakcie ostatniej wizyty w Urzędzie, po zapoznaniu się z protestami, zastanawiała się nad wycofaniem wniosku w tej sytuacji, ale do dzisiaj taki wniosek nie wpłynął – mówi Wołodźko.
W najbliższym czasie postaramy się uzyskać komentarz Stowarzyszenia Prometeusz.
- Wydział Urbanistyki, Architektury i Ochrony Zabytków analizuje teraz dane, by wydać decyzję o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu. Przed wydaniem decyzji, strony zostaną poinformowane o możliwości zapoznania się z aktami sprawy i projektem decyzji, a w uzasadnieniu do decyzji organ odniesie się do protestów mieszkańców – puentuje Wołodźko.
Do tematu wrócimy.