Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2009-07-03 00:00:00
- Pierwsze skojarzenie na temat Oruni?
- Swego czasu na Oruni grałem kilka koncertów i całkiem dobrze je wspominam. To co mi jednak najbardziej utkwiło w pamięci, to mój występ w telewizji Sky Orunia. Brałem udział w programie, którego tematem był problem piractwa. Studio było naprawdę oryginalne. Ja i kilku zaproszonych gości siedziało przy stoliku. Przy nas krzątała się kobieta, która tuż obok – w miejscu, którego kamera nie obejmowała – wieszała sobie pranie. Sama dyskusja też była ciekawa. Pamiętam, że ktoś rozlewał nam alkohol pod stołem. Nic dziwnego, że humory dopisywały. Ale i tak wszystko przebił kamerzysta. Jestem wyluzowanym gościem, ale takiego numeru jak ten to nie pamiętam. No więc, rozmawiamy sobie przy stole, ktoś coś tam mówi, ktoś inny pośpiesznie pije za kadrem. I nagle do dyskusji włącza się... kamerzysta. Po prostu wyszedł sobie zza kamery i dorzucił swoje trzy grosze. A relacja szło „na żywo”. Pełen luz. Powinno być chyba więcej takich programów w telewizji. Sky Orunia miała swój klimat (śmiech).