Oruniacy docierają do Św. Wojciecha

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2011-01-23 19:58:00

Rośnie liczba podpisów pod wnioskiem o powołanie rady osiedla „Orunia, Św. Wojciech, Lipce”. W zeszłym tygodniu zbierano je pod kościołem Św. Ignacego i w blokach przy ulicy Koralowej. Dziś członkowie grupy inicjatywnej dotarli na tereny Św. Wojciecha.

Jednym z wymogów do tego, aby rada osiedla mogła powstać, jest zebranie pod wnioskiem o jej powołanie 10 procent podpisów uprawnionych do głosowania mieszkańców danej jednostki pomocniczej. Według danych z końca roku, na Oruni, Św. Wojciechu i Lipcach liczba ta wynosi około 1300.

Na ostatnim spotkaniu „oruńskiej” grupy inicjatywnej okazało się, że pod wnioskiem podpisało się już około 1250 mieszkańców.
- Brakuje nam jeszcze 50 podpisów. Ale powinniśmy zebrać ich jeszcze więcej. W Radzie Miasta może się okazać, że niektóre głosy są nieważne, bo np. złożyły je osoby, które nie są zameldowane na naszym terenie – argumentowało kilku członków grupy.

W zeszły weekend podpisy zbierano m.in. pod kościołem Św. Ignacego.
- Ogólnie wielkiego entuzjazmu ludzi nie było. Wiele osób wychodziło z kościoła, ale stosunkowo mało z nich chciało się podpisać pod naszym wnioskiem. Zebraliśmy 50 podpisów – relacjonuje Maciej Kochanowski, członek grupy inicjatywnej.
Kolejna zbiórka miała miejsce w blokach przy ulicy Koralowej. 20 tutejszych mieszkańców zdecydowało się poprzeć inicjatywę.
- Ludziom często myliła się rada osiedla z radą w spółdzielniach mieszkaniowych. Nie bardzo wiedzieli za czym my właściwie zbieramy podpisy. Myślę, że nazwa „rada dzielnicy” byłaby zdecydowanie lepszą opcją. Mam nadzieję, że urzędnicy wprowadzą taką poprawkę już niedługo – mówi Agnieszka Bartków, inna członkini grupy.

Dzisiaj podpisy były zbierane także na Św. Wojciechu. Członkowie grupy inicjatywnej ustawili się pod tutejszym kościołem.
- W sumie często mówiło i mówi się „oruńska rada”. Ale przecież, jeśli powstaniemy, to będziemy też reprezentować Lipce i Św. Wojciecha. Musimy przekonać do naszej rady osiedla jak największą liczbę mieszkańców i to nie tylko z Oruni. Stąd właśnie nasza wizyta w Św. Wojciechu – jeszcze w piątek tłumaczyła nam Bartków.

O zbiórce został poinformowany ksiądz proboszcz wspomnianej akapit wyżej parafii i władze największej organizacji na dzielnicy – Stowarzyszenia Odbudowy Świętego Wojciecha.

Pod wnioskiem podpisało się 20 osób.
- Nie słyszałem wcześniej o tej inicjatywie – przyznawał Andrzej Madej, mieszkaniec Św. Wojciecha. – Ale uważam, że pomysł jest bardzo dobry. Tyle jest u nas do zrobienia. Będę kibicował, aby ta rada powstała – dodawał.
- Już wcześniej chcieliśmy taką radę stworzyć, ale nasza dzielnica ma ponoć za małą liczbę mieszkańców. Uważam, że lepiej być w radzie z Orunią, niż nie mieć takiej rady wcale. Mam zamiar przyjeżdżać na spotkania grupy inicjatywnej – obiecywała pani Grażyna, także mieszkanka Św. Wojciecha.

Na terenie Św. Wojciecha członkowie grupy inicjatywnej roznosili także ulotki. Informacje na temat rady osiedla trafiły do skrzynek pocztowych i na drzwi budynków.
Podpisy miał dzisiaj zbierać jeszcze Jacek Jaroński, wiceprezes SOŚW. 
- Czekamy więc jeszcze na pana Jacka. Liczymy też, że jakieś listy z podpisami trafią jeszcze do Domu Sąsiedzkiego na Oruni. Pod koniec stycznia chcemy już złożyć do Rady Miasta Gdańska wniosek o powołanie rady „Orunia, Św. Wojciech, Lipce” – informuje Bartków.