O problemie w Parku Oruńskim pisaliśmy tutaj. W skrócie: Miasto wydało miliony złotych na rewaloryzację Parku Oruńskiego, który teraz (przynajmniej w okolicach przedszkola) rozjeżdżany jest przez kierowców.
Po naszym tekście dostaliśmy komentarz urzędników.
Miasto nie chce zamknąć bramy do Parku Oruńskiego. Magdalena Kiljan z Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni tłumaczy, że jest to "radykalne działanie", które może spowodować: protest rodziców, blokowanie ulicy Nowiny i Raduńskiej, a także "zagrożenie bezpieczeństwa".
- Obecnie na wjeździe do parku przy placu zabaw jest problem zastawiania i manewrowania autami, a zamknięcie głównej bramy zwiększy ten problem - przekonuje.
Kiljan podkreśla jednak, że miasto podjęło już kilka działań. Urzędniczka wylicza m.in. ustawienie tutaj trzech znaków zakazu wjazdu, montaż palików na trawnikach Parku i ustawienie kamieni od strony amfiteatru.
Miasto zapowiada podjęcie kolejnych działań. We współpracy z lokalną radą dzielnicy ma powstać niewielki parking od strony kanału (najwcześniej stanie się to w 2020 roku).
Ponadto - jak pisaliśmy wczoraj - na ulicy Nowiny i Raduńskiej ma zostać zmieniona organizacja ruchu - a urzędnicy wciąż myślą nad koncepcją.
Kiljan podkreśla jednak, że jeżeli wszystkie te działania nie przyniosą rezultatu, a kierowcy wciąż będą wjeżdżać od strony przedszkola do Parku, miasto zamknie bramę do Parku Oruńskiego.