- Surowy, ale szalenie sprawiedliwy i porządny człowiek. Uczył mnie wychowania fizycznego, ale i matematyki. Inni uczniowie też go pamiętają, z kimkolwiek nie gadam z tamtych czasów, to jak rzuca się hasło Kiepas, to słyszę: ostry facet, ale w porządku - wspomina w rozmowie z portalem MojaOrunia Krzysztof Kosik, mieszkaniec Oruni od urodzenia (1952 rok), a w przeszłości także gdański radny miasta.
Kosik jest autorem kilku książek na temat Oruni i jest znany z tego, że mocno interesuje się współczesną historią tej części Gdańska. Teraz za jego sprawą na budynku dawnej Szkoły Podstawowej nr 10 przy ulicy Gościnnej zawisła tablica ku pamięci Zygmunta Kiepasa.
Można się z niej dowiedzieć, że dawny oruński nauczyciel był żołnierzem Września 1939, bronił Warszawy, a w czasie wojny został dwukrotnie ciężko ranny. Służył też w Armii Krajowej, Okręgu "Ilża". Został też odznaczony orderem "Virtuti Militari" i dwukrotnie Krzyżem Walecznych. Był więziony przez hitlerowców, a po wojnie także przez komunistów. W latach 60. i 70. był nauczycielem w szkole na Gościnnej. Zmarł w 1989 r. Miał 72 lata.
- Przez niektórych był złośliwie przezywany "Jurand", albo "Pirat". Bo jedno oko to była proteza. Ale to był surowy nauczyciel. Jak trzeba było, to potrafił skarcić ucznia. Nauczyciel nie na dzisiejsze czasy, bo teraz to by się podniosło wielkie larum. Ale proszę mi wierzyć, uczniowie go szanowali - komentuje Kosik.
Uroczyste odsłonięcie tablicy w październiku
Tablica zostanie uroczyście odsłonięta 13 października. Środki na stworzenie tablicy pomogła zorganizować sfinansować Rada Dzielnicy "Orunia-Św.Wojciech- Lipce".
Kosik mówi, że zajął się tym tematem, bo uznał, że postać Kiepasa zasługuje na upamiętnienie. - Raz, że mamy taki obowiązek moralny jako uczniowie. Dwa, że mamy obowiązek jak mieszkańcy Oruni.
- To był facet, który całym swoim życiem udowodnił co w praktyce znaczy hasło "Bóg, Honor, Ojczyzna". Nie chodziło tu o jakiś szybki zryw, na zasadzie: "Jestem bohaterem". Nie, to był szara codzienność, okupacja, stres, po wojnie prześladowanie przez komunistów, zmiana nazwiska - komentuje rozmówca portalu MojaOrunia.
Po wojnie przyjazd do Gdańska. Najpierw praca w szkole, później areszt i proces pokazowy
Na stronie akokregkielce.pl jest duży artykuł na temat Zygmunta Kiepasa. W tekście szczegołówo czytamy o jego działaniach w czasie wojny.
Jest też duży fragment jego życiorysu po wojnie. W licu 1945 roku Kiepas wraz z żoną zamieszkali na przedmieściu Gdańska, w dzielnicy Św. Wojciech.
"(...) Wspólnie z trzema nauczycielami przybyłymi miedzy innymi z Wilna założył i prowadził szkolę podstawą nr 40, która istnieje do dnia dzisiejszego (...)
- 28 lutego 1953 r. zmarła jego żona,
- w marcu 1953 r. został aresztowany za działalność w Armii Krajowej. Był przerzucany do różnych więzień i aresztów w Radomiu, Starachowicach, Kielcach,
- 27 lipca 1954 r. w pokazowym procesie sądowym został skazany na 3 lata więzienia. W karę wliczony był okres aresztu sprzed procesu. Ze względu na stan zdrowia odbywanie kary zawieszono warunkowo.
- po wyjściu na wolność powrócił do nazwiska Kiepas, ale ze względu na przeszłość nie mógł wykonywać zawodu nauczyciela. Podjął pracę w ZMB - Baza Sprzętu w Gdańsku,
- w 1957 r. Zygmunt Kiepas znów mógł powrócić do pracy w szkole, w której uczył aż do przejścia 1 września 1977 r. na emeryturę".