Na festynie bawiło się około tysiąca osób. Impreza rozpoczęła się w Parku Oruńskim od koncertu zespołów muzycznych z Rosji i Czeczeni. Pogoda dopisywała - w Parku już wkrótce zaroiło się od mieszkańców dzielnicy. Niedługo później z ulicy Gościnnej nadeszły kolejne "posiłki". Od położonego tam kościoła parafii św. Jana Bosko ruszyła w kierunku Parku barwna parada uczniów szkół i przedszkoli oruńskich.
Festyn uroczyście otworzył Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska. Na scenie pojawili się przedstawiciele Stowarzyszenia Inicjatyw Lokalnych "Orunia", głównego organizatora imprezy. Po krótkich przemówieniach przyszedł czas na uhonorowanie tegorocznego Kawalera Oruńskiej Syrenki. Odznaczenie to otrzymał Aleksander Nagucki, który przez wiele lat prezesował SIL-owi, a obecnie wciąż jest dyrektorem oruńskiego Zespołu Szkół Inżynierii Środowiska.
Najmłodsi mieli do wyboru szereg atrakcji. Oprócz dmuchanych placów zabaw, strzelnicy, osady wojów czy wielkich kul na wodzie, dzieci mogły wziąć również udział w wielkim konkursie imprezy. A w nim główną nagrodą był rower górski. Aby móc o niego zawalczyć, należało "zaliczyć" przynajmniej dwie z pięciu Krain, które w tym dniu wyrosły na terenie parku. Można więc było spróbować swoich sił na skakance czy mini boisku piłkarskim w Krainie Sportu, porysować i pomalować w Krainie Błękitnej Energii, postrzelać w Krainie Harcerzy, poszaleć artystycznie w Krainie Dworku Artura lub połowić tekturowe ryby i poszydełkować w Krainie Babci i Dziadka. Emocji było co nie miara! Do konkursu zgłosiło się kilkadziesiąt dzieci. Organizatorzy zabawy wylosowali kilku zwycięzców. Oprócz roweru przyznano jeszcze nagrody dodatkowe: różnoraki sprzęt sportowy.
Wielką frajdą dla najmłodszych była również piana, którą strażacy rozpylili na placu niedaleko Przedszkola nr 9. Wystarczyło tylko kilka chwil, aby okolica zaroiła się białymi bałwanami.
W Krainie Babci i Dziadka z loterii i sprzedaży naleśników udało się zebrać ponad 800 złotych. Za pieniądze te zostaną zakupione obiady dla najbardziej potrzebujących uczniów Gimnazjum nr 10. Na festynie zbierano również dla powodzian z Sandomierza. Wciąż nie ma jeszcze ostatecznej informacji, co do wysokości zebranej sumy.
Na imprezie zobaczyliśmy także występy dzieci i młodzieży z oruńskich przedszkoli i szkół. W wielu momentach trudno było oprzeć się wrażeniu, że oto mamy do czynienia z profesjonalnymi artystami. Pokazy tańca, występy cheerleaderek, prezentacja sztuk - na scenie ani przez chwilę nie było nudno.
Organizatorzy festynu przygotowali mocny akcent na samo zakończenie imprezy. Przed publicznością pokaz swoich niebanalnych umiejętności wokalnych zaprezentował Pejot, mistrz Polski w beatboxie. Pod koniec koncertu artysta zaprosił na scenę kilku widzów. "Na żywo" wprowadził ich w podstawy beatboxu. Któż z uczestników koncertu nie pamięta jego słynnego pu-cy-ka-cy?