Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2016-03-16 13:20:00
Oruński klub zapaśniczy Ajas z kolejnymi sukcesami – tym razem w Pucharze Polskim Kadetów młodzi zawodnicy zdobyli aż trzy medale!
Puchar Polski Kadetów w zapasach (styl klasyczny) odbył się w ostatni weekend w Warszawie. Brali w nim udział najlepsi zawodnicy w wieku 15-17 lat.
Nie mogło też zabraknąć reprezentantów oruńskiego Klubu Ajas, klubu, który w ostatnich latach notuje kolejne sukcesy.
ZOBACZ TAKŻE: Oruński Ajas z sukcesami jak nigdy wcześniej
Również i w tegorocznym Pucharze zawodnicy Ajasu wywalczyli medale. - Nasz klub reprezentowało 5 zawodników z czego 3 zdobyło medale: złoty, srebrny i brązowy. Był to bardzo udany występ naszych zawodników – w rozmowie z nami ocenia Rafał Hołubowski, oruniak, mocno zaangażowany w klub Ajas, którego syn trenuje w oruńskiej drużynie.
W zeszłym roku, w Pucharze Polski Kadetów klub Ajas zdobył dwa medale.
PRZECZYTAJ: Zapaśnicy z Ajasu przywożą złoto i brąz
A kto wywalczył medale w tym roku?
Najlepszy był Gevorg Grygoryan, który zdobył złoto w kategorii wagowej 69 kg. - Po zdobyciu złota dostał powołanie do kadry narodowej i już jutro wyjeżdża na Węgry, na zawody międzynarodowe – informuje Hołubowski.
Srebro wywalczył Miłosz Kuźnia (kat. wag. 46kg). - Jest to również duży sukces, ponieważ Miłosz ma zaledwie 15lat. W tym roku startuje po raz pierwszy w kadetach po przejściu z młodzików i od razu medal na pierwszych ważnych zawodach w tym roku – komentują przedstawiciele Ajasu.
Brązowy medal zdobył Piotr Bodel (kat. wag. 54 kg).
W tegorocznym Pucharze AJAS drużynowo zajął 5 miejsce na 58 zespołów z całej Polski. Gdyby oruński klub zdobył o 1 punkt więcej, zająłby trzecie miejsce.
Wyniki końcowe wszystkich zawodników
Gevorg Grygoryan - 1 miejsce kat. wag. 69kg.
Miłosz Kuźnia - 2 miejsce kat. wag. 46kg.
Piotr Bodel - 3 miejsce kat. wag. 54kg.
Mateusz Barabasz - 8 miejsce kat.wag. 54kg.
Łukasz Bodel - 13 miejsce kat.wag. 69kg.
Drużynowo: UKS AJAS - 5 miejsce
Skąd biorą się sukcesy oruńskiego klubu? PRZECZYTAJ: Nie byłoby takiej Oruni, gdyby nie trener Alijew i klub Ajas