Upiękaszanie okolicznych podwórek, później budowa wybiegu dla psów i placu zabaw - wspólnymi siłami, to jest miasta i lokalnych społeczników, teren w okolicach parku na Związkowej zmienia się na lepsze.
Trzeba też uczciwie powiedzieć, że nie wszystkim się to podoba. Niektórzy argumentują, że w parku na Związkowej, który tak naprawdę kiedyś był cmentarzem, nie powinno się robić takich inwestycji, jak wybieg dla psów. Obojętnie kto ma tutaj rację, faktem jest, że mały parczek na Związkowej się zmienił i zmienia nadal.
W ostatnich dniach miasto położyło tutaj chodniki, tym samym ucywilizowało dojście do tunelu kolejowego. Znów warto wspomnieć, że takie, a nie inne usytuowanie chodników to efekt rozmów z lokalną Radą Dzielnicy, ale i jednym z mieszkańców, który zaproponował miastu konkretne rozwiązania. Nie wchodząc w szczegóły, było tutaj trochę przepychanek i konfliktów, ale inwestycja ruszyła i nowe chodniki stały się faktem.
- Bardzo nam się podoba. Nasz parczek zyskał na takich zmianach. Plac zabaw, chodniki, brawo! - mówi nam pani Ola, która mieszka na Ramułta. - Tylko nasze śmietniki trochę szpecą teraz okolicę. Najpóźniej w przyszłym roku powinniśmy je zabudować. Wie Pan, wcześniej nasza wspólnota z tym trochę zwlekała, ale teraz to wstyd. Okolica się zmieniła na lepsze, to te śmietniki nagle dużo gorzej wyglądają - uśmiecha się moja rozmówczyni.
O zmiany w parczku na Związkowej szczególnie mocno zabiegają lokalni radni dzielnicy, którzy w tej sprawie cały czas pozostają - mówiąc kolokwialnie - na łączach z urzędnikami.
Ci ostatni przesłali też radnym wstępną konepcję (patrz jedno ze zdjęć do niniejszego artykułu) dalszych zmian w tej części Oruni. Boisko do koszykówki, altana, klomby z kwiatami - to niektóre z proponowanych drobnych inwestycji, które mogą (ale oczywiście nie muszą) znaleźć się właśnie w parczku na Związkowej.
Co sądzicie? Jak powinien wyglądać ten teren?