Orunia - Historia prawdziwa

Autor: gosc19.52, Data publikacji: 2010-12-13 19:07:03

Przeglądając mroczne archiwa mojego komputera natrafiłem na zbiór moich prac domowych wśród których znalazłem bardzo krótką legendę o Oruni.

 

Dawno, dawno temu na południe od Gdańskiego Grodu płynęła rzeka o nazwie Orania. Woda w niej była niezwykle czysta i miękka. Czerwone raki, srebrzyste ryby i złociste kamienie przyciągały wzrok nie jednego kupca, który przechodził z jednego miasta do drugiego. Jednak tereny wokół Orani były uważane za nieurodzajne, dlatego nie było tam ani jednego pola. Stała tam tylko mała chata, która należała do Zosi. Była to młoda, przepiękna blondynka, która całe dnie wpatrywała się w mijających ją kupców oraz w srebrzystą wodę siedząc na skale, która bezczynnie leżała na samym środku rzeki.

Pewnego dnia Marek, młody i niezwykle bogaty, lecz nie umiejący pływać szlachcic wraz ze swymi sługami wybierał się do Gdańska. Przechodząc przez Oranię Marek ujrzał Zosię. Był tak w nią zapatrzony, że wpadł do rzeki. Nurt zabrał go do skały, na której ona siedziała. Pomogła mu wyjść z wody i zabrała go do swojej chaty. Marek zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia. Zaproponował Zosi małżeństwo oraz zamieszkanie w Grodzie Kraka. Niestety ona nie zgodziła się na przenosiny. Marek po krótkim namyśle zgodził się zostać nad Oranią. Wybudowali Karczmę, spichlerz oraz zasiali zboże.

Ziemia, która była uważana za nieurodzajną wydała ogromne plony. Co raz więcej szlachciców zatrzymywało się w karczmie i osadzało się nad Oranią. Niedługo później nad rzeką stanął młyn oraz przystań rybacka. Wieś z dnia na dzień się rozwijała. Nazywana była przez gdańszczan Orunią, i tak zostało do dzisiaj.