Orunia. Efekt akcji przeprowadzonej w ten weekend w sklepie Zatoka przeszedł najśmielsze oczekiwania organizatorów. Na hojności oruniaków skorzystają najbardziej potrzebujący mieszkańcy dzielnicy.
Akcję „Wszyscy pomagamy zastawić wielkanocne stoły” zorganizowało Szkolne Koło Caritas przy Gimnazjum nr 10. Wsparli ją także Salezjanie Współpracownicy. W ubiegły piątek (19.03) o godzinie 12:00 młodzież ustawiła w sklepie Zatoka (Trakt Św. Wojciecha 149) kilka świątecznych stołów. I zaczęła kwestowanie na rzecz najbardziej potrzebujących mieszkańców Oruni. Z początku puste stoły szybko zaczęły zapełniać się żywnością, ofiarowywaną przez klientów sklepu. Ci, oprócz swoich zakupów, znaleźli jeszcze miejsce w koszykach na dodatkowe produkty. Na rozstawione w Zatoce wielkanocne stoły co rusz trafiały mleko, mąka, olej, cukier, owoce, słodycze, kawa, herbata i wiele innych. Cała żywność była na bieżąco przenoszona do jednego z pomieszczeń przy kościele Św. Jana Bosko. Tam pieczę nad wszystkim sprawowali już Salezjanie Współpracownicy. Piątkowa zbiórka żywności zakończyła się o godzinie 20:00.
W magazynie jeszcze lepiej
- Na koniec pierwszego dnia naszej akcji młodzież poszła do magazynu, w którym składowaliśmy całą żywność. Wszyscy chcieli zobaczyć ile w sumie udało im się już jej zebrać. Rezultaty przeszły nasze oczekiwania – produktów i to różnych, było po prostu całe mnóstwo. Młodzież bardzo się z tego cieszyła – opowiada Elżbieta Kluz, nauczycielka religii w Gimnazjum nr 10, sprawująca opiekę nad Szkolnym Kołem Caritasu.
W sobotę kontynuowano całą akcję już od godziny 8:00. Schemat był podobny: kwesta w Zatoce – dary klientów – przykościelny magazyn. I właśnie do tego ostatniego miejsca trafiłem tuż przed zakończeniem całej zbiórki, około godziny 15:00. Tam zastałem członkinie salezjańskich współpracowników. Kobiety pracowały między półkami, uginającymi się pod ciężarem żywności.
- Już naliczyłyśmy, że mamy ponad 60 kilo cukru, mąki jest jeszcze więcej, może do końca akcji uda nam się jej zebrać nawet 100 kilo. Ale produktów jest znacznie więcej. Jest pełno słodyczy, to dobrze, tak wiele dzieci będzie przez to miało lepsze święta. Jestem taka szczęśliwa, że będziemy mogli tą żywnością obdarować ludzi, którzy jej naprawdę potrzebują. Wielkie słowa uznania należą się mieszkańcom Oruni, a także młodzieży, biorącej udział w całej akcji – mówi Urszula Szkutnik, sekretarz salezjańskich współpracowników.
Oruniacy dają prawdziwy popis
W zbiórce żywności brało udział 28 uczniów z Gimnazjum nr 10. „Na posterunku” zmieniali się co dwie godziny. Jak sami mówią, ludzie w większości reagowali bardzo pozytywnie na całą akcję. Zdarzały się również grzeczne (rzadko także i mniej grzeczne) odmowy. Nie zabrakło akcentów humorystycznych.
- Zapytałam jednego pana, czy wspomoże naszą akcję. Odpowiedział mi krótko: A pani mi pomoże? Potrzebuję pięć złotych na piwo – śmieje się Patrycja, uczestniczka akcji. Po chwili poważnieje. - Fajnie, że to wszystko trafi do biednych i chorych ludzi. Dla mnie to naprawdę istotne. Po to właśnie dzisiaj stoję – dopowiada i po chwili znów rozmawia z inną klientką, tłumacząc jej cel zbiórki żywności.
Zebrana żywność posłuży teraz do przygotowania paczek świątecznych dla najbardziej potrzebujących mieszkańców Oruni. Osoby starsze i chore będą mogły już niedługo spodziewać się w swoich domach specjalnych gości. Paczki doręczy im młodzież ze Szkolnego Koła Caritasu.
- Tak wiele nam się udało przez te dwa dni zebrać. Mogę tylko powiedzieć: mieszkańcy Oruni – wielkie dzięki za Waszą hojność – podsumowuje Elżbieta Kluz.