Park Oruński nawiedzany przez wandali. Czworonożnych i według niektórych, długo tutaj nie widzianych. Dziki, bo o nich tu mowa, zniszczyły już 400 metrów kwadratowych zieleńca.
Koszt rekultywacji przekopanych przez dziki, a będących pod zarządem ZDiZ trawników i zieleńców w Gdańsku, to rocznie ok 50 tys. złotych. Jak podaje Kaczmarek, zwierzęta te zryły już ponad 3 hektary gdańskich trawników.
Urzędnicy przypominają, aby nie karmić dzików. I aby nie pozostawiać resztek jedzenia w dostępnych dla zwierząt miejscach. A także zamykać altany śmietnikowe, bo dziki potrafią żerować nawet w takich miejscach. Na Oruni ta ostatnia prośba nie jest łatwa do spełnienia. Wiele śmietników w dzielnicy prezentuje się w nad wyraz opłakanym stanie, nikt nie ich nie obudowuje i oczywiście nie zamyka.