Autor: d.hennig, Data publikacji: 2016-02-03 17:30:00
Kalina kilka miesięcy temu została doulą. - Kim??? - pytają wszyscy w moim otoczeniu, łącznie ze znajomą pielęgniarką. Mało kto wie, co to za zawód i że w ogóle jest taki zawód. Tymczasem jedna z jego przedstawicielek mieszka na Oruni Górnej!
Doula Kalina Nowogórska przyjechała na zaproszenie redakcji, by specjalnie dla naszych czytelników opowiedzieć o tym zawodzie i o macierzyństwie bez lęku.
Na czym polega zawód douli?
Doula [czyt. dula], to kobieta towarzysząca kobiecie w czasie porodu, a także wspierająca ją przed tym wydarzeniem i w połogu.
Zgodnie ze standardem Stowarzyszenia Doula w Polsce, jest ona kobietą wykształconą, doświadczoną w macierzyństwie. Oferuje profesjonalne, lecz niemedyczne, ciągłe wsparcie emocjonalne, fizyczne i informacyjne.
A przede wszystkim swą empatię i obecność.
Czy nie od tego jest położna?
- Położne pracujące w szpitalach po prostu nie mają na to czasu. Zazwyczaj nie jest tak, że położna towarzyszy kobiecie przez cały poród. Przychodzi, czuwa nad nią, ale jeśli kobieta nie ma towarzyszącej osoby przy porodzie, to przez większość czasu jest sama. Położne są bardzo obciążone obowiązkami, mają wiele rodzących na tej samej zmianie. Kiedy zmiana się kończy, zmienia się także położna. Doula zostaje.
Czy można się z tego utrzymać?
Przeciętne wynagrodzenie douli to 1000 zł. Ale jak mówi Kalina, zawód ten to przede wszystkim misja. - Samo towarzyszenie przy porodach trudno traktować jak coś, z czego się wyżyje. To jest tylko tysiąc złotych za miesiąc.
Doula jest dla danej klientki dyspozycyjna przez 4 tygodnie. Dwa tygodnie przed i dwa po planowanym terminie porodu. Na ten czas nie umawia innych klientek, by nie doszło do sytuacji, że się dwa porody nałożą w tym samym terminie. Miesiąc pełnej gotowości porodowej dla jednej kobiety.
Czy mężczyzna może być doulą?
- Z założenia jest to kobieta pomagająca kobiecie - tłumaczy nasz gość. Doula pełni rolę jaką dawniej pełniły kobiety, czyli matki, siostry lub sąsiadki przy porodach domowych.
Nie ma powodu do paniki!
Towarzystwo douli odciąża również partnera, który nie musi się stresować, że nie będzie wiedział co zrobić. To ona bardzo dobrze zna fizjologię porodu, niefarmakologiczne metody łagodzenia bólu, aromaterapię, techniki masażu.
- Daje to ogromny komfort kobiecie i jej partnerowi – dodaje Kalina. - Doula nie wpadnie w panikę, potrafi kobiecie powiedzieć: tak, to jest normalne, że na tym etapie tak się czujesz, masz prawo do tej reakcji.
Wspominać poród pozytywnie
Jak wiele doul, Kalina działa również wolontarystycznie: założyła Klub Mam na Oruni. Raz w miesiącu prowadzi tam bezpłatne spotkania pt. Pozytywnie o porodzie. Wierzy, że nawet w trudnym porodzie uda się znaleźć pozytywne momenty, które można wspominać.
- Warto mówić o tym, że poród może być budującym doświadczeniem w życiu kobiety - przekonuje oruńska doula.
Czy wy lub ktoś z waszych znajomych skorzystał już z usług douli? Jak wspominacie to doświadczenie? Podzielcie się z nami swą opinią.