Wszystko działo się w ostatni piątek w Gdańsku. - Dostaliśmy informację, że w jednej z dzielnic Gdańska grasuje mężczyzna, który niedługo wcześniej miał napastować seksualnie 10-letniego chłopca - relacjonują policjanci.
Stróże prawa nie chcą podać dokładnej lokalizacji całego zajścia. Zasłaniają się "dobrem śledztwa". W mediach znów jednak figuruje Orunia. Tymczasem z nieoficjalnych informacji z prokuratury wynika, że to bulwersujące wydarzenie miało miejsce na granicy Oruni i południowych dzielnic Gdańska.
Szybko sporządzono portret pamięciowy mężczyzny. Stróże prawa zaczęli przeczesywać okolicę. Po kilku godzinach zatrzymano podejrzanego w tej sprawie. Mężczyzna przyznał się do winy.
Zarówno policja, jak i prokuratura nie ujawnia więcej informacji.