Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia. Szczegóły znajdziesz w Regulaminie.

Rozumiem

Czwartek, 28/03/2024

Portal dzielnic: Orunia Dolna, Orunia Górna, Lipce, Św. Wojciech, Olszynka, Ujeścisko

menu menu menu menu menu

REKLAMA

Są śmieci? To musi być brudno!

 1 dodane: 18:56, 23/01/13

tagi:śmiecibrudestetykśmietniki

Stare, brudne, zardzewiałe, często przepełnione kubły na śmieci i to bez żadnego zadaszenia, ani obudowy – taki obrazek to standard w wielu miejscach Oruni. Dopóki to się nie zmieni, czy ktoś bierze na poważnie tezę, że dzielnica nabiera, innego lepszego wyglądu? Być może jednak „coś” się w tej kwestii ruszy. Wszystko zależy od samych mieszkańców i … tego co wymyślą nasi politycy.

Jedna z tzw. wiat śmietnikowych na Żuławskiej
Jedna z tzw. wiat śmietnikowych na Żuławskiej
Fot. czytelniczka MojaOrunia - pani Iwona

Fotografia 1 z 1

Jeden z największych problemów na Oruni? Brak estetyki - twierdzą, w niedawno opublikowanym na naszym portalu badaniu, mieszkańcy tej dzielnicy. Czyli mówiąc prościej, Orunia w wielu miejscach jest po prostu brudna.

Wysypujące się z „mało estetycznych”, w żaden sposób niezabezpieczonych kubłów śmieci to stały widok na Raduńskiej, czy Małomiejskiej. Także „za torami” sprawa nie wygląda lepiej – prawdziwy „szacun” należy się po tym względem ulicy Żuławskiej. Tam, nieopodal dawnej kotłowni, szczególnie latem można natknąć się na widoki zapierające dech w piersiach. Niektórzy mieszkańcy zdążyli się już do nich przyzwyczaić, ale kompozycja ze starych dywanów, foteli, fragmentów monitorów i walających się tuż obok śmietników resztek jedzenia i ubrań, może budzić zdziwienie u kogoś, kto znalazł się tutaj po raz pierwszy.

Ale co tam Żuławska. Nawet na tak zwanej oruńskiej Starówce (ulica Gościnna), mieszkańców i ewentualnych turystów wita obskurna, oryginalnie zadaszona wiata śmietnikowa. Nie jest obudowana z każdej strony, często więc można spotkać tutaj buszujących w kubłach bezdomnych. Ot taki obrazek, kilkadziesiąt metrów od otwartej niedawno z wielką pompą XIX-wiecznej kuźni. I kilkanaście od Traktu Św. Wojciecha, przelotówki, łączącej dzielnicę z centrum Gdańska. Oruńskie kontrasty w pełnej krasie.

Czemu na Oruni brudne, niezabudowane śmietniki to standard, a, dajmy na to, na położonej tuż obok Oruni Górnej sprawa wygląda zdecydowanie lepiej? Czyja to wina? Mieszkańców, zarządców, urzędników, może sąsiadów z innych dzielnic? I co ważniejsze, kto to może zmienić i jakim kosztem?

Obecnie (nowa ustawa, o której piszemy pokrótce poniżej ma wiele zmienić) za wywóz śmieci jest odpowiedzialny właściciel/zarządca, który podpisuje umowę z firmą, na przykład PRSP. Pracownik zarządcy powinien sprawdzać stan śmietnika i w przypadku przepełnienia interweniować w firmie wywozowej. Tyle teoria, praktyka pokazuje zupełnie coś innego.

W Gdańsku wciąż można znaleźć wielu mieszkańców, którzy nie mają podpisanej umowy na wywóz śmieci. Często więc wybierają „tańszą” opcję – albo palą odpadami w piecach, albo podrzucają je do kubłów sąsiadów. Na Oruni jest im łatwiej, bo wiele śmietników nie jest w ogóle obudowanych.

- Od początku 2012 roku do dzisiaj strażnicy przeprowadzili 2414 kontroli umów na wywóz nieczystości. Brak umów został ukarany 233 razy, a brak pojemnika 92 – mówi nam Elżbieta Rutkowska, młodszy inspektor ds. komunikacji społecznej Straży Miejskiej w Gdańsku.

- Straż Miejska kontrolując właścicieli posesji sprawdza czy posiada on umowę na wywóz nieczystości oraz ostatnie opłacone przez niego rachunki. Usługodawca przesyła rachunki za wykonaną pracę, więc umożliwia to sprawdzenie, czy kontrolowana osoba faktycznie ma zabierane śmieci. W miejscach, gdzie nie ma kanalizacji dodatkowo kontrolowane są umowy na wywóz nieczystości płynnych – dodaje Rutkowska.

Karą za nieposiadanie umowy jest mandat w wysokości 100 złotych.

Na Oruni, jak tłumaczą mi strażnicy miejscy, ulicami sukcesywnie przez nich odwiedzanymi są: Niegowo, Niegowska, Lipce, Żuławska, Związkowa i Przyjemna.

- Kontrolując właścicieli posesji pod kątem obowiązku posiadania umów na wywóz nieczystości, sprawdzamy wyrywkowo posesje, a nie od razu całą ulicę – komentuje Mirosław Radke, kierownik Referatu VI Straży Miejskiej w Gdańsku. - Gdy sąsiedzi zobaczą, że kontrolujemy umowy, to bardzo często zamykają się w domach i nie wpuszczają strażnika. Dlatego efektywniej jest kontrolować za jednym razem kilka posesji na danej ulicy, a nie od razu dom po domu – dodaje.

Tyle odnośnie nieuczciwych mieszkańców i miejskich kontroli. Drugim wątkiem jest estetyka samych śmietników. Czemu wciąż tak niewiele jest na Oruni obudowanych, zadaszonych i schludnie wyglądających wiat śmietnikowych?

- Na pewno mieszkańców odstraszają koszty, bo wiadomo, że za obudowy trzeba płacić. My jako administrator przygotowaliśmy dla członków naszych wspólnot na Oruni projekt takiej jednolitej zabudowy śmietnikowej. Na spotkaniach, które odbędą się w najbliższych tygodniach, mieszkańcy będą głosować, czy chcą takiej zabudowy i czy gotowi są za nią zapłacić z funduszu remontowego swojej wspólnoty – mówi Elżbieta Kałużna, kierownik „Naszej Wspólnoty”, administratora, który zarządza (za zgodą mieszkańców) blisko 80. budynkami na Oruni.

Śmietnik, o którym mówi Kałużna, ma być zamykany i zadaszony. Drzwi będzie miał ażurowe, ściany żelbetowe. Kolor żółto-zielony, wymiary: 2,98 na 2,55 metra. Jego koszt (z VAT-em i podatkami) oscylować będzie w granicach 10 tysięcy złotych. Teraz mieszkańcy będą głosować nad tym projektem. Aspekt finansowy (Kałużna podkreśla, że wiele wspólnot na Oruni zdecydowało się już na kosztowne remonty elewacji) może mieć tutaj decydujące znaczenie. Choć nie tylko on.

- Generalnie jest tak, że zdecydowana większość wspólnot ma budynek sprzedany po tak zwanym obrysie. Co to znaczy? Wspólnota może decydować o pracach w samym bloku, ale teren przed blokiem jest już miejski. Jeżeli wspólnota nie wydzierżawi podwórka, to czasem gmina nie potrafi wskazać nawet miejsca, gdzie taki śmietnik ustawić, a co dopiero mówić o jego obudowie. Tymczasem według ustawy, pojemniki gdzieś stać muszą. Tylko gdzie, na klatce schodowej, czy na dachu? - ironizuje Kałużna.

Miasto patrzy na problem inaczej.
- Wspólnota musi zapewnić teren pod miejsce gromadzenia odpadów – podkreśla Katarzyna Kaczmarek, rzecznik gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni. - Jeśli go posiada, musi je zorganizować, czyli ogrodzić, zadaszyć i zamknąć. Jeśli nie posiada, powinna zgłosić się do miasta o pomoc w wyznaczeniu miejsca i np. wydzierżawieniu go. Będą na to preferencyjne stawki – zapewnia urzędniczka.

Jednak zarówno zarządcy, jak i przedstawiciele magistratu zwracają uwagę na to, że wciąż wiele kwestii może się tutaj zmienić. Chodzi o to, że w połowie roku najprawdopodobniej wejdzie w życie ustawa śmieciowa (pisaliśmy o niej tutaj). Wiele gmin w Polsce nie zostawia na poselskim dokumencie suchej nitki, wskazując na jego braki. Teraz ustawa ma być ponownie dyskutowana wśród polityków.

Urzędnicy nie potrafią na przykład powiedzieć, czy wraz z wejściem ustawy w życie, obowiązek zadaszenia, ogrodzenia i zamknięcia wiat śmietnikowych spadnie na zarządców, czy też miasto (w przyszłości faktyczny właściciel naszych śmieci) będzie się tym w jakiś sposób zajmowało.

A przecież wiele budynków na Oruni jest komunalnych (czyli należy do miasta) i tam często śmietniki przedstawiają się w nader opłakanym stanie. Czy to oznacza, że miasto jako zarządca zacznie już za kilka miesięcy stawiać tutaj estetyczne wiaty śmietnikowe?

Ponadto jest jest jeszcze kwestia pojemników na odpady mokre i suche (pisaliśmy o tym tutaj). Kto nie będzie segregował, ten za wywóz śmieci zapłaci więcej. Kto podstawi nam więc pojemnik na mokre i suche odpady? - Obowiązek zapewnienia pojemników spocznie najprawdopodobniej na mieszkańcach. Nie ma co do tego jeszcze ostatecznej decyzji – odpowiada Kaczmarek.
Czy ktoś wyobraża sobie nowy pojemnik na mokre i suche odpady w opisanej wyżej „wiacie śmietnikowej” na Gościnnej? Albo obok kotłowni na Żuławskiej?

Co ciekawe, stworzenie jednolitego projektu wiat śmietnikowych na Oruni chodzi też po głowie lokalnym radnym osiedla. Ale także i oni, nie chcą podejmować żadnych decyzji, dopóki nie wyjaśni się, co dalej z ustawą śmieciową.

Projekt współfinansowany przez Szwajcarię w ramach szwajcarskiego programu współpracy z nowymi krajami członkowskimi Unii Europejskiej

Elżbieta Rutkowska, młodszy inspektor ds. komunikacji społecznej Straży Miejskiej w Gdańsku: - Wskazane jest zgłaszanie Straży Miejskiej miejsc z przesypami z pojemników oraz zgłaszanie miejsc gromadzenia nieczystości poza punktami do tego przeznaczonymi. Straż Miejska współpracuje z Dziennikiem Bałtyckim prowadzącym akcje Posprzątaj z nami Trójmiasto. Czytelnicy informują DB o nieczystościach, co potem przekazywane jest Straży Miejskiej. Myślę, że podobne działanie moglibyśmy podjąć z portalem Moja Orunia, do czego serdecznie zachęcam.

Straż Miejska może ukarać zarówno osobę podrzucającą śmieci pod kontener, jak i administratora budynku. Za zaśmiecanie miejsca publicznego mandat wynosi 50 - 500 złotych. Administrator może zostać ukarany za nieporządek przy śmietniku kwotą 100 złotych.

Galeria artykułu

Jedna z tzw. wiat śmietnikowych na Żuławskiej

Jedna z tzw....

+ Dodaj komentarz (-) Anuluj

Komentarze (8)

Uwaga! Jeśli chcesz aby przy komentarzu pojawiła się nazwa użytkownika musisz być zalogowany. Jeśli nie masz jeszcze konta - zarejestruj się.

Proszę odczytaj kod potwierdzający z obrazka i wpisz w pole poniżej. Wielkość liter nie ma znaczenia. Jeśli masz problem z odczytaniem kodu, wczytaj nny obrazek

awatar

gosc

89.67.65.*

23:05, 09/03/13

i nie brązowe...bo już tego brązu ukochanego przez panią K. przypominającego "wiadomo "co..." mamy po kokardy!

zgloś naruszenie
awatar

gosc

89.67.66.*

23:15, 09/02/13

Mam taka cicha nadzieje, ze te smietnikowe wiaty nie beda zolto-zielone. Kolor zolty dodatkowo bedzie przyciagac wszelkie robactwo, osy itd.

zgloś naruszenie
awatar

gosc

62.61.53.*

11:16, 29/01/13

KAŁUŻNA WON!

zgloś naruszenie
awatar

gosc

5.184.218.*

17:53, 25/01/13

Gościu 19:35_Straż Miejska zainterweniuje jeśli zadzwonisz i to zgłosisz ale efekt będzie taki że to mieszkańcy wspólnot za pośrednictwem Zarządców zapłacą mandat. Aby rozwiązać ten problem u źródła, to ...wiecej

zgloś naruszenie
awatar

gosc

79.184.84.*

19:35, 24/01/13

Czy straż miejska może zainteresowac się miejscem pokazanym na zdjęciu? Czyli na Żuławskiej 2-5!!!

zgloś naruszenie
awatar

gosc

153.19.157.*

13:48, 24/01/13

Tylko kto ma płacić za ten bałagan? Wspólnoty? Przecież często do jednego śmietnika "należy" kilka budynków. Dopóki śmietniki nie będą ogrodzone i zamykane walka o porządek to walka z wiatrakami

zgloś naruszenie
awatar

gosc

62.61.54.*

08:39, 24/01/13

Ja z kolei proszę straż miejską o wizyty na Raduńskiej, przecież tam zawsze jest nieporządek

zgloś naruszenie
awatar

gosc

89.69.119.*

08:31, 24/01/13

Proszę aby straż miejska wystawiła mandat za co weekendowy syf koło śmietników na Małomiejskiej które opróżniane są tylko w poniedziałki, środy i piątki. A w sobotę i niedzielę są przepełnione.

zgloś naruszenie

REKLAMA