Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia. Szczegóły znajdziesz w Regulaminie.

Rozumiem

Wtorek, 19/03/2024

Portal dzielnic: Orunia Dolna, Orunia Górna, Lipce, Św. Wojciech, Olszynka, Ujeścisko

menu menu menu menu menu

REKLAMA

Orunia na szarym końcu? Nie tak szybko!

 16 dodane: 20:18, 12/07/13

tagi:

Obskurne pojemniki, brak kubłów „na mokre”, walające się śmieci dookoła, a także...kradzieże. Zarówno te prawdziwe jak i wyssane z palca. Na Oruni „rewolucja śmieciowa” jeszcze nie dotarła. Ale jest wyjątek. Miejsce, gdzie śmietniki są obudowane, altany - zamykane, a mieszkańcy segregują odpady już od... kwietnia.

Orunia na szarym końcu? Nie tak szybko!
Orunia na szarym końcu? Nie tak szybko!
Fot. p.olejarczyk

Fotografia 1 z 16

- Zakopać i sprzedać to PRSP. Mamy dosyć tego wszystkiego – Jolanta Eichelberger, mieszkanka ulicy Rejtana w rozmowie ze mną nie szczędzi ostrych słów. 

To nie jest wyznanie osoby, która potrafi tylko narzekać. Lub kogoś kto tylko czeka, aż ktoś inny zrobi coś za niego. Pani Jolanta od trzech lat wspólnie z synem, jak sama mówi, walczy z PRSP. Firmą, która obecnie ma w Gdańsku 85 procent rynku wywozu odpadów.

Reforma śmieciowa? Oj tam, oj tam
Mieszkanka Rejtana w licznych mailach i pismach próbowała doprosić się o zamianę nadpalonego, zardzewiałego, mocno już zniszczonego kontenera. Interweniowała w sprawie wysypujących się śmieci. Zabiegała, by ekipy zajeżdżających na jej podwórko śmieciarek sprzątały teren wokół kontenera. - Bez skutku. Byliśmy zbywani, na pisma nie dostawaliśmy żadnych odpowiedzi – mówi pani Jolanta.

1 lipca 2013 roku dla wszelkiej maści ekologów, euroentuzjastów i ludzi wierzących w sprawność polskich urzędów miał być szczególnie ważnym dniem. Otóż wtedy weszła w życie tak zwana ustawa śmieciowa. W skrócie: wielu z nas płaci więcej, o wszystkim decydują urzędnicy, mieszkańcy nie mają praktycznie na nic wpływu. Ale zwolennicy reformy przekonywali, że a) będzie po europejsku b) będzie bardziej ekologicznie c) wszystko miało działać sprawnie d) nie miało być śmieci w lasach.

Prawdziwa polityka „grubej kreski” - zostawmy przeszłość, teraz będzie dużo lepiej.

12 lipca 2013: Gdańska sytuacja, jeżeli chodzi o śmieci wygląda... kiepsko. Nie wszędzie (i o tym też tu piszemy), ale jest wiele miejsc, gdzie nic się nie zmieniło. Oprócz rachunków za wywóz śmieci. Wyższych oczywiście. Tak jak na wspomnianym już podwórku przy Rejtana.

- Zaczęłyśmy z mamą segregować już wcześniej. W jednym worku, odpady suche. W drugim – mokre. 2 lipca wyszłam ze śmieciami. A tutaj wszystko po staremu. Zniszczony kontener, brak pojemnika „na mokre”, walające się śmieci dookoła. Proekologiczny entuzjazm prysł od razu – opowiada mi pani Monika z ulicy Rejtana.

Takich miejsc na Oruni jest więcej. Główne zarzuty mieszkańców: zniszczone pojemniki, brak kubłów na odpady mokre, nieposprzątane śmieci wokół. Rzadziej: przesypujące się odpady.

Jak kradzieże, to wiadomo, Orunia
Co na te zarzuty mówi PRSP i urzędnicy? Zacznijmy od historii...o kradzieżach.

Gdański Zarząd Dróg i Zieleni (instytucja, która ma pilnować, aby wywóz śmieci w mieście działał sprawnie) w ostatnich dniach rozsyła komunikaty do mediów. Są to wieści z frontu „śmieciowego” - można przeczytać co raz to różne tłumaczenia, czemu wszystko nie działa tak, jak urzędnicy zapowiadali jeszcze przed 1 lipca.

Kilka dni temu pojawia się tutaj informacja, że jednym z powodów opóźnień w podstawianiu pojemników są ich liczne kradzieże. Skąd? Oczywiście z Oruni. Padają jeszcze nazwy Oliwa i Żabianka, ale z terenu, którym włada PRSP (85% rynku w Gdańsku) pojawia się tylko Orunia. Rzecznik ZDiZ podaje łączną liczbę skradzionych kubłów: 400. I dodaje, że przypadki kradzieży są zgłaszane na policję.

Co się okazuje? Komunikat nie pokrywa się z prawdą. Po pierwsze, o czym informuje mnie (10.7) rzecznik policji nikt takich kradzieży im nie zgłaszał. Po drugie, po kilku telefonach okazuje się, że PRSP nie potrafi podać niemalże żadnych lokalizacji takich kradzieży na Oruni. Wreszcie Wojciech Ryndak, kierownik Działu Wywozu w gdańskim PRSP wymienia kilka z nich: - Dwa na Gościnnej, Dwa na Dworcowej, Trakt św. Wojciecha 43 i 45.

O wszystkim dowiadują się radni osiedla z Oruni. - Jak tak może być? Komunikat jest fałszywy, a w świat już poszło, że znów kradną tylko na Oruni – denerwuje się Roman Itrich, radny osiedla z tej dzielnicy. Rzeczywiście, informacja ta pojawia się w kolejnych mediach.

Katarzyna Kaczmarek, rzecznik ZdiZ w ogóle nie wie, o co mi chodzi. Weryfikacja danych od PRSP? - A po co? Krzywda dzielnicy?- Jaka krzywda?
- Dostajemy informacje od PRSP, nie mamy podstaw, aby im nie wierzyć. W ogóle to sprawa między ZdiZ, a PRSP – słyszę.

Inaczej podchodzi do sprawy Mariusz Bogusz, przedstawiciel Zarządu PRSP.
- Przecież podawaliśmy informację, że kradzieże były w różnych dzielnicach: we Wrzeszczu, Brzeźnie. Na Oruni było ich chyba najmniej. Ja nie wiem skąd taki komunikat. Bardzo przepraszam, jeżeli to zabrzmiało dla mieszkańców Oruni obraźliwie, że tylko w ich dzielnicy dochodzi do kradzieży – mówi.

Orunia na szarym końcu?
Według PRSP na Oruni było kilkanaście takich kradzieży. Znikały 120-litrowe pojemniki na odpady mokre. - Wieczorem je rozstawialiśmy, rano ich już ich nie było. To mogą robić ludzie niemieszkający w naszym mieście. Bo pamiętajmy, że w okolicy tylko Gdańsk i Pruszcz zadecydowały, że zapewnią mieszkańcom pojemniki. W innych gminach to mieszkańcy muszą za nie płacić – komentuje Bogusz.

Ale na Oruni wciąż w wielu miejscach nie ma żadnych pojemników na odpady mokre. PRSP ich nie podstawia. Dlaczego? Orunia będzie na szarym końcu? - pytam.
- Absolutnie nie, przecież mamy swoją siedzibę na tej dzielnicy. Nie traktujemy jej gorzej – pada zapewnienie. - Problemem są podwórka, gdzie nie ma żadnego utwardzenia, jest trudny dojazd dla naszych ekip. Nie wiadomo, gdzie taki pojemnik ustawić. Ale to nasz problem, musimy się z nim zmierzyć. Chcę jednak powiedzieć, że w Św. Wojciechu już prawie wszędzie są pojemniki „na mokre”, tak samo w Lipcach...

- A na Oruni? - dopytuję.
- Musiałbym sprawdzić – odpowiada Bogusz.

Godzinę po spotkaniu dzwoni do mnie Ryndak. - Około 60 procent – mówi.

Taki procent właścicieli na Oruni ma już ponoć pojemniki mokre. Ale pracownik PRSP sprytnie wlicza w to również Orunię Górną i oruńskie tereny GSM. Ani słowa o Oruni od Traktu św. Wojciecha w kierunku torów. A tam sytuacja wygląda najgorzej – będąc w około trzydziestu miejscach, nie widziałem (dwa dni temu) ani jednego pojemnika na mokre odpady.

PRSP do mieszkańców: Cierpliwości!
- Panie Mariuszu, przed 1 lipca zapewniał mnie Pan, że wszystko pójdzie gładko. Że będą dostawiane pojemniki na czas, że będą to nowe kubły. Nic nie wyszło z tych obietnic. Co poszło źle? - zadaję kolejne pytanie.

- Z naszej strony niewiele. Niech Pan spojrzy: cały czas wyjeżdżają od nas samochody z nowymi pojemnikami – Bogusz prowadzi mnie do okna.

Jesteśmy na terenie firmy PRSP, na ulicy Równej. Dziennie ma ponoć stąd wyjeżdżać 1000 pojemników na odpady mokre. - A co poszło źle? Nie wszystkie deklaracje jeszcze wpłynęły. Okazało się także, że około 10 procent mieszkańców nie miało wcześniej żadnych umów na wywóz śmieci. A my zakładaliśmy potrzebną liczbę pojemników o funkcjonujący wcześniej rynek. Tymczasem tych ludzi w systemie po prostu nie było – tłumaczy przedstawiciel Zarządu PRSP.

Pokazuję mojemu rozmówcy zdjęcia oruńskich śmietników. Zniszczonych, dziurawych, nadpalonych. - Tak, wiem nie wygląda to dobrze. Ale my mamy najpierw cel, aby pojemniki na suche były wszędzie. Później będziemy je sukcesywnie wymieniać na nowe. Teraz mamy zbyt duże urwanie głowy – komentuje Bogusz.

Inne zdjęcie, opisywany już kontener przy Rejtana. Wokół pełno śmieci. - Kto to powinien posprzątać? Czy nie ekipa PRSP? - pytam.

Tak, to co przy śmietniku powinno zostać przez nich posprzątane – przyznaje Bogusz. - Zaraz się tym zajmiemy – obiecuje. Godzinę później teren wokół tego śmietnika zostaje uprzątnięty.

Można na Oruni? Można!
Ale na Oruni są i przykłady, że PRSP należycie wywiązuje się z obowiązków, a cały system działa sprawnie. - Naprawdę w tych ostatnich dniach nie mogę narzekać na PRSP. Regularnie wywożą nam śmieci, mamy nowe pojemniki. Kubły „na mokre” mamy już od kwietnia – mówi Mirosław Literski, kierownik oruńskich osiedli Gdańskich Spółdzielni Mieszkaniowych. Mowa m.in. o rejonie ulic: Raduńskiej, Rubinowej, Piaskowej, Granitowej.

- Od kwietnia? - pytam zdziwiony.
- Tak. O tym, że będzie segregacja wiedzieliśmy już od dłuższego czasu. Chcieliśmy się do niej przygotować jak najlepiej. Poszły pisma do PRSP i już w kwietniu mieliśmy takie pojemniki na naszym osiedlu. A także w innych rejonach GSM: Śródmieściu i Stogach. Za tym wszystkim szły również nasze działania edukacyjne, wysłaliśmy ulotki, informowaliśmy mieszkańców o nowym systemie. Teraz wszystko działa coraz sprawniej, mieszkańcy segregują, nie ma większych problemów – chwali się Literski.

Rzeczywiście, w porównaniu do takich ulic jak Trakt św. Wojciecha, Rejtana, Żuławska, czy np. Serbska, teren GSM wygląda jak z innej planety. Gdyby nie przesypujące się odpady w pojemnikach na szkło (odpowiada za nie Zakład Utylizacji, nie PRSP), nie można byłoby się tutaj do niczego przyczepić. - To również zasługa tego, że mamy obudowane śmietniki. W wielu miejscach są one także zamykane. Dążymy do tego, żeby wszystkie altany śmietnikowe na naszym osiedlu prezentowały się w taki sposób – dodaje kierownik.

A może tak altanka?
W innych częściach Oruni schludna i zamykana altana śmietnikowa wciąż należy do rzadkości. Jedni mieszkańcy w ogóle się tym nie przejmują, dla nich śmieci mogą walać się na całym podwórku. Inni nie chcą ponosić żadnych kosztów. Jeszcze kolejni nie wiedzą, w jaki sposób przeprowadzić taką inwestycję. Tymczasem koszt (jak na całą wspólnotę) nie jest wcale tak duży – waha się od trzech do kilkunastu tysięcy złotych.

Mieszkańcy wspólnot często nie wiedzą, że ich administrator może im w tym pomóc. Nawet jeżeli taka firma nie chce się w to angażować (bo to dla niej dodatkowa praca), to warto pamiętać, że to od samych mieszkańców zależy ostateczna decyzja. Administrator nie ma tutaj nic do powiedzenia – ma opcje: albo zrealizować projekt mieszkańców, albo szukać sobie innej wspólnoty.
Jeżeli na Oruni masowo robią się nowe elewacje (koszt kredytu jest tutaj nieporównywalnie większy), to może warto pokusić się o kolejną, tym razem „śmietnikową” inwestycję?

Bo, czy to nam się podoba, czy nie, PRSP będzie wywozić śmieci oruniakom (i gdańszczanom z wielu innych dzielnic) jeszcze minimum przez dwadzieścia kilka miesięcy...

 

Projekt współfinansowany przez Szwajcarię w ramach szwajcarskiego programu współpracy z nowymi krajami członkowskimi Unii Europejskiej

Aby dowiedzieć się jak skutecznie organizować się i zarządzać przestrzenią własnego sąsiedztwa wejdź na Poradnik Miejski.
Znajdziesz tam artykuły, dział pytania i odpowiedzi oraz ważne pliki do pobrania.
Jeśli nie znajdziesz interesującej Cię problematyki, zadaj pytanie na redakcja@mojaorunia.pl, a my postaramy się znaleźć odpowiedź i umieścić ją w Poradniku Miejskim.
Orunia na szarym końcu? Nie tak szybko!

Orunia na...

Orunia na szarym końcu? Nie tak szybko!

Orunia na...

Orunia na szarym końcu? Nie tak szybko!

Orunia na...

Orunia na szarym końcu? Nie tak szybko!

Orunia na...

Orunia na szarym końcu? Nie tak szybko!

Orunia na...

+ Dodaj komentarz (-) Anuluj

Komentarze (9)

Uwaga! Jeśli chcesz aby przy komentarzu pojawiła się nazwa użytkownika musisz być zalogowany. Jeśli nie masz jeszcze konta - zarejestruj się.

Proszę odczytaj kod potwierdzający z obrazka i wpisz w pole poniżej. Wielkość liter nie ma znaczenia. Jeśli masz problem z odczytaniem kodu, wczytaj nny obrazek

awatar

gosc

89.174.80.*

14:28, 08/08/13

Gościu 11:34h a ty skąd ... Takich prostych ludzi ja Ty, trzeba reedukować...

zgloś naruszenie
awatar

gosc

89.67.68.*

11:34, 08/08/13

na oruni takie kurestwo łazi że swój swojemu kradnie,,takich trzeba tępić..

zgloś naruszenie
awatar

gosc

164.126.246.*

20:40, 15/07/13

Ulica Sandomierska również czeka na nowe pojemniki. Ale co się dziwić PRSP najwidoczniej nie czuje potrzeby rozstawienia pojemników na "własnej" dzielnicy.

zgloś naruszenie
awatar

gosc

37.31.102.*

16:41, 14/07/13

REforma śmieriowa to wielka kpina. Mieszkam na Trakcie Św wojciecha i do tej pory nie mam wymienionych pojenmników. W czwartki jak jest w harmonogramie ZDiZ odpody nie zostały zabrane dopiero po interwencji ...wiecej

zgloś naruszenie
awatar

gosc

83.25.214.*

13:13, 14/07/13

a za co ja mam placic? ja nie wytwarzam smieci zyje browarami i jeszcze je przydupce i na skup oruniak ps poozdrowienia od gienia

zgloś naruszenie
awatar

gosc

89.67.73.*

09:54, 14/07/13

A wytłumacz mi proszę, dlaczego naliczanie ceny za śmieci skorelowane z zużywaniem wody wydaje Ci się sprawiedliwe? Jeżeli np. latem podlewam ogródek, kąpię się 6 razy dziennie, lejąc pełną wannę wody, zmywam ...wiecej

zgloś naruszenie
awatar

gosc

37.228.43.*

19:31, 13/07/13

Pojemniki na śmieci to kwestia czasu, aby sprawa się unormowała pod względem organizacyjnym, bulwersującą rewolucją śmieciową w Gdańsku jest sposób pobierania opłat za śmieci od powierzchni mieszkania TO NIE ...wiecej

zgloś naruszenie
awatar

gosc

89.67.65.*

11:35, 13/07/13

Przypominam, że ogrodzone śmietniki były wszędzie na Oruni przed "kontenerową rewolucją" i modą na nowoczesne wielkie kontenery zamiast pojedynczych walcowatych pojemników - Zmieniły się śmieciarki dostosowane ...wiecej

zgloś naruszenie
awatar

gosc

89.67.28.*

11:34, 13/07/13

Przecież Trakt Św. Wojciecha 43/45 to siedziba P.R.S.P to im też ukradli pojemniki????. To może dlatego nie mają pojemników ha ha ha. Albo pan Ryndak nie wie gdzie znajduje się jego firma, śmieszny jest. Oni ...wiecej

zgloś naruszenie

REKLAMA

REKLAMA

Ostatnie ogłoszenia

• Wiecej ogłoszeń