Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia. Szczegóły znajdziesz w Regulaminie.

Rozumiem

Czwartek, 18/04/2024

Portal dzielnic: Orunia Dolna, Orunia Górna, Lipce, Św. Wojciech, Olszynka, Ujeścisko

menu menu menu menu menu

REKLAMA

Jak nie ma marzeń, to z planowania Oruni nici

 29 dodane: 16:55, 03/12/14Quo vadis Gdańsku? Orunia

tagi:

Planowanie dzielnicy, czy nawet jej fragmentu to bieg maratoński, a nie sprint – przekonują eksperci, skupieni w ramach projektu "Quo Vadis, Gdańsku?". Było to widać także podczas drugich warsztatów na Oruni, które dwa dni temu miały miejsce w Gościnnej Przystani. Nie zabrakło jednak spektakularnych pomysłów.

Jak nie ma marzeń, to z planowania Oruni nici
Jak nie ma marzeń, to z planowania Oruni nici
Fot. p.olejarczyk

Fotografia 1 z 29

Zamiast konkretnych planów i planistycznych fajerwerków, była dyskusja, było trochę sporów i były abstrakcyjne, niekiedy mocno oderwane od rzeczywistości wizje.

- Nie ma planowania bez marzeń – kwitowała Gabriela Rembarz, urbanistka z Katedry Urbanistyki i Planowania Regionalnego Politechniki Gdańskiej i jeden z ekspertów projektu „Quo Vadis, Gdańsku?”. O pierwszych warsztatach na Oruni pisaliśmy tutaj.

Okazało się jednak, że na Oruni marzenia potrafią być nieco mniej abstrakcyjne. Niektórzy chcą po prostu konkretów. - Trudno myśleć o wizjach rozwoju dzielnicy za 20 lat, kiedy w wielu miejscach naszej dzielnicy wciąż brakuje nawet chodników – przekonywała Agnieszka Bartków, szefowa lokalnej Rady Dzielnicy.

Dyskusja nie poszła jednak w tę stronę. Kilkadziesiąt uczestników warsztatów (wśród nich wielu mieszkańców Oruni, ale też i studenci Politechniki Gdańskiej) dostało w poniedziałek inne zadania. Wszyscy mieli się zastanowić nad czterema typami przestrzeni publicznej.

Chodziło o przestrzeń reprezentatywną, zieloną, wymagającą infrastruktury sportowej i taką, w której przeważają rozwiązania komunikacyjne (węzły przesiadkowe, przystanki, perony).

Dla przykładu na Oruni mogłyby to być odpowiednio: ulica Gościnna, czyli tak zwany Rynek Oruński (przestrzeń reprezentatywna), Park Oruński (przestrzeń zielona), boisko na Smoleńskiej (infrastruktura sportowa) i okolica ulicy Junackiej z tunelem i peronem kolejowym (infrastruktura komunikacyjna).

Oczywiście przykłady mogą być zupełnie inne.

Uczestnicy, uzbrojeni w mazaki, kartki papieru i mapy, musieli poszukać tego typu przestrzeni właśnie na Oruni. A później w kilkuosobowych grupach musieli też odpowiedzieć na kilka pytań. Prowadzących spotkanie interesowało, kto korzysta z tych przestrzeni, kto powinien być inicjatorem ich zagospodarowania, kto powinien o nie dbać, a także z czego tak naprawdę taka przestrzeń musi się składać, by dobrze spełniała swoją funkcję.
Spytano też o związek między dobrą przestrzenią publiczną, a powodzeniem lokalnego biznesu.

Z odpowiedzi wynikało, że to najczęściej miasto jest odpowiedzialne za organizowanie takich przestrzeni. Uczestnicy zwracali jednak uwagę, że przy planowaniu urzędnicy muszą też korzystać z pomysłów mieszkańców, a taki scenariusz w Gdańsku wciąż nie dzieje się zbyt często.

Niektórym jednak wczorajsze warsztaty nie przypadły do gustu. – Pytania są potrzebne, ale mam wrażenie, że organizatorzy nie chcieli słuchać naszych odpowiedzi. Tak trochę, jakby mieli już gotową wizję i nas do niej przekonywali. Chyba nie tak to powinno wyglądać. Najprawdopodobniej nie będzie mnie na kolejnych warsztatach – komentował wczoraj w rozmowie ze mną Dawid, mieszkaniec Oruni.

Innym uczestnikom warsztaty się podobały.
- Fajnym pomysłem były zdjęcia z różnymi rodzajami przestrzeni publicznych, które musieliśmy wpasować w nasz teren. To taki wstęp do planowania, można było trochę powymyślać, pomarzyć – mówi nam Karolina Woźniak, mieszkanka Oruni.

-  Moim marzeniem były ścieżki rowerowe. Wiadukt zamiast szlabanów, basen na Oruni, jakiś odjechany park linowy, Zielony Rynek w okolicach Związkowej. Moja grupa największa przestrzeń przeznaczyła właśnie na rekreacje. I to w każdym wolnym zakamarku Oruni: przy ulicy Równej, na terenie Parku Oruńskiego, "na polach", czyli w okolicach Żuławskiej – wylicza Woźniak.

W poniedziałek wodze fantazji puścili również studenci Politechniki Gdańskiej. – Orunia jako swoiste miasteczko akademickie, to możliwe – mówił jeden z nich.
By taki pomysł miał sens musi wydarzyć się kilka rzeczy. Przede wszystkim, jak przekonywali studenci, Orunia musi mieć dużo lepszy transport niż obecnie, bo jest to kluczowa sprawa dla studentów.

Pojawiły się pomysły autobusów studenckich, „Akademickiej kolei miejskiej”, a nawet… kolejki linowej.

Lepsze skomunikowanie Oruni z resztą Gdańska to jeden z kluczowych warunków, by w tej dzielnicy powstały prywatne akademiki. Możliwa jest także sytuacja, gdy jeden z wydziałów trójmiejskich uczelni lokuje się właśnie na Oruni. A to automatycznie generuje ruch studentów w tej części Gdańska - argumentowali pomysłodawcy.

A dalej wszystko może rozwinąć się według następującego scenariusza: więcej studentów, więcej barów i klubów, na Oruni tworzy się swoisty „knajping”. Więcej studentów na Oruni może też wymuszać interesujące rozwiązania, jeżeli chodzi o sport i rozrywkę. – Gokarty na Oruni, na przykład na ulicy Starogardzkiej – rzucali pomysłami studenci.

Komu taka wizja rozwoju Oruni się nie podoba, może przyklaśnie innej. – Centrum Oruni, a więc ulica Gościna zamknięta dla ruchu samochodowego. Tworzą się sklepy, restauracje, powstaje miejsca, gdzie ludzie mogą się spotkać – mówili studenci.

Trzecie warsztaty na Oruni odbędą się 12 stycznia w Gościnnej Przystani. Uczestnicy poniedziałkowego spotkania dostali zadania domowe. Brzmi ono: „Znajdź fotografie i inspiracje wśród internetowych zdjęć, reprezentujących omawiane 4 typy przestrzeni, które chciałbyś aby znalazły się w Twojej dzielnicy, lub sfotografuj przestrzenie w swojej dzielnicy, które pełnią, lub powinny pełnić funkcje omawianych typów przestrzeni publicznej. Efekt swoich poszukiwań umieść z komentarzem na grupie facebook’owej, wyślij mailem do organizatorów społ., lub przynieś ze sobą na kolejne warsztaty”
Na grupie facebookowej pojawiły się już pierwsze przykłady. Dyskusja przeniosła się więc także do Internetu.

Jeśli chcesz wziąć udział w warsztatach napisz lub zadzwoń: p.kluz@gfis.pl. kom. 695 939 739.
Trzecie warsztaty w ramach projektu „Quo Vadis, Gdańsku” odbędą się 12 stycznia (poniedziałek) w Gościnnej Przystani na Oruni. Start: godzina 18.
Kolejne daty oruńskich warsztatów: 12.1, 26.1, 13.4, 8.6.
Jak nie ma marzeń, to z planowania Oruni nici

Jak nie ma...

Jak nie ma marzeń, to z planowania Oruni nici

Jak nie ma...

Jak nie ma marzeń, to z planowania Oruni nici

Jak nie ma...

Jak nie ma marzeń, to z planowania Oruni nici

Jak nie ma...

Jak nie ma marzeń, to z planowania Oruni nici

Jak nie ma...

+ Dodaj komentarz (-) Anuluj

Komentarze (3)

Uwaga! Jeśli chcesz aby przy komentarzu pojawiła się nazwa użytkownika musisz być zalogowany. Jeśli nie masz jeszcze konta - zarejestruj się.

Proszę odczytaj kod potwierdzający z obrazka i wpisz w pole poniżej. Wielkość liter nie ma znaczenia. Jeśli masz problem z odczytaniem kodu, wczytaj nny obrazek

awatar

gosc

134.191.220.*

21:07, 04/12/14

Według niektórych na spotkaniu Orunia kończy się wraz z Traktem Św. Wojciecha - niewiele przesunęli tę granica za tory. Studenci mają \\\'wybujane\\\' pomysły - po to Uniwersytet Gdański tworzy teraz Campus ...wiecej

zgloś naruszenie
awatar

gosc

89.67.27.*

19:48, 04/12/14

75* zgadzam się!!! Zanim Miasto przystąpi do Rewitalizacji powinno rozwiązać PROBLEM szlabanów !!!

zgloś naruszenie
awatar

gosc

89.67.75.*

11:35, 04/12/14

Pomysł nie jest zły.... z takiej burzy mózgów może coś powstać, ale jeden warunek PODSTAWOWY - Orunia nie może być podzielona. To powinna być jedna dzielnica. Obecnie mamy: Orunię i Orunię ZA Torami. Powinna być ...wiecej

zgloś naruszenie

REKLAMA

REKLAMA

Ostatnie ogłoszenia

• Wiecej ogłoszeń