Aż dziw bierze, że dotychczas nie badano źródłowo tej ciekawej i wielce pouczającej (dla obecnych czasów) tej problematyki. Warto zadbać pamięcią o nasze oruńskie korzenie zarówno w aspekcie wielkich osobowości jak i przepięknych miejsc topograficznych. Wydanie tej książki może być źródłem do następnych ciekawych publikacji za sprawą dotarcia "pod strzechy" do mieszkańców Oruni, czy Gdańska. Pamięć o naszych historycznych korzeniach wzmacnia i buduje naszą polską tożsamość narodową.
Wszyscy, którzy chcą przyczynić się do publikacji i promocji tego dzieła mogą udzielić darowizny -
Fundacja Kulturalne Pomorze
ul.Kilińskiego 6/2
81-386 Gdynia
Nr konta konta bankowego: 18 1140 2017 0000 4102 1291 5634
Tytuł wpłaty:Darowizna na publikację pt.,,"Swój do swego".
Polscy przedsiębiorcy w Gdańsku do 1939 r.(szkice)"
Firmy, które wpłacą lub zadeklarują zakupienie odpowiedniej ilości egzemplarzy będą wyszczególnione (z nazwą oraz logiem firmy) w wykazie na ostatnich stronach książki jako Patroni lub Sponsorzy To samo dotyczy również osób fizycznych pod warunkiem ,że wyrażą zgodę na publikację swoich podanych danych osobowych bądź inicjałów i nazwę Dzielnicy.
A oto tekst od autora przygotowujacego tę książkę, Pana Piotra Mazurka:
1. Hasło „ swój do swego „ ma swój gdański początek w latach dwudziestych ubiegłego wieku, kiedy to walka o polskość, walka o utrzymanie własnej tożsamości narodowej często związana była z działaniami gospodarczymi prowadzonymi w bardzo szerokim zakresie na dawnych ziemiach polskich. Idea bardzo prosta i czytelna-namawiała do korzystania z firm oraz usług przedsiębiorstw o polskim rodowodzie. Takie działanie sprawdziło się wcześniej , podczas prowadzonej w Wielkopolsce wojnie gospodarczej Polaków dominującą gospodarką niemiecką. Powstające polskie spółdzielnie, organizacje gospodarcze czy banki skutecznie konkurowały z Niemcami, krzewiąc jednocześnie polskość w narodzie.
2. W Gdańsku z podobnym hasłem wystąpili polscy przedsiębiorcy, chcąc w ten sposób utrudnić zamykanie polskich firm przez dominujące firmy niemieckie i gdańskie- z kapitałem niemieckim . Znakomitym przykładem było między innymi funkcjonowanie polskich drukarni. Oprócz własnej działalności gospodarczej ,niezbędnej dla utrzymanie siebie i pracowników wydawano dodatkowo gazetę adresowaną do ludności niemieckiej i redagowane w języku niemieckim- pismo ” Polniche Warte”. Zadanie jakie nagle stanęło przed redakcją wspomnianego tygodnika który bez zwątpienia ze względu na adresatów w większości wrogo nastawionych do polskości –było o wiele trudniejsze do realizacji niż przez tylko wydawanie polskojęzycznej „Gazety Gdańskiej” przeznaczoną głównie dla czytelnika narodowości polskiej. Takie działanie spotkało się z ostrą reakcją władz niemieckich, jednak korzystanie z własnych zasobów gospodarczych stało się nie tylko modą co i obowiązkiem. Również dla Polaków odwiedzających Gdańsk w przewodnikach turystycznych wyraźnie sugerowano, gdzie zwrócić się o pomoc w różnych sytuacjach życia osobistego i gospodarczego, na kogo można liczyć w każdej chwili. Oczywiście zasada” swój do swego” miała również tragiczne konsekwencje- wielu działaczy poniosło śmierć w okresie wojennym.
3. Może także dziś warto wrócić do tej sprawdzonej zasady-bo obecnie zagrożenia tego samego rodzaju występują powszechnie-ale teraz to nie dominacja narodu a działalność korporacji zagraża polskiej tożsamości i gospodarce.