Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia. Szczegóły znajdziesz w Regulaminie.

Rozumiem

Czwartek, 28/03/2024

Portal dzielnic: Orunia Dolna, Orunia Górna, Lipce, Św. Wojciech, Olszynka, Ujeścisko

menu menu menu menu menu

REKLAMA

Urzędnicy jeszcze o mnie usłyszą...

 1 dodane: 17:23, 19/03/13

tagi:

Nie jest dziennikarzem, nie jest społecznikiem, ale na koncie ma już całkiem pokaźną liczbę interwencji. I to również takich, po których urzędnicy musieli wziąć się solidnie do pracy. Rozmawiamy z Pawłem Wiśniewskim, mieszkańcem południowego Gdańska, blogerem i autorem strony: gdanskpoludnie.pl

Urzędnicy jeszcze o mnie usłyszą...
Urzędnicy jeszcze o mnie usłyszą...
Fot. gdanskpoludnie.pl

Fotografia 1 z 1

Jedni zbierają przysłowiowe już znaczki, inni namiętnie oglądają filmy, jeszcze kolejni nie robią kompletnie nic. Paweł Wiśniewski, 30-letni mieszkaniec ulicy Porębskiego (osiedle „Pięć Wzgórz”) nie pasuje do żadnej z tej kategorii. Jego swoistym hobby jest…

W dużym skrócie można napisać tak: walczy o to, aby Gdańsk Południe był przejezdny, aby było gdzie tutaj parkować i aby autobusy/tramwaje kursowały jak należy i dojeżdżały tam gdzie powinny.

Czyli robi trochę to, co przynajmniej w teorii, powinni robić urzędnicy. Jego zdaniem jednak przedstawiciele magistratu nie do końca wywiązują się ze swoich obowiązków. Pan Paweł, wcześniej mieszkaniec Chełma hurtowo tworzy więc pisma, maile, chodzi na spotkania z urzędnikami, przedstawia im swoje pomysły. Jest także autorem strony: gdanskpoludnie.pl

Słowem: jest aktywny. I coraz bardziej, przynajmniej w urzędniczym  gronie, kojarzony. Nic dziwnego, kilka jego interwencji zakończyło się sukcesem, kilka pomysłów zostało pomyślnie wcielonych w życie.  A jeszcze wiele spraw czeka w kolejce.

O tym jak trudno czasem poruszać się po Gdańsku Południu, a także o pętli Świętokrzyskiej do poprawki, o błędach na ulicy Havla, braku małych inwestycji w tej części miasta, porażkach i sukcesach w sporach  z urzędnikami i o tym jak należy walczyć o swoje prawa – opowiada Paweł Wiśniewski.

Paweł, na rozgrzewkę coś co Ciebie, jako szczególnie aktywnego mieszkańca południowego Gdańska, ostatnio  mocno zdenerwowało. Szef gdańskiego Wydziału Programów Rozwojowych dla portalu MojaOrunia.pl: „Umówmy się, że mamy następującą sytuację w Gdańsku Południe: to są tereny tańsze, bo są oddalone od centrum miasta i nie mają tak dobrego skomunikowania.” Urzędnik źle powiedział? Takie rozumowanie nie jest logiczne?
Zaraz, zaraz, to gdzie się mieliśmy wprowadzić? Do nowych bloków na Przymorzu z widokiem na morze? Za 15 tysięcy złotych za metr? Mnie, jak i wielu gdańszczan, nie stać na takie ceny.

A odpowiadając Panu Dawidowskiemu: logicznym jest dla mnie to, że Gdańsk będzie rozbudowywał się na południe, a nie na północ bo tam jest morze. Nie wiem, być może urzędnicy tego nie przewidzieli. Być może nie wiedzieli, że właśnie Gdańsk Południe będzie rozwijał się najszybciej. Ja rozumiem, że trzeba było poczekać na nową Havla. Że trzeba będzie poczekać jeszcze na Nową Świętokrzyską. Ale nie rozumiem, dlaczego nie można systematycznie ulepszać i poprawiać komunikacji w tej części Gdańska. Mówię o niewielkich inwestycjach. O tym, że gdzieś można by wybudować 200-300 metrów ulicy i połączyć ze sobą dwa osiedla. Takich rzeczy „do poprawki” jest tutaj całkiem sporo.

Rzeczywiście jest tak kiepsko, jeżeli chodzi o „małe inwestycje” w Gdańsku Południe?

Mam wrażenie, że takich działań tutaj nie ma, ja ich po prostu nie dostrzegam. Gdańsk Południe jest pod tym względem niedoszacowany.  A przecież usprawnienie takich drobnych, jednokierunkowych dróg lokalnych znacznie ułatwiłoby życie tutejszym mieszkańcom. Spójrz chociażby na przedłużenie Człuchowskiej, tam jest teraz duży ruch, bo ludzie omijają w ten sposób Świętokrzyską.

To czego brakuje z takich właśnie inwestycji?
Przykład połączenia osiedla 5 Wzgórz z Ujeściskiem, tam jest do wybudowania dosłownie około 300 metrów od ulicy Porębskiego do Człuchowskiego.  Dalej: połączenie Guderskiego od strony Fashion House (tam brakuje kilkudziesięciu metrów), połączenie osiedla 5 Wzgórz z osiedlem od strony starej Jabłoniowej, połączenie Człuchowskiej z Ujeściskiem (taki projekt nazwałem „Świętokrzyska B”).

To są wszystko sprawy, o które zabiegasz o urzędników?
Te i o kilka innych, tak.

Paweł, kim ty właściwie jesteś? Mieszkańcem, który ma dużo wolnego czasu? Upierdliwcem, nękającym urzędników? Lokalnym dziennikarzem?
Jestem blogerem. Myślę, że urzędnicy w Gdańsku, chociażby z racji tego, że nasze miasto organizuje Blog Forum, zdają sobie sprawę, jaką siłą dysponują blogerzy. Oczywiście ja nie mam takiego przebicia jak media. Ale i tak czuje się usatysfakcjonowany od kiedy założyłem swoją stronę. Wreszcie mam miejsce, w którym mogę pokazywać odpowiedzi urzędników na moje interwencje i przedstawiać moje pomysły na rozwój komunikacji w tej części Gdańska. Od jakiegoś czasu widzę, że urzędnicy traktują mnie z większym szacunkiem.

To jakimi sprawami się teraz zajmujesz?
1. Likwidacją przystanku „Wilanowska”  (nieopodal wyjazdu z Wilanowskiej na ulicę Havla) – po prostu ręce opadają na to, co tam się wyprawia. I to nie jest tak, że ja jeżdżę samochodem i chcę zrobić „pod górę” pasażerom autobusów. Posiadam bilet miesięczny i patrzę na problem z różnych perspektyw. A prawda jest taka, że przystanek jest w tak kiepskim miejscu, że wyjeżdżający z niego autobus blokuje jedyny prawoskręt na Armii Krajowej i blokuje ten odcinek Havla. Odpowiedź Zarządu Transportu Miejskiego jest taka, że zwrócą się o opinie do rad osiedli i dzielnic z Ujeściska  i Chełmu. Oczywiście wysłałem i do nich maile w tej sprawie.
2. Próbuję stworzyć nową linię autobusową w Gdańsku „450”, która kursowałaby w godzinach wieczornych. Byłoby to połączenie istniejących „195” i „295”. Autobus jechałby dotychczasową trasą linii 295, wjeżdżałby w Porębskiego, wracając jechałby na Jaworzniaków, skręcał w „ Pięć Wzgórz” i później kierował się do pętli. To znacznie poprawiłoby komunikację w tym rejonie i sprawiłoby, że autobusy jadące teraz na Jaworzniaków nie woziłyby samego powietrza.
3. Połączenie Ujeściska z osiedlem „Pięć Wzgórz”. Poprawa bezpieczeństwa przejść na wysokości Guderskiego – tam jest tam ciemno, ludzie wychodzą zza autobusu, kierowcy łamią zakaz wyprzedzania i …nieszczęście gotowe. ..

To są Twoje tematy, czy dostajesz je od ludzi, którzy czytają Twojego bloga?
Te akurat są moje, ale dostaję również prośby od mieszkańców. Na przykład kwestia usprawnienia dojścia nad zbiornik Porębskiego z górnej partii pobliskiego osiedla.

Dostajesz taki temat i co dalej? Robisz dziennikarską robotę? Jedziesz na miejsce, robisz zdjęcia, dzwonisz do urzędników?

Ten akurat temat znałem. Wysłałem informację do  urzędników miasta z zapytaniem, czy można by wygospodarować środki z innej inwestycji. W pobliżu buduje się tak zwane przedszkole modułowe ( w rzeczywistości będą mogły chodzić do niego tylko sześciolatkowie, to też jest skandal!) – czy więc nie można wybudować tam chodnika i przedłużyć go aż do zbiornika wodnego? Odpowiedź urzędników była dość standardowa: nie ma pieniędzy. Ale chcę podkreślić, że niektóre z moich interwencji zakończyły się sukcesem.

Co ci się udało zrobić?
Trochę tego już było. Poczynając od interwencji, które w jeden dzień doczekały się reakcji urzędników. Tak było chociażby w czasie budowy alei Havla - przystanek autobusowy nieopodal skrzyżowania Łódzkiej z Wilanowskiej korkował całą okolicę. Prosiłem, aby przystanek przesunęli o dwadzieścia metrów. Przesunęli i od razu korki w tym miejscu znikły.

Są i kwestie, gdzie po wielu moich mailach, pytaniach, udaje mi się doprowadzić sprawę do szczęśliwego finału. Tak było chociażby z autobusem nocnym N4 - teraz już każdy wjeżdża w osiedle „Pięć Wzgórz”. Tak samo było z przedłużeniem linii 295. Wcześniej, ja i tysiące moich sąsiadów musieliśmy chodzić na przystanek nawet kilometr. Po długiej walce i ciągłym naciskaniu na urzędników, wreszcie dopięliśmy swego. Mamy autobus na swoim osiedlu!

Opowiedz trochę o takiej „walce”. Ile tygodniowo poświęcasz czasu na takie działania? Pisanie maili, rozmowę z urzędnikami, a teraz prowadzenie jeszcze bloga…
Kilkanaście godzin tygodniowo.

Oprócz tego masz swoją pracę?
Tak, pracuję w branży logistycznej i marketingowej.

Więc poświęcasz swój czas wolny?
No, tak ale nie ma co ze mnie robić społeczniaka. Ja walczę o swoje sprawy, robię coś co lubię, to moja pasja. Nie siedzę wieczorami i nie oglądam seriali. Po prostu siedzę w Internecie i szukam informacji z południowego Gdańska, szukam sposobów, na poprawę mojego własnego sąsiedztwa.

Powiedział ci ktoś kiedyś: „Paweł, po co ty się tym zajmujesz?”, „Czemu przejmujesz się takimi tematami”? Nie patrzą na Ciebie jak na wariata?
Może jeden, dwa sygnały miałem: „Paweł, czemu ty się tym denerwujesz?”. Ale moje podejście jest takie: płacę podatki, to wymagam. Ja nie chcę, aby mi pod domem wybudowali dwupasmową ulicę i nową pętlę tramwajową. Ale jakaś komunikacja musi być. Musi być droga, przystanek, jakieś usługi.  Urzędnik od planowania zagospodarowania przestrzennego sprzedając działkę deweloperowi musi to mieć na uwadze.

A według Ciebie urzędnik nie ma tego na uwadze?
Wiesz, to nie chodzi o to aby zawsze, w czambuł krytykować urzędników. Oni dysponują naszymi pieniędzmi, muszą działać według określonych procedur, które czasem trwają długo. Rozumiem to, naprawdę.  Ale kiedy patrzę na to jak w wielu miejscach Gdańska Południe jest rozwiązana kwestia miejskiej komunikacji, osiedlowych dróg, czy miejsc parkingowych, to po prostu nie rozumiem, kto to wszystko planował.

Urzędnicy nie znają się na swojej robocie?
Tego nie powiem, są różni urzędnicy. Ale… pracuje się z jakieś pasji. Jeżeli coś się robi, to nie na zasadzie: tylko od A do B, a C mnie już nie interesuje, bo to nie moja działka. Czasem trzeba wyjść poza swoje obowiązki. Przykładowo: urzędnik ma za zadanie poprowadzić drogę od A do B, ale to co będzie dalej, to go już nie interesuje. On swoje zadanie zrobił. Tak nie powinno się dziać. Moim zadaniem tak właśnie trochę wygląda z pętlą „Łostowice-Świętokrzyska”.

No właśnie, krytykujesz pętlę w Łostowicach, która zdaniem wielu, nie tylko urzędników, poprawiła komunikację w tej części miasta. Nie czepiasz się?
Nie, nie czepiam. Tramwaje nie są zsynchronizowane z autobusami. Na przykład linia 295. Tutaj rozkład jest tak skonstruowany, że jadąc rano autobusem z Zakoniczyna na pętlę nie ma innego wyjścia: musisz spóźnić się na tramwaj nr 6. Po prostu tak są ułożone rozkłady, sam wielokrotnie widziałem: autobus „295” przyjeżdża na pętlę i w tym momencie „szóstka” odjeżdża. Pisałem w tej sprawie dziesiątki maili i ponoć od kwietnia ma być już inny rozkład. Zobaczymy.

Havla też ci się nie podoba?
Ja jeszcze w trakcie budowy pisałem do urzędników, co trzeba poprawić. Pisałem, gdzie będą tworzyć się korki. Pisałem o zjazdach z Havla na Świętokrzyską, pisałem o likwidacji wybrzuszenia na wysokości Świętokrzyskiej 60. Miałem niestety rację. Ale wtedy moje maile pozostawały bez echa. Nikt wtedy nie wierzył, że zwykły, „szary” Wiśniewski może coś sensownego powiedzieć. Ale muszę powiedzieć uczciwie, od pewnego czasu urzędnicy zaczęli traktować mnie inaczej. Jak partnera.

Paweł, co trzeba zrobić, aby wyrobić sobie już pewien posłuch wśród urzędników?
Trzeba nie odpuszczać tematu. Trzeba być konsekwentnym, trzeba pisać do urzędników, trzeba do nich chodzić. Ale też trzeba się cały czas uczyć. Nie wystarczy napisać: „to mi się nie podoba”. Trzeba to odpowiednio umotywować. Czasem prawnie. Dla mnie to cały czas jest jedna wielka lekcja. Ja jeszcze do niedawna nie wiedziałem na przykład co to jest KPA (kodeks postępowania administracyjnego), musiałem się szybko dokształcić.

To co będzie dalej? Kolejne interwencje, blog się rozwija…

Nie wiem w jakim kierunku to się dalej rozwinie, ale chcę to robić dalej. Myślę, że ci urzędnicy, którzy jeszcze mnie nie znają, wkrótce o mnie usłyszą (śmiech).

Dziękuję za rozmowę.

Galeria artykułu

Urzędnicy jeszcze o mnie usłyszą...

Urzędnicy...

+ Dodaj komentarz (-) Anuluj

Komentarze (3)

Uwaga! Jeśli chcesz aby przy komentarzu pojawiła się nazwa użytkownika musisz być zalogowany. Jeśli nie masz jeszcze konta - zarejestruj się.

Proszę odczytaj kod potwierdzający z obrazka i wpisz w pole poniżej. Wielkość liter nie ma znaczenia. Jeśli masz problem z odczytaniem kodu, wczytaj nny obrazek

awatar

gosc

83.19.241.*

11:48, 21/03/13

Paweł Wiśniewski na sołtysa...:D

zgloś naruszenie
awatar

gosc

83.25.151.*

17:14, 20/03/13

Super koleś. Też lubie sobie czasem wysłać kilka uwag do ZDiZ w różnych sprawach.Tylko jedna uwaga- nie społeczniak, a społecznik. To ktoś, kto chce polepszyć życie w otaczającej rzeczywistości.

zgloś naruszenie
awatar

gosc

62.61.54.*

23:17, 19/03/13

Pozytywny gościu więcej takich ludzi a system padnie prędzej czy później

zgloś naruszenie

REKLAMA

REKLAMA