Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia. Szczegóły znajdziesz w Regulaminie.

Rozumiem

Sobota, 20/04/2024

Portal dzielnic: Orunia Dolna, Orunia Górna, Lipce, Św. Wojciech, Olszynka, Ujeścisko

menu menu menu menu menu

REKLAMA

Oruniacy przygotowali się znakomicie

 1 dodane: 18:08, 24/03/13

tagi:

Przedstawiamy wywiad z Barbarą Pujdak, wicedyrektor Biura Rozwoju Gdańska, która uczestniczyła w piątkowym spotkaniu z mieszkańcami Oruni. Temat dyskusji i niniejszego materiału to oczywiście kontrowersyjny dla wielu plan zagospodarowania rejonu ulicy Żuławskiej.

Urzędniczy plan dla rejonu ulicy Żuławskiej wzburzył wielu mieszkających tam ludzi
Urzędniczy plan dla rejonu ulicy Żuławskiej wzburzył wielu mieszkających tam ludzi
Fot. brg.gda.pl

Fotografia 1 z 1

O piątkowym spotkaniu, zorganizowanym przez oruński Dom Sąsiedzki, można przeczytać tutaj. Rozmowa z wicedyrektor BRG została przeprowadzona tuż po tej dyskusji.

Mieszkańcy Żuławskiej mówią nam wprost: jeżeli plan Biura Rozwoju Gdańska wejdzie w życie oznacza to śmierć dla naszej ulicy i ekonomiczną śmierć dla nas samych.  Być może jest to przesada, ale czy tworząc taki plan, nie zdawali sobie Państwo sprawy, że może być on mocno krzywdzący dla mieszkających tutaj ludzi?
Barbara Pujdak, wicedyrektor BRG: Nie znaliśmy tego tematu. Nikt z nas nie pochylił się nad analizą ekonomiczno-psychologiczno-socjologiczną. My jesteśmy projektantami, braliśmy uwarunkowania prawne i techniczne. I oczywiście opieraliśmy się na obowiązującym dla tego terenu studium. Znakomicie, że mieszkańcy dzisiaj się z nami spotkali. Poznaliśmy ich opinie, poznaliśmy ich argumenty, będziemy to wszystko teraz analizować.

Na spotkaniu mówiła Pani, że od czasu pierwszego studium dla tego rejonu, a więc od 2001 roku, nie mieli Państwo żadnych sygnałów od mieszkańców ulicy Żuławskiej. Że nikt się do Państwa nie zgłosił i nie powiedział, że trzeba zmienić te zapisy. Ale czy Państwo zapytali w jakiś sposób, nie mówię o sztampowej informacji na portalu BRG, mieszkańców Żuławskiej o zdanie? Czy ktoś z Państwa jednostki tworząc taki plan kontaktował się z oruniakami?
To jest bardzo trafne pytanie. Ale proszę nas zrozumieć. Jest nas raptem 90 projektantów na całe miasto. Nie mamy takiej mocy przerobowej, aby pochylić się tak głęboko, by przejść się po wszystkich mieszkańcach i pytać ich co w trawie piszczy.

Dzisiaj wspólnie z koleżanką poświeciliśmy wiele czasu, żeby przedstawić krok po kroku całą procedurę uchwalania planu. I w tej procedurze są bardzo wyraźnie momenty, w których mieszkańcy są zawiadamiani o tym, że mogą włączyć się w procedury planowania przestrzennego. Niestety, długoletnie doświadczenie uczy nas, że sprawy planowania przestrzennego są dla mieszkańców trudne i nudne. Ludzie zaczynają się tym interesować, kiedy zapisy planu dotykają ich bezpośrednio.

Tak jak w przypadku planu dla rejonu Żuławskiej...
Dokładnie. Dobrze jednak, że taka dyskusja się rozpoczęła, bo właśnie w tym momencie procedura przewiduje czas na wnioski mieszkańców. Przy uchwalaniu innych planów zdarza się tak, że mieszkańcy chcą z nami dyskutować, gdy dokument został już uchwalony. Ale także i w przypadku planu dla Żuławskiej były już wcześniej momenty, kiedy radni dzielnicowi i sami mieszkańcy mogli nam powiedzieć o problemach. O tym, że plan powinien zostać skorygowany.

Kilka miesięcy temu radni osiedla zaopiniowali plan dla Żuławskiej pozytywnie. Co by się jednak stało, gdyby lokalna Rada postąpiła inaczej? Gdyby powiedziała „nie dla takiego planu dla Żuławskiej”?
To byłby pierwszy sygnał dla nas, że być może plan wymaga poprawek. Na pewno bardziej pochylilibyśmy się nad tym dokumentem. Byłoby więcej analiz. Niestety, brakowało nam tego sygnału.

Mieszkańcy zwracali dzisiaj Państwu uwagę, że plan BRG dla rejonu Żuławskiej jest bardziej restrykcyjny od studium dla tego obszaru. Dlaczego tak jest?

Studium jest kierunkowe. Nie powinno być tak, że miejscowy plan jest kreska w kreskę taki sam jak studium. To są różne skale. Koleżanki z BRG wykonały wielką pracę: obrysowały dzisiejsze zainwestowanie na tym obszarze – nikomu nie chcieliśmy niczego zabrać, nikomu nie chcieliśmy ograniczać praw do istniejących już zabudowań. Naprawdę nie chcieliśmy nikomu zrobić na złość.

Usłyszeli Państwo dzisiaj wiele argumentów od mieszkańców. Oruniacy złożyli również swoje wnioski. Co dalej z planem dla rejonu ulicy Żuławskiej?

Trzeba pamiętać, że my nie jesteśmy samodzielnymi projektantami, jesteśmy jednostką podległą miastu. Czyli nie będzie tak, że narysujemy te zmiany i nowy plan będzie gotowy.

Wszystko w rękach prezydenta miasta?
Zgodnie z ustawą, zwrócimy się do prezydenta miasta. Powiemy mu, że byliśmy na spotkaniu z mieszkańcami Oruni i że mamy od nich sztapelek uwag. To wszystko zostanie przez nas gruntownie zanalizowane. Jeżeli prezydent uzna rację mieszkańców, a wnioski będą zgodne z prawem, wtedy dla rejonu Żuławskiej powstanie inny projekt. Przypominam jednak, że termin składania uwag mija 15 kwietnia, więc jeszcze jest sporo czasu na przedstawienie nam kolejnych wniosków.

Zbliżają się następne plany zagospodarowania przestrzennego dla Oruni. Czy BRG będzie bardziej aktywne w informowaniu mieszkańców o nowych projektach?
Nam leży na sercu, aby skutecznie zawiadamiać mieszkańców. Ale zawiadamianie każdego z osobna jest zbyt kosztowne. I niezbyt skuteczne. Jakieś dwa lata temu przy procedowaniu planu w innej części Gdańska, nasza socjolog sama rozniosła tam 300 ulotek. To był obszar domków jednorodzinnych. Na spotkanie, gdzie miała rozpocząć się dyskusja na temat nowych zapisów, przyszło raptem 17 osób. Z tego część z nich to byli pracownicy szkoły, czyli miejsca gdzie odbywało się wtedy spotkanie.
A wracając do Pana pytania. Deklaruję, że będziemy w kontakcie z lokalną Radą Osiedla i również z Państwa portalem.

Podczas dyskusji z mieszkańcami mówiła Pani żartobliwie, że jadąc na spotkanie obawiała się Pani o swoje bezpieczeństwo. Że bała się Pani tej dyskusji. Dlaczego?
Ja cały czas uważam, że kwestia dyskutowania na temat planów zagospodarowania przestrzennego wymaga dwóch stron. My wykonujemy swoją pracę, ale proszę mi wierzyć, bardzo często spotykamy się z totalnym niezrozumieniem. Ludzie przychodzą na takie dyskusje i oceniają wszystko przez pryzmat swojego życiorysu i interesu.

Ale dzisiaj na Oruni, mieszkańcy byli świetnie przygotowani. Naprawdę chcę to podkreślić – Oruniacy przygotowali się znakomicie. Bardzo szybko wszyscy zrozumieli, że studium to co innego niż plan. Pobocznych wątków też było mało, dyskusja dotyczyła konkretnych zapisów w planie dla Zuławskiej. Dyskutanci nie wciągali nas w problemy, które nie dotyczą BRG. Ja wiem, że to są ważne kwestie, ale my znamy się na planowaniu i o tym chcieliśmy rozmawiać. I dzisiaj tak właśnie było.

Dziękuję za rozmowę.

Projekt współfinansowany przez Szwajcarię w ramach szwajcarskiego programu współpracy z nowymi krajami członkowskimi Unii Europejskiej

Galeria artykułu

Urzędniczy plan dla rejonu ulicy Żuławskiej wzburzył wielu mieszkających tam ludzi

Urzędniczy plan...

+ Dodaj komentarz (-) Anuluj

Komentarze (1)

Uwaga! Jeśli chcesz aby przy komentarzu pojawiła się nazwa użytkownika musisz być zalogowany. Jeśli nie masz jeszcze konta - zarejestruj się.

Proszę odczytaj kod potwierdzający z obrazka i wpisz w pole poniżej. Wielkość liter nie ma znaczenia. Jeśli masz problem z odczytaniem kodu, wczytaj nny obrazek

awatar

Bond007

84.38.19.*

07:11, 25/03/13

I znowu nic o linii 110kv Gd-Błonia/Maćki. Co to za planowanie linii która trwa od 39 lat i w tym czasie nie przedstawiono co najmniej trzech lokalizacji i nie poddano jej lokalnej publicznej debacie. ...wiecej

zgloś naruszenie

REKLAMA

REKLAMA

Ostatnie ogłoszenia

• Wiecej ogłoszeń