Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia. Szczegóły znajdziesz w Regulaminie.

Rozumiem

Piątek, 19/04/2024

Portal dzielnic: Orunia Dolna, Orunia Górna, Lipce, Św. Wojciech, Olszynka, Ujeścisko

menu menu menu menu menu

REKLAMA

Profil użytkownika

Yuka29

< div class ="naglowek_bloga">

Mordownia :p

 

Strona 6 z 14

12345678910...14

Telewizja kłamie ;p

Niedziela, 15:44, 18/07/10, tagi:

To nośne hasło można usłyszeć najczęściej w samej telewizji... Kłamie na różne tematy. Prognoza pogody, wizerunek polityczny, reklamy... Lista jest naprawdę długa! Ale są takie sprawy, gdzie prosty, szary człowiek kłamstwa się po prostu nie spodziewa! ;p

Dziś spadło na mnie jak grom z jasnego nieba zadane znienacka pytanie:

-         Czy ty, albo którykolwiek z twoich znajomych, był kiedyś ankietowany przez Familiadę???

Yyyy, niech pomyślę. Dzwonią do mnie sprzedawcy kołder z wielbłądziej sierści. Telefonują akwizytorzy od sprzętu medycznego, ubezpieczeń, cudownych odkurzaczy i wiecznie żywych garnków. Napastuje OBOP i GFK Polonia w sprawie głosowania w wyborach prezydenckich. Stacje radiowe robią sondy...

Ergo – mój numer telefonu jest pierwszym, który się wykręca w sprawie jakiejkolwiek ;p A jednak nikt, nigdy nie zadzwonił do mnie z Familiady zadać tak ważkiego pytania jak: Więcej niż jedno zwierzę, to: ??? By potem skleić z tego statystyczne odpowiedzi...

No halooooooo, coś tu jest nie tak!!! W Familiadzie pada sporo pytań. Na każde (rzekomo!) zbierają odpowiedzi, których wcześniej udzielają słynni „ankietowani”. Teleturniej ciągnie się porównywalnie do „Mody na sukces”! 16 lat!!!

A to oznacza, że: Pan powinien być ankietowany, Pani również, a Ty to nawet kilkukrotnie!!! ;p

Jak tylko zelżał upał, który efektywnie przeszkadzał w pojawianiu się  wszelkich refleksji, padło straszne podejrzenie:

ANKIETY W FAMILIADZIE TO  KONFABULACJA!!!

I  zdaniem mojej przyjaciółki to kłamstwo najgorszego sortu, bo w porze rodzinnego, niedzielnego obiadu! ;p

Ta kwestia powinna doczekać się rzetelnego wyjaśnienia. Nie damy się zbyć byle czym ;p A w ostateczności napiszemy w tej sprawie (nomen omen) do... Strassburga  ;p

Zdjęcia

Telewizja kłamie ;p

Telewizja...

+ Dodaj komentarz (-) Anuluj

Komentarze (3) »

Uwaga! Jeśli chcesz aby przy komentarzu pojawiła się nazwa użytkownika musisz być zalogowany. Jeśli nie masz jeszcze konta - zarejestruj się.

Proszę odczytaj kod potwierdzający z obrazka i wpisz w pole poniżej. Wielkość liter nie ma znaczenia. Jeśli masz problem z odczytaniem kodu, wczytaj nny obrazek

Szafa ;p

Piątek, 10:32, 09/07/10, tagi:

Szafy są sprzętami szczególnego przeznaczenia. Wygania się z nich trupy na przykład! A taki trup, zwłaszcza jak ma kilkunastoletni staż tkwienia w naszym meblu użytkowym, potrafi owiać smrodem wszystko inne... Ja ze swoich osobistych szaf staram się na bieżąco wywalać zwłoki. Poświęciłam się temu tak dalece, że brakuje czasu na ogarniecie innych rzeczy tam przechowywanych...

I oto wczoraj nadszedł dzień, w którym plan mizerny zakładał gruntowne porządki w szafach! Co za wyzwanie... Jak tylko eksmitowałam z przepastnych wnętrz tony gratów, szmat i przedmiotów użytku niezidentyfikowanego celem okiełznania tychże, wena minęła mi bezpowrotnie... Dodam, że nie jestem typem zbieracza. Raczej odczuwam imperatyw nakazujący pozbywać się wszelkich - w tym również przydatnych rzeczy... (tutaj serdecznie pozdrawiam męża ;-)))

Stojąc (bo usiąść nie było gdzie) z jedną nogą na kartonie z pustymi słoikami, a drugą na skrawku widocznej podłogi, poddałam się refleksji o „obrastaniu”.  Minęło niespełna pięć lat, odkąd jako posiadacze własnego „M” zaczęliśmy mozolnie acz bezustannie gromadzić RZECZY. Przed przeprowadzką byłam załamana naszym niedostatkiem wszystkiego. Do histerii doprowadzała mnie myśl, że nie posiadamy nawet tłuczka do mięsa!!! Nie żeby ktoś był szczególnym fanem kotletów mojego autorstwa, po prostu ten tłuczek wydawał mi się wtedy, czymś ABSOLUTNIE niezbędnym do prawidłowego funkcjonowania domu i... rodziny ;p

Mam tłuczek, mam mikser, znalazłam wczoraj nawet jakieś dziwne, wysoko wyspecjalizowane urządzenie do smażenia placków!!! (Skąd ja to mam??). W ogóle większość wygarniętych przedmiotów zadziwiła mnie szczerze swoją obecnością. I mnogością też... Dokonałam więc ponownie zwyczajowej eksterminacji (znów pozdrawiam męża :-))

A za moment okaże się i tak, że gdzieś na dnie szaf i komód, mieszkają na dziko kolejne dziwaczne rzeczy... ;p

+ Dodaj komentarz (-) Anuluj

Komentarze (7) »

Uwaga! Jeśli chcesz aby przy komentarzu pojawiła się nazwa użytkownika musisz być zalogowany. Jeśli nie masz jeszcze konta - zarejestruj się.

Proszę odczytaj kod potwierdzający z obrazka i wpisz w pole poniżej. Wielkość liter nie ma znaczenia. Jeśli masz problem z odczytaniem kodu, wczytaj nny obrazek

Miłosne dylematy zapalonego działkowca ;p

Wtorek, 15:10, 06/07/10, tagi:

W gronie moich znajomych doszło do małego skandalu obyczajowego! Jak skandal i to na dodatek obyczajowy, może chodzić tylko o kwestie miłosno – erotyczne!
I rzeczywiście...
Szum dotyczył rozpadu kolejnego związku. Nie jakiegoś tam pierwszego, lepszego – tylko pokrytego patyną 39 lat pożycia małżeńskiego ;-)

On - lat 62, sterany życiem, którego funkcje życiowe wspomaga wszczepiony rozrusznik serca....
Ona - nieco tylko młodsza, taka co to i do tańca i do....tańca (różaniec sobie odpuścimy). Dzieci wychowali, doczekali wnuków, te wnuki zdążyły dorosnąć. Wydawałoby się, że obydwoje powinni oczekiwać już tylko wspólnej progenitury w trzecim pokoleniu...albo i w czwartym, gdyby taka była wola niebios...

Jednak w pewnym momencie on poczuł zew natury. Oczekiwanie acz niespodzianie spadła na niego miłość. Nowa zupełnie i nie mająca nic wspólnego, z niemal czterema dekadami miłości tamtej, bądź co bądź lekko spowszedniałej i przykurzonej.

A więc rozwód! Ona usłyszała, że tak naprawdę on, nigdy nie akceptował faktu posiadania dwóch oddzielnych kołder!!! Nie pomogły tłumaczenia, że przecież jedna nie starczała do termicznej izolacji obu rozłożystych ciał. Żal tkwił w nim zbyt głęboko...

Ona żal poczuła teraz!!! Diabli wzięli najlepsze lata i kilka tych, które dane jej było przeżyć już po tych najlepszych. Diabli wzięli plany wspólnego oczekiwania na refundowane z NFZ protezy zębowe, wreszcie diabli wzięli sporną, drugą kołdrę, którą on bez słowa wyniósł do tamtej...

Kiedy uzmysłowiła sobie cały ogrom strat, które poniosła na skutek jakiejś durnej miłości- stanęła okoniem! Rozwodu nie będzie, bo przecież jak on umrze (a nikt nie jest wieczny), przepadnie jej prawo do zasłużonej emerytury po mężu. Niech już się oblewa dla niej tą Przemysławką. Niech paraduje nawet w tych nowych szelkach – ale wara od emerytury!!!

On się jednak uparł. Wszak musi z tamtej zrobić niewiastę uczciwą! Nie godzi się tak żyć w grzechu bez boskiego błogosławieństwa. Jej skrzywdzić oczywiście nie zamierza! To on się wyniesie z ich mieszkania komunalnego. Zabierze ze sobą tylko pół uczciwie podzielonego dorobku. Tak, zdaje sobie sprawę, ze bez wypracowanej emerytury może nie być jej samej łatwo się utrzymać, ale przecież dzieci już dorosły (wnuki też), na pewno coś znajdzie...Jemu to dopiero będzie trudno. W końcu to on zaczyna budować swoje życie całkiem od nowa!

Trudno ale przyjemnie. Tamta nie narzeka, że ściąga z niej nocą kołdrę, Tamta tak samo jak on lubi pielić marchewkę w ogródku działkowym. Tamtej nie przestrasza nawet tykanie rozrusznika. Z tą się zestarzał a z tamtą umrze. Takie jego prawo!

Więc jednak rozwód...;p

Zdjęcia

Miłosne dylematy zapalonego działkowca ;p

Miłosne...

+ Dodaj komentarz (-) Anuluj

Komentarze (4) »

Uwaga! Jeśli chcesz aby przy komentarzu pojawiła się nazwa użytkownika musisz być zalogowany. Jeśli nie masz jeszcze konta - zarejestruj się.

Proszę odczytaj kod potwierdzający z obrazka i wpisz w pole poniżej. Wielkość liter nie ma znaczenia. Jeśli masz problem z odczytaniem kodu, wczytaj nny obrazek

Jeszcze tylko lanie... ;p

Sobota, 20:11, 26/06/10, tagi:

Jest taki brodaty ale życiowy kawał ;p

Przychodzi Jasiu do domu, po zakończeniu roku szkolnego. W ręku świadectwo, na świadectwie same pały, co bynajmniej Jasia nie pozbawia uśmiechu... Ojciec patrzy, że promocji do kolejnej klasy jakby nie ma, więc pyta zdziwiony syna:

-         A co ty Jasiu taki szczęśliwy jesteś, hę?

-         A bo jeszcze tylko lanie i wakacje!!! :p

Junior ten rok fartownie zakończył bez manta, ale chłop się sprężył, bo walka szła nie o następną klasę, tylko o kolejną szkołę. Można rzec, że od tego momentu, trzymam w domu żywego gimnazjalistę! ;p

I taka mnie zdjęła nagła żałość matczyna, że się Junior niepostrzeżenie stał młodzieżą... A tak było fajnie ;p

Jak na pierwszy bal kostiumowy w przedszkolu, zażyczył sobie strój motylka, i wrócił zapłakany z wypożyczalni, bo ojciec kazał mu (skutecznie!) zostać... batmanem! ;p

Jak jechaliśmy sobie autobusem z małym Juniorem, do którego wsiadł... czarnoskóry mężczyzna, (że się tak wyrażę politycznie)...  A Junior, zdecydowanie mniej politycznie skomentował wrzaskiem:

-         Mamaaaaaaaaaaaaaaaaaa, patrz! Taki sam Murzyn, jak u nas na komodzie!!! ;p

 

Jak mijając na ulicy zakonnika i siostrę zakonną, dla odmiany entuzjastycznie wykrzyknął:

-         Maamoooooooooo! Zobacz! Ksiądz i ksieżniczka!!! ;p

 

Jak przejeżdżaliśmy koło pomnika Piłsudskiego i Junior oświecił współpasażerów, że to „Senior z amerykańskich chopperów” ;p

 

A teraz to tylko, co najwyżej: Mamooooooooooooooo, kup mi komputer! – co ewidentnie mniej mnie już bawi ;p

 

 

Zdjęcia

Jeszcze tylko lanie... ;p

Jeszcze tylko...

+ Dodaj komentarz (-) Anuluj

Komentarze (0)

Uwaga! Jeśli chcesz aby przy komentarzu pojawiła się nazwa użytkownika musisz być zalogowany. Jeśli nie masz jeszcze konta - zarejestruj się.

Proszę odczytaj kod potwierdzający z obrazka i wpisz w pole poniżej. Wielkość liter nie ma znaczenia. Jeśli masz problem z odczytaniem kodu, wczytaj nny obrazek

Żuki bitumiczne ;p

Sobota, 19:34, 19/06/10, tagi:

Tak się jakoś porobiło, że od czasu poniemieckiego bruku, nie możemy się dorobić dróg z prawdziwego zdarzenia...

We wszystkich państwach ościennych, dawno temu, samochody (a w nich ludzie), poruszają się po jezdniach, na których jest nawet możliwy lans w nisko zawieszonym aucie sportowym ;p  Tymczasem u nas przybywa jak grzybów po deszczu, terenówek maści wszelkiej, które to terenówki stały się zresztą typowym pojazdem miejskim!

Ale to jak jest – widzą wszyscy! Niekoniecznie natomiast wiedzą, dlaczego niemal każda droga wygląda, jakby jakiś nawiedzony szejk robił w nich odwierty w poszukiwaniu ropy, dla tych co już ulice mają?! ;p

Ha! Otóż rząd i media, ukrywają przed nami straszną prawdę o tym, że Polska od dziesiątek lat, stała się najpopularniejszym miejscem lęgowym dla ŻUKA BITUMICZNEGO! ;p

Ów żuk, jak sama nazwa mówi, potrzebuje do egzystencji bitumu  - czyli substancji organicznych, stałych lub ciekłych o dużej lepkości,  stosowanych w drogownictwie ;p (Ja bym nie wiedziała, ale mam Wikipedię! ;p)

Teoretycznie powinien się zatem wynieść tam, gdzie dróg jest więcej i wpierniczać autostrady zaprzyjaźnionym Niemcom na przykład, ale im (żukom, nie Niemcom), wyjątkowo pasuje także położenie i klimat naszego pięknego kraju ;p Poza tym, jak wyżrą już drogi, to nie gardzą również betonem z chodników...

Udało mi się namówić na wywiad Żuka Bitumicznego, który mieszka w dzielni od zawsze!

(Eksklusiff dla Mojej Oruni ;p)

(Yuka ;p) Witam Panie Żuku. Proszę mi powiedzieć, czy wszystkie dziury w naszych drogach, to działalność Pana współbratymców?

(Żuk Bitumiczny) Nie chwaląc się powiem, że zdecydowana większość! Usilnie się staramy, nie tylko utrzymać ilość dziur, ale także w miarę możliwości podnosić tę chwalebną tendencję. Nasze statystyki co roku odnotowują stały ale dynamiczny przyrost dziur w drogach asfaltowych.

Y. Czym podyktowana jest Wasza działalność? Czy chodzi tylko o pokarm, czy może kryje się za tym jakaś ideologia?

(ŻB) Faktycznie jest to główne źródło naszego pożywienia, ale nie samym żarciem żuk żyje, że tak powiem kolokwialnie... Dziury stanowią także o naszym statusie społecznym. Młody żuk, który jest w stanie wyrąbać jakąś jedną, marną dziurę dziennie, nie będzie w stanie znaleźć sobie ani jednej partnerki! Nie możemy jednak narzekać na naszą młodzież. Prymusi potrafią uszkadzać drogi na odcinku 100m dziennie!!! Ludzie, szczęśliwie wychodzą naprzeciw naszym oczekiwaniom i uzupełniają braki, dając się wykazać kolejnym pokoleniom naszych zuchów, za co chciałbym z tego miejsca serdecznie podziękować!

Y. A jak jest na samej Oruni? Czy ilość tutejszych dziur jest jakoś powiązana z ich smakiem?

(ŻB) Rzeczywiście można tak powiedzieć. Macie tutaj bardzo wiekowe ulice. Nie ukrywam, że stara szkoła waszych drogowców, dużo lepiej mieszała proporcje. To rarytas dla każdego żuka! Z przyjemnością powiem, że Orunia plasuje się bardzo wysoko na liście gdańskich dzielnic. Ze smutkiem z kolei muszę stwierdzić fakt, że nie nadąża się tutaj z łataniem dziur stosownie do naszych potrzeb. Bliski jest dzień, kiedy zeżremy każdy cm2 asfaltu i będziemy musieli was opuścić...

Y. Widzę, że szklą się Panu oczy ze wzruszenia, zatem nie będę nagabywać dłużej. Dziękuję za rozmowę! ;p

Zdjęcia

Żuki bitumiczne ;p

Żuki bitumiczne...

+ Dodaj komentarz (-) Anuluj

Komentarze (5) »

Uwaga! Jeśli chcesz aby przy komentarzu pojawiła się nazwa użytkownika musisz być zalogowany. Jeśli nie masz jeszcze konta - zarejestruj się.

Proszę odczytaj kod potwierdzający z obrazka i wpisz w pole poniżej. Wielkość liter nie ma znaczenia. Jeśli masz problem z odczytaniem kodu, wczytaj nny obrazek

 

Strona 6 z 14

12345678910...14

REKLAMA

REKLAMA