Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia. Szczegóły znajdziesz w Regulaminie.

Rozumiem

Czwartek, 28/03/2024

Portal dzielnic: Orunia Dolna, Orunia Górna, Lipce, Św. Wojciech, Olszynka, Ujeścisko

menu menu menu menu menu

REKLAMA

Radni dzielnicy Olszynka: Nie prosimy o baseny czy skateparki. Chcemy tylko równych szans

 1 dodane: 15:17, 24/11/20

tagi:

"U nas walczymy o każdą lampę, o łatanie dróg gruntowych, błagamy i prosimy miasto o sprzątanie terenów gminnych. U nas przetargi nie kosztują nic mniej, a mamy takie same potrzeby, jeżeli nie większe z powodu lat zaniedbań. Nie jesteśmy Wrzeszczem, Brzeźnem czy Nowym Portem – na środki z rewitalizacji też nie możemy liczyć. Walczymy o podstawowe warunki bytowe mieszkańców" - piszą w swoim liście przedstawiciele Rady Dzielnicy Olszynka, którzy proszą nas byśmy opublikowali go w całości.

Olszynka
Olszynka
Fot. fb Rada Dzielnicy Olszynka

Fotografia 1 z 1

Koalicja Obywatelska zbiera cięgi od lokalnych społeczników, a wszystko za sprawą propozycji, które ugrupowanie złożyło w sprawie zmian w funkcjonowaniu rad dzielnic. Dużo emocji budzą tzw. konwenty makrodzielnic, ale spór rodzi też pomysł, by większe i „bogatsze” rady dzieliły się pieniędzmi z mniejszymi radami. Głos w tej sprawie zabrali radni z Olszynki. Na końcu artykułu publikujemy ich list w całości.

Najpierw jednak krótkie wprowadzenie z naszej strony.

Rady dzielnic w Gdańsku. Te propozycje budzą emocje

W Gdańsku działa 35 rad dzielnic, w których zasiada po kilkunastu mieszkańców.

Członkowie rad w zdecydowanej większości nie pobierają żadnych pieniędzy za swoją pracę. Działają społecznie, piszą do miasta w sprawach dzielnicy, zabiegają o inwestycje, spotykają się z urzędnikami.

Zobacz także: Olszynka ma swój alfabet

Od lat w mieście trwa dyskusja, czy i jak zwiększać kompetencje rad dzielnic. W ostatnich dniach swoje propozycje zaproponowali radni miejscy z Koalicji Obywatelskiej. Reakcja wielu radnych gdańskich dzielnic nie pozostawiała wątpliwości, że pomysły KO zamiast na sesję rady bardziej pasują do kosza.

Najwięcej emocji wzbudziła propozycja powołania tak zwanych makrokonwentów dzielnicowych. Każdy taki konwent składałby się z kilku dzielnic, a w jego skład wchodziliby przewodniczący poszczególnych rad, miejscy urzędnicy i radni miejscy z danego okręgu wyborczego.

"Janosikowe" skłóci wszystkich ze wszystkimi

To, co mocno nie podoba się społecznikom, to propozycja, by konwenty wspólnie opiniowały budżety poszczególnych rad dzielnic. W ten sposób - jak argumentują - zasiadający w konwentach "radni partyjni" zyskują dodatkową władzę nad radnymi dzielnicowymi. Społeczników nie przekonuje zapewnienie ze strony gdańskiego KO, że opinie makrokonwentów nie będą wiążące, czyli że nadal rady dzielnic będą miały ostatnie słowo przy tworzeniu swoich budżetów.

Wielkimi krokami zbliżają się też konsultacje w sprawie statutów rad dzielnic i tutaj wśród propozycji pojawił się pomysł, by rady większych dzielnic (wysokość budżetu dla dzielnicy Gdańska zależy od liczby mieszkańców i frekwencji w wyborach dzielnicowych) dzieliły się pieniędzmi z mniejszymi radami.

I tu pojawia się problem, bo nowa propozycja skłóca wszystkich ze wszystkimi. Właśnie o tym piszą w swoim liście przedstawiciele Rady Dzielnicy Olszynka. Przewodnicząca Zarządu Dzielnicy Olszynka Joanna Kubik prosi, byśmy opublikowali ich list w całości.

Treść listu przedstawicieli Rady Dzielnicy Olszynka

Głos małych dzielnic. Pytanie o lokalną solidarność

W Gdańsku podział dzielnicowych środków promuje duże dzielnice tj. dzielnice z dużą liczbą mieszkańców. Małe dzielnice są pomijane i pozostają zapomniane. Od lat walczymy o poprawę warunków jakości życia mieszkańców. Ale jak tego dokonać przy poziomie budżetu rady dzielnicy na poziomie 15 tys zl przed zmianą 2018 r., a po zmianie 54 tys zł rocznie?

Duże dzielnice reagują histerią na bardziej sprawiedliwy podział, bo stracą, jak przykładowo Oliwa, 20 tys, co dla nas to obecnie 40% naszego rocznego budżetu. Badanie jakości życia mieszkańców od lat wskazują, że u nas tzw. pierwszym okręgu, mieszkańcy najniżej oceniają jakość swojego życia. Dzielnice nasze są zaniedbane i od lat niedoinwestowane. Mieszkańcy od nich odpływają.

I tutaj kółko się zamyka. Dzielnice niedoinwestowane, zaniedbane, nie przyciągają mieszkańców. Mniej mieszkańców to według obecnego podziału środków mniej środków na działania rady dzielnicy i budżetu obywatelskiego. I tak biedny staje się coraz biedniejszy, a bogaty coraz bardziej bogaty.

Dlatego jest nam przykro słyszeć, jak duże dzielnice jak Chełm przy nowej propozycji podziału środków zarzucają nam, że ich „okradamy”. Według tej teorii okradamy dzielnice z ogromnymi terenami spółdzielni mieszkaniowych, którym naprawdę nic nie brakuje.

U nas walczymy o każdą lampę, o łatanie dróg gruntowych, błagamy i prosimy miasto o sprzątanie terenów gminnych. U nas przetargi nie kosztują nic mniej, a mamy takie same potrzeby, jeżeli nie większe z powodu lat zaniedbań. Nie jesteśmy Wrzeszczem, Brzeżnem czy Nowym Portem – na środki z rewitalizacji też nie możemy liczyć. Walczymy o podstawowe warunki bytowe mieszkańców.

Nie prosimy o żadne baseny, skateparki, urządzone tereny zieleni czy ścieżki rowerowe – chcemy tylko równych szans w wyrównaniu najbardziej podstawowych potrzeb. Jak mamy się w takiej sytuacji czuć? Fakt jest taki, że gdyby polityka regionalna UE działaby jak u nas podział środków dzielnicowych, to najwięcej pomocy od UE otrzymałyby najbogatszy kraj, czyli Niemcy.

Już wpływają do nas glosy mieszkańców, aby dzielnicę przekształcić w gminę. Moglibyśmy zdobywać środki zewnętrzne i mieć porównywalny poziom życia jak małe ościenne gminy. W całej tej dyskusji o tworzeniu makrokonwentów, już dziś wiemy, że nic to nie zmieni dla takich dzielnic jak Olszynka, Rudniki czy Krakowiec, bo ciągle jest nas mało i nie liczmy się jako wyborcy.

Jako Rady Dzielnic oczekujemy podstawowego szacunku i podmiotowego traktowania w ramach współzarządzania miastem. W szczególności oczekujemy tego od Radnych Miasta Miasta Gdańska. Mamy prawo jako jednostki pomocnicze do samoorganizowania, autonomii i samodecydowania o naszej organizacji.

Wyrażamy stanowczy sprzeciw przeciwko narzucaniu nam rozwiązań i obostrzeń w ramach naszej pracy społecznej. Zamiast konwentów oczekujemy profesjonalnej i skoordynowanej obsługi, zmniejszenia biurokracji i zwykłej pomocy w wykonywanej przez nas pracy społecznej. Oczekujemy wydziału i decyzyjnego dyrektora do naszych spraw.

Obecna sytuacja, która została spowodowana przez propozycję radnych miejskich, wywołała zamieszanie i może doprowadzić do eskalacji konfliktów pomiędzy radami oraz radami a radnymi miejskimi. Dlatego też postulujemy powołanie rady konsultacyjnej ds. reformy rad dzielnic i reformy statutów z udziałem przedstawicieli rad dzielnic, którzy będą mieć prawo do glosowania nad proponowanymi zmianami! A nie jedynie z prawem głosu, który odbija się o układy polityczne obecnej doraźnej Komisji Rady Miasta.

Galeria artykułu

Olszynka

Olszynka

+ Dodaj komentarz (-) Anuluj

Komentarze (1)

Uwaga! Jeśli chcesz aby przy komentarzu pojawiła się nazwa użytkownika musisz być zalogowany. Jeśli nie masz jeszcze konta - zarejestruj się.

Proszę odczytaj kod potwierdzający z obrazka i wpisz w pole poniżej. Wielkość liter nie ma znaczenia. Jeśli masz problem z odczytaniem kodu, wczytaj nny obrazek

awatar

gosc

37.248.201.*

22:07, 25/11/20

Ale przepraszam czy ktoś jest zdziwiony? Zawsze dzielnice z tzw. pierwszego okręgu traktowało się jak najgorsze patologie, bo Orunia taka, a Stogi takie, a Olszynka to tylko pola, ale gdzie socjalne mieszkania ...wiecej

zgloś naruszenie

REKLAMA

REKLAMA