W derbach Oruni, w pojedynku drużyn Primus i Omega-Softlab, zdecydowanie lepszą okazała się być ta druga. Wynik 8:1 mówi sam za siebie. Przyczynę tak słabej postawy swojego zespołu tłumaczy Rafał Urban, kapitan Primusa.
- To jest dla nas masakryczny rezultat, ale w pełni zasłużyliśmy na tak wysoką porażkę. Mieliśmy bardzo osłabiony skład. "Mózg" naszej drużyny leży w szpitalu, inny ważny gracz doznał poważnej kontuzji i nie był w stanie wystąpić przeciwko Omedze. Jeszcze inny zawodnik wrócił na boisko po kilkunastomiesięcznej przerwie, spowodowanej ciężką kontuzją ścięgna Achillesa. Nie mieliśmy po prostu kim grać. Ściągaliśmy nawet jednego naszego gracza z trybun, który nie czuł się najlepiej i przyszedł tylko nam pokibicować.
Dwa zwycięstwa mają już na swoim koncie drużyny: DuchService CNS, AS Riviera i Terma Technologie.
Pierwsza z nich zwyciężyła AKTS Orunia 3:0.
- Ten mecz był trudniejszy od naszego pierwszego spotkania, kiedy strzeliliśmy aż 13 bramek. AKTS Orunia to dobra drużyna i myślę, że ma szansę zagrać w dalszej fazie rozgrywek – opowiada Artur Kwasny, kapitan DuchService CNS. - Przeciwnik grał większość meczu w osłabieniu, po tym, jak jeden z zawodników brutalnie faulował naszego gracza. Udało nam się zmęczyć rywala, w drugiej połowie wbiliśmy jeszcze dwie bramki i było po meczu – dopowiada Artur Kwasny.
Podobnym wynikiem zakończył się mecz AS Riviera kontra NSM Locomotiv.
- Zagraliśmy dużo lepiej niż w pierwszej kolejce. Było tak jak sobie zaplanowałem – mówi Artur Skrzypczak, kapitan AS Riviera. - Graliśmy na najbardziej wysuniętego napastnika, na Banaszaka, który wykorzystał kilka podań z głębi pola i zdobył hat-tricka. W obronie postawiłem na innego bramkarza i zmiana ta też pozytywnie wpłynęła na naszą grę – tłumaczy Artur Skrzypczak.
Jednym z bardziej zaciętych spotkań był pojedynek drużyn Revers i TechBud. Zakończył się on remisem 3:3, a TechBud doprowadził do wyrównania w ostatniej akcji meczu.
- Głupio stracona bramka. Szkoda tych dwóch punktów. Ale i tak jestem zadowolony z naszego startu w tym sezonie. Zeszła wiosna była dla nas nieudana. Teraz gramy zdecydowanie lepiej. Mam nadzieję, że wejdziemy do kolejnej fazy rozgrywek – mówi Tomasz Chorzelewski, kapitan Rewersu.
Mecz SM Suchanino kontra StarMed był typowym przykładem starej mądrości piłkarskiej, według której „niewykorzystane sytuacje lubią się mścić”. 2:1 zwyciężył StarMed.
- Nasza drużyna miała wielką przewagę na boisku. Graliśmy lepiej, ale zupełnie nieskutecznie. Pudłowaliśmy w stuprocentowych sytuacjach. Słupki, poprzeczki. Po prostu brak słów. Mówi się jednak trudno i gra dalej. W trzeciej kolejce musimy zagrać dużo lepiej – mówi Grzegorz Grylak, kapitan SM Suchanino.