Prezentujemy kolejną, oruńską kronikę policyjną.
Wczoraj (28 grudnia) na polu, położonym przy ulicy Batalionów Chłopskich, odkryto zwłoki 56-letniego mężczyzny. Denata znaleźli okoliczni mieszkańcy. Nie ma jeszcze informacji, czy mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Pracujący nad tą sprawą policjanci nie chcą do czasu przeprowadzenia sekcji wyrokować przyczyny śmierci 56-latka. Z nieoficjalnych informacji wynika jednak, że przyczyną śmierci mężczyzny mogło być wyziębienie organizmu.
Napad za 2 złote
„Dawaj k.. kasę!” – takie słowa usłyszał jeden z pasażerów autobusu, jadącego w kierunku Oruni. Po chwili mężczyzna poczuł na swojej szyi ostrze noża sprężynowego. Pechowo dla bandytów, ofiara napadu miała przy sobie tylko... 2 złote. Taka „kasa” nie satysfakcjonowała jednak przestępców, zażądali więc telefonu komórkowego. Kiedy ten trafił do kieszeni jednego z nich, bandyci schowali nóż i wysiedli na następnym przystanku.
Poszkodowany zadzwonił na policję. Po sprawcach napadu nie było już jednak śladu. Rozbój miał miejsce 4 grudnia, 12 dni później policjanci zatrzymali jednego z bandytów. Okazał się nim 28-letni Sebastian S., mieszkaniec Gdańska. Drugi ze sprawców wciąż jest poszukiwany.
Za rozbój grozi do 12 lat więzienia.
Akumulator i kołpaki ...mogą się przydać
W nocy z 18 na 19 grudnia policjanci z Komisariatu na Oruni zatrzymali trzech złodziei części samochodowych.
Zaczęło się od anonimowego telefonu. Jeden z mieszkańców ulicy Biegańskiego poinformował policjantów, że przy zaparkowanych na jego ulicy samochodach kręci się kilka podejrzanych osób. Na miejsce został wysłany radiowóz. Opisani wcześniej mężczyźni zniknęli już z parkingu. Nie odeszli jednak daleko – okazało się, że siedzą w zaparkowanym nieopodal samochodzie Opel Kadet. Policjanci wylegitymowali całą trójkę, przeszukali też auto. W środku znaleziono skradziony chwilę wcześniej z innego samochodu akumulator. Niektóre elementy łupu złodzieje zdążyli już zamontować w swoim aucie – kołpaki z Opla jeszcze kilka godzin wcześniej należały do innego właściciela.
Sprawcy kradzieży to: 21-latkowie Łukasz B. i Marcin J. Oraz 18-letni Paweł B., wszyscy są mieszkańcami Gdańska. Złodzieje przyznali się do winy. Za kradzież grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.