Włamał się do jednego z garaży na Trakcie św. Wojciecha, ukradł kafelki, a następnie… wyłożył sobie nimi mieszkanie. Pomysłowa, jednoosobowa ekipa remontowa siedzi już za kratkami.
Orunianin chciał sobie wyremontować mieszkanie. Materiały składował w swoim garażu. Stamtąd ukradł mu je złodziej. W sumie 25 metrów kafli gresowych. Wartość: 1200 złotych. Poszkodowany zgłosił sprawę na policję. Tu, dość typowy scenariusz w takich sytuacjach, po jakimś czasie mężczyzna dostał kwitek, że śledztwo zostało umorzone.
Ale jak mówią policjanci, „cały czas sprawa leżała w ich zainteresowaniu”. I nagle po kilku miesiącach (włamanie miało miejsce w maju) sukces! Policjantom udało się ustalić, kto stoi za tym włamaniem.
Gdy weszli do mieszkania podejrzanego, odkryli i skradzione kafle. Kłopot w tym, że złodziej zdążył już sobie wyłożyć nimi mieszkanie. Remont, początkowo darmowy, teraz może kosztować go naprawdę drogo. Za kradzież grozi 5 lat pozbawienia wolności.
34-latek trafił do policyjnego aresztu