Nareszcie!
Dwa tygodnie temu w Zarządzie Dróg i Zieleni odbyła się rada techniczna jednostek miejskich i organizacji, które mają związek z parkiem. Brali w niej udział m.in. przedstawiciele ZDiZ, Gdańskiego Archipelagu Kultury, Wydziału Środowiska, Biura Planowania Przestrzennego, Biura Rozwoju Gdańska oraz SIL Orunia.
Jak już informowaliśmy, na odnowienie parku zostały przeznaczone pieniądze pochodzące z Gminnego Funduszu Ochrony Środowiska.
- Na razie na ten cel otrzymamy sto tysięcy złotych – mówi Ewelina Latoszewska z Zarządu Dróg i Zieleni. - Mamy zamiar jeszcze w marcu ogłosić otwarty przetarg na stworzenie planów przebudowy parku.
To nie pierwszy projekt
Prawdopodobnie bazą do przyszłych planów będą te, które powstały już cztery lat temu, a zostały stworzone przez studentów Politechniki Gdańskiej.
- Razem z Dworkiem Artura rozpisaliśmy w 2006 roku konkurs dla studentów Wydziału Architektury – tłumaczy dr Katarzyna Rozmarynowska z Politechniki Gdańskiej. - Pierwsze miejsce uzyskała praca Anny Siekan i Joanny Popławskiej.
- Nie wszystkie pomysły w niej zawarte są możliwe do realizacji – dodaje Przemysław Wojciechowski z GAK. - Plan zakładał na przykład stworzenie muszli koncertowej. Cześć z nich jednak można wykorzystać jako materiały posiłkowe.
Założenia przyszłego projektu będą musiały uzyskać akceptację rady technicznej, składającej się z podmiotów wymienionych wyżej. Przed etapem realizacji zostaną także przedstawione do wglądu publicznego. Najprawdopodobniej na początku 2011 roku mieszkańcy Oruni będą mogli się z nimi zapoznać, a także zgłosić swoje pomysły.
Co się zmieni?
- Na pewno ten plan i przyszły charakter parku będzie związany z funkcjonowaniem GAK – dodaje Ewelina Latoszewska z ZDiZ. - I to GAK będzie gospodarzem parku. Chcemy, żeby odbywały się tam imprezy kulturalne i warsztaty na przykład gobeliniarstwa, malarstwa, czy garncarstwa. Zarząd Dróg i Zieleni będzie miał nadzór merytoryczny nad pracami i przyszłym utrzymywaniem parku.
Żeby uchronić park przed wandalami będzie on ogrodzony i zamykany na noc. Prawdopodobnie zostanie podłączony także do systemu monitoringu GAK. Od strony torów pojawiłby się „parawan” w formie ściany wytłumiającej hałas lub wysokiej żywopłotu.
- Chcemy, żeby w parku pojawiło się lodowisko – tłumaczy pani Latoszewska. - Może także jakiś inny „element wodny”, na przykład fontanna, co ma swoje podłoże historyczne, gdyż fontanna znajdowała się kiedyś w parku. Park ma na nowo ściągnąć ludzi. Zależy nam, żeby było to miejsce atrakcyjne dla młodzieży, ale również aktywizujące seniorów. Planujemy uwydatnić elementy charakterystyczne dla parku oraz jeszcze mocniej związać go z postacią Artura Schopenhauera. Najprawdopodobniej pojawi się jakiś element rzeźbiarski. Może to będzie postać sławnego filozofa, może cytaty z jego prac. Na pewno będzie to forma dodatkowej promocji dla parku.
Zapomniany i tajemniczy
Niestety inaczej niż w przypadku Parku Oruńskiego trudno będzie nawiązać do historycznych projektów, gdyż zachowało się bardzo niewiele obrazów i relacji z parku.
- W czasie wojen napoleońskich Orunia, a co za tym idzie również i park, zostały totalnie zniszczone – opowiada dr Katarzyna Rozmarynowska. - Szczerze mówiąc nie wiadomo nawet, czy Dworek Artura na pewno znajduje się na miejscu dawnego dworu dziadka Artura Schopenhauera. Właściwie jedyna relacją z parku jest jego opis z diariusza podróżnika Johanna Bernoulliego. Na nieszczęście, nie przeprowadzono w parku żadnych badań archeologicznych, więc nasza wiedza na temat tego, jak wyglądało kiedyś te urokliwe miejsce, jest niewielka.