- Wczoraj przed godziną 15 dostaliśmy zgłoszenie, że na ulicy Sosnkowskiego miał miejsce napad na bank. Policjanci przyjechali natychmiast pod wskazany adres, sprawca jednak uciekł. Przez kilka godzin pracowała grupa dochodzeniowo-śledcza – mówi nam Aleksandra Siewiert, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
– Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy wynika, że zamaskowany mężczyzna wszedł do banku i przedmiotem przypominającym broń sterroryzował obsługę banku – dodaje.
Trudno liczyć na kolejne szczegóły. Policjanci zasłaniają się „dobrem śledztwa” i „prowadzonymi czynnościami”. Śledczy nie chcą nawet podać, jaka suma została wczoraj skradziona. Jak mówi rzecznik, policjanci badają teraz, czy okolica, w której miał miejsce napad, była monitorowana. – Nie wykluczam, że jeżeli będą zapisy z monitoringu, zostaną one upublicznione w mediach. Ale na razie za wcześnie o tym mówić – komentuje Siewiert.
Bank na Sonkowskiego leży kilkadziesiąt metrów od niedawno wybudowanej pętli tramwajowej na ulicy Świętokrzyskiej. W bloku, gdzie na parterze prowadzone są różne działalności gospodarcze. Tuż obok banku jest kwiaciarnia i żłobek. Ich pracownicy zgodnie przyznają, że nie widzieli napastnika, ani samochodu, którym mógł przyjechać. – Nic nie słyszeliśmy, dopiero po jakimś czasie zobaczyliśmy biegających policjantów. A później na miejscu zaroiło się od samochodów i kolejnych funkcjonariuszy – mówią.
Oddział Get In Banku dzisiaj pracuje już normalnie. Jego pracownicy mają zakaz wypowiedzi do mediów. Udało nam się potwierdzić, że nikomu nic się nie stało, a także, że Getin Bank nie wyznaczył nagrody za złapanie sprawcy. Placówka na Sosnkowskiego nie ma ochroniarza.
W ostatnich miesiącach Trójmiasto notuje kolejne napady na banki. Do takich zdarzeń dochodziło już w Gdyni, Sopocie i na Przymorzu. Wprawdzie w połowie kwietnia zatrzymano mężczyznę, który podejrzewany jest o napad na placówce banku w Gdyni, ale policjanci nie wykluczają, że za innymi napadami, także i za tym na Oruni Górnym, stoi ta sama grupa. – Póki co nie możemy podawać takich informacji. Sprawdzamy każdą ewentualność – mówi rzecznik policji.