Swoistą piętą achillesową wcześniejszych spotkań w sprawie rady osiedla na Oruni była zawsze niska frekwencja. Przychodziło na nie po 10-12 osób. Niektórzy z naszych czytelników uważali nawet, że jeżeli mieszkańcy Oruni nie chcą brać udziału w tworzeniu rady osiedla, to nie ma co tworzyć jej na siłę. Wczoraj jednak ta zła passa została przełamana. I to z nawiązką. We wtorkowej dyskusji wzięło udział ponad 40 osób. Uczestnicy spotkania podjęli decyzję o tym, że zaczynają zbierać podpisy na rzecz powołania rady osiedla na Oruni. Aby jednak do tej czasochłonnej operacji (potrzeba minimum 1334 podpisów mieszkańców Oruni) nie wkradł się chaos, ustalono konkretną strategię.
Każdy będzie zbierał podpisy na tym obszarze (najczęściej jest to jedna ulica lub jej część), który ustalił w porozumieniu z innymi członkami spotkania. Wczoraj wydrukowano i rozdano już wnioski, pod którymi przychylni oruńskiej radzie osiedla mieszkańcy, będą mogli składać swoje poparcie. Podpisy będą zbierane w wakacje. Następne spotkanie zaplanowano na 9 września.
Kilku uczestników wykona również projekt ulotki informacyjnej. W niej znaleźć będzie można m.in. odpowiedź na pytanie: co rada osiedla jest w stanie zmienić na Oruni.
Miejsce następnego spotkania to samo co zawsze – Dom Sąsiedzki przy ulicy Gościnnej 14.