Dzisiaj (11.02) o godzinie 9:00 do kościoła przy ulicy Gościnnej zawitają... anioły. Nie jeden, nie pięć, będzie ich ponad dwieście. Ich misja? Przynieść uśmiech, choć na jeden dzień. Dzień Chorego.
Produkcja niczym z taśmy
Przez ponad tydzień w kilku salach „dziesiątki” uwijano się jak w ukropie. W piwnicy szkoły trwała prawdziwa produkcja. Udało nam się na chwilę znaleźć w samym centrum wydarzeń.
Przy stołach siedzą dzieci i dorośli. Panuje wesoły harmider. Co jakiś czas przychodzą inni, chwilę postoją, popatrzą na ten z pozoru jeden wielki chaos i nagle postanawiają się do niego przyłączyć. W tym szaleństwie jest jednak metoda. Właściwie dwie – tu każdy wie co ma robić, produkcja idzie niczym z taśmy, a ponadto nikt tutaj nie siedzi za karę.
A więc... najpierw z mąki wyrabia się ciasto. Z masy tej tworzy się figurkę, która później przechodzi obowiązkową „kurację wysuszającą”. Po wyjęciu z piekarnika w ruch idą farby i pędzle. Jeszcze tylko zapakować w folię i... anioł gotowy! Ale co tam jeden, potrzeba ich znacznie więcej! I znów mąka, ciasto, blacha, piekarnik...
Walutą jest uśmiech
O co w tym wszystkim chodzi?
- 11 lutego obchodzimy Światowy Dzień Chorego. Postanowiliśmy zrobić przyjemność wszystkim chorym z naszej parafii. Na specjalnej mszy dzieci będą wręczać im wykonane przez siebie anioły. Chcemy w ten sposób dać chorym chwilę szczęścia i radości. Aniołek nic nie kosztuje. O przepraszam, to nieprawda. Kosztuje dokładnie jeden uśmiech – uśmiecha się Elżbieta Kluz, nauczycielka religii w Gimnazjum nr 10, sprawująca opiekę nad Szkolnym Kołem Caritasu.
Takiej „waluty” w kościele nie powinno dzisiaj zabraknąć. Tym bardziej, że same anioły prezentują się często dość nietypowo. Po jednych widać, że lubią dobrze zjeść, inni są przystrojeni w barwy... Lechii, jest nawet Anioł Dozorca! (zrobił go konserwator, a jakże!). Są oczywiście i bardziej konwencjonalne anioły. W sumie zastęp serafinów liczy sobie ponad dwieście sztuk. Prawdziwa armia uśmiechu.
Chcą pomagać nadal
Szkole Koło Caritasu planuje już kolejne akcje. W czasie postu i tydzień po świętach Wielkanocnych dzieci chcą zbierać żywność dla potrzebujących. Najprawdopodobniej miejscem, gdzie będzie się to odbywać, będzie sklep Zatoka na Oruni.
Galeria artykułu