— O czym jest ten film? Powiem ci trochę po prawilnemu. O Sebie i Bogusiu, dwóch młodych chłopakach, którzy marzą o sławie, pieniądzach i pięknych kobietach. By zrealizować te marzenia, zakładają piracką telewizję, która scala oruńską społeczność. Cała ta sytuacja wystawia jednak ich przyjaźń na próbę. Akcja dzieje się w 1989 roku. W tle mamy więc ważne wydarzenia historyczne. Wybory 4 czerwca, upadek komunizmu, ale i wielki wybuch kapitalizmu — opowiada o swoim nowym filmie "Orunia 4ever" Elżbieta Benkowska, utalentowana reżyserka z Oruni, która ma na swoim koncie już kilka nagród.
Ostatnio m.in. za swój krótkometrażowy film historyczny "Siła Oporu" i za scenariusz właśnie do "Orunia 4ever". O tym ostatnim zrobiło się głośno kilka lat temu.
Na jakim etapie jest teraz film "Orunia 4ever"? — Scenariusz skończony. Casting na główne role w większości jest skończony. Nie mogę powiedzieć jeszcze o nazwiskach, ale dla mnie są to bardzo dobrzy aktorzy. Znani i lubiani przez polską publiczność. Wielu ciekawych aktorów zagra też fajne epizody w filmie — opisuje orunianka.
Epizodyczne role będą też mogli zagrać sami oruniacy. Benkowska będzie szukać m.in. ludzi, którzy zagrają kibiców Lechii Gdańsk, gości restauracji, czy klientów na targu. Na te role zostaną rozpisane castingi, a Benkowska poinformuje nich z wyprzedzeniem (także i na naszym portalu).
Scenariusz "Orunia 4ever" może kojarzyć się z fenomenem prawdziwej pirackiej telewizji Sky Orunia. Benkowska podkreśla, że jest to "luźna inspiracja".
Kiedy rozpoczną się zdjęcia do filmu? I kiedy będzie można obejrzeć "Orunia 4ever"? — Zdjęcia będą kręcone także na Oruni, nie wyobrażam sobie innego miejsca. Chciałabym, aby zdjęcia rozpoczęły się w 2025. Ale czy to się uda, wiem. Nie zależy to wszystko ode mnie — odpowiada Benkowska.
Znakiem zapytania są tutaj pieniądze. Chodzi o zdobycie dofinansowania (mowa o milionach złotych) z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Decyzja w tej sprawie ma zapaść w kwietniu 2025 r.
Co, jeżeli PISF odmówi dofinansowania? — Trudno zrobić taki film bez dofinansowania — przyznaje Benkowska.
— Uważam jednak, że prędzej czy później ten film powstanie. Nie odpuszczę. Nie chciałabym go jednak robić chałupniczo, na zasadzie zbiórek pieniędzy. Scenariusz jest bardzo dobry. Pomogła mi go skończyć bardzo dobra scenarzystka Joanna Didik. Scenariusz został przyjęty bardzo dobrze. Ja uważam się za bardzo dobrą reżyserkę. Mam dużo argumentów, by PISF zainwestował w ten film, tym bardziej że ludzie na niego czekają — dodaje.
Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, film "Orunia 4ever" będzie można zobaczyć w kinach, telewizji, a także na platformach streamingowych.