Pomnik „umorzony”, pomnik naprawiany

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2011-01-30 15:57:00

Kiedy dwa miesiące temu zniszczono pomnik Tatara w Parku Oruńskim, policjanci obiecywali, że zrobią wszystko co w ich mocy, aby wyjaśnić tę sprawę. Były słowa o „dyshonorze”, „priorytetach” i „zespole najlepszych śledczych”. A czyny? Umorzone po dwóch tygodniach śledztwo i...nowy buńczuk na horyzoncie.

O pomniku Tatara pisaliśmy pod koniec listopada zeszłego roku. Raz, kiedy uroczyście odsłaniał go prezydent Komorowski. I kolejny, kiedy to zaledwie dwa dni później, zniszczyli go wandale.  Sprawcy oderwali i zabrali ze sobą górną połowę buńczuka (drzewce zakończone kulą, dawny symbol władzy wojsk tatarskich).

Jerzy Dżyrdżys Szachuniewicz, prezes Narodowego Centrum Tatarów Rzeczpospolitej nie krył wówczas swego oburzenia:
- W tak ważnym momencie, kiedy propagujemy Orunię na cały świat, kiedy niedawno był u nas prezydent Polski, kiedy tyle dobrego mówi się o naszym Parku, dochodzi do tak skandalicznego zdarzenia. To jest dla mnie niepojęte.
I apelował:
- Oruniacy, pomóżcie znaleźć policji tego złodzieja!

Umarzamy, ale...to nie koniec
Stróże prawa zapewniali, że wykrycie sprawców tej dewastacji jest dla nich priorytetem. W rozmowach z nami policjanci z oruńskiego Komisariatu przekonywali, że jest to dyshonor także dla nich i zrobią wszystko, aby sprawcy dewastacji i kradzieży zostali ujęci.

29 listopada Wydział Dochodzeniowo – Śledczy I Komisariatu Policji w Gdańsku wszczął oficjalne dochodzenie w sprawie dewastacji i kradzieży w Parku Oruńskim. Przedmiotowe postępowanie prowadzone było pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Gdańsk – Śródmieście. Już kilka dni po rozpoczęciu śledztwa, od jednego z funkcjonariuszy biura prasowego usłyszeliśmy (wypowiedź nieoficjalna), że „wykrycie sprawców jest tylko kwestią czasu”.

Tymczasem, mimo wielkich słów, szumnych deklaracji i obietnic, już po kilku tygodniach...dochodzenie zostało umorzone. Policjanci nie przyznają się jednak do porażki. Składają za to kolejne zapewnienia.
-  Pomimo, że sprawa została umorzona, policjanci wciąż intensywnie nad nią pracują, stosując formy i metody pracy operacyjnej. Pozostaje ona w zainteresowaniu funkcjonariuszy, którzy  nadal szukają sprawcy
bądź też sprawców tego czynu – odpowiada nam Magdalena Michalewska, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. - Między innymi sprawdzane są wszelkie informacje i sygnały, które docierają do nas na temat tego zdarzenia. W przypadku ujawnienia jakichkolwiek nowych informacji, dowodów w tej sprawie, postępowanie to zostanie niezwłocznie podjęte i kontynuowane – dodaje rzecznik.

Nie zrobiono praktycznie niczego
W deklaracje stróżów prawa nie wierzy już Szachuniewicz.
- To są puste słowa, które nic nie znaczą. Nikt po zakończeniu dochodzenia, nie będzie dalej zajmował się tą sprawą. Jestem oburzony na postępowanie policji i prokuratury. Nie zrobiono praktycznie niczego, aby złapać sprawców tej kradzieży. Takie zachowanie organów ścigania jest dla mnie niezrozumiałe i wręcz dyskryminujące mniejszość tatarską – komentuje prezes NCTR.

Policjanci odpierają zarzuty.
- Natychmiast po otrzymaniu informacji o tej kradzieży, skontrolowano wszystkie punkty skupu złomu, w których sprawcy mogli spieniężyć taki łup. Ponadto do wszystkich jednostek policji w kraju wysłano informację o okolicznościach tej kradzieży, z prośbą o przeprowadzenie kontroli miejsc, w których sprawcy bądź też sprawca mogli sprzedać taki metalowy element – mówi Michalewska.

Jak informują stróże prawa, w sprawie kradzieży buńczuka przesłuchano też szereg osób. Sprawdzano ludzi, którzy w przeszłości byli notowani za podobne przestępstwa.

Wszystkie te działania nie przyniosły jednak rezultatu. Sprawcy dewastacji i kradzieży wciąż pozostają na wolności. Nie udało się również odnaleźć brakującej części buńczuka.

Będzie nowy buńczuk, kamer brak
Wiele wskazuje jednak na to, że już niedługo pomnik Tatara doczeka się...ekipy remontowej.
- Taki uszkodzony pomnik to wielki wstyd dla Oruni i dla całej Rzeczpospolitej. Ułan musi mieć swoją broń, nie może wyglądać tak jak teraz. Mogę zdradzić, że wykonywany jest odlew nowego buńczuka. Za dwa, trzy tygodnie wszystko powinno już być gotowe – obiecuje Szachuniewicz.

Prezes Narodowego Centrum Tatarów Rzeczpospolitej nie chce dokładnie wyjaśnić, skąd pochodzą pieniądze na naprawę pomnika.
- Po listopadowej kradzieży, trochę pieniędzy wpłynęło na konta naszej organizacji. Ale są i inne źródła finansowania. Kto nam pomógł? Dobrzy ludzie – mówi tajemniczo.

Wszystko wskazuje na to, że pomnik nadal nie będzie monitorowany. Zdanie miasta na ten temat poznaliśmy tutaj. Tatarzy nie planują zakupu kamer.