Kilkadziesiąt włamań do piwnic. Najgorzej na południu Gdańska

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2016-03-25 11:23:00

To już prawdziwa plaga – na południu Gdańska notorycznie okradane są piwnice. W ostatnich miesiącach policjanci zanotowali blisko 50 takich włamań.

- Znów mamy problem z włamaniami do piwnic. Liczbę takich kradzieży liczymy w dziesiątkach – mówią mi policjanci z I Komisariatu, który swym zasięgiem obejmuje między innymi Orunię, ale i południowe dzielnice Gdańska.

I właśnie południe miasta zostało wzięte przez złodziei na celownik.  W ostatnich miesiącach zanotowano tutaj aż 47 włamań do piwnic. To dużo, zważywszy że oficjalne statystyki nie obejmują kradzieży z samych klatek schodowych.

- Giną najczęściej rowery. Wystarczy chwila nieuwagi, ktoś wpuści domofonem obcą osobę na klatkę schodową i nieszczęście gotowe – komentują funkcjonariusze.

Rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku informuje, że do okradania piwnic dochodzi właściwie we wszystkich dzielnicach, którymi „zajmuje się” komisariat z Platynowej. Jest więc Chełm, Orunia, Ujeścisko, Łostowice, czy na przykład Zakoniczyn. Ale są miejsca, gdzie ten problem jest znacznie bardziej poważny.

ZOBACZ TAKŻE: Policjant czy bandyta?

- Z analizy tych spraw wynika, że o tego typu zdarzeń dochodzi najczęściej na nowych osiedlach, gdzie mieszkańcy jeszcze się nie znają – mówi Lucyna Siewiert, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

A na południu Gdańska takich nowych osiedli nie brakuje – to część miasta, która rozbudowuje się najszybciej.

Kłopot w tym, że złodzieje często pozostają bezkarni. - Pomimo tego, że niektóre sprawy włamań do piwnic nie zostają od razu wykryte, policjanci w szczególności ci operacyjni, przez cały czas nad nimi pracują – zapewnia rzecznik KMP.

Rzeczywistość jednak wygląda często tak, że po kilku tygodniach do poszkodowanych mieszkańców przychodzi kwitek o umorzeniu śledztwa. Mimo wszystko nawet i w takich sytuacjach możliwe jest szczęśliwe zakończenie. - Czasem jest tak, że po kilku miesiącach łapiemy złodzieja i się okazuje, że ma on na swoim koncie wiele innych włamań. Za jednym zamachem rozwiązujemy wiele spraw, a niektóre przedmioty udaje się odzyskać – mówi mi jeden z policjantów.

Oficjalnie stróże prawa nie chwalą się jednak takimi zatrzymaniami. Przekonują za to, że robią wszystko, by znacząco ograniczyć liczbę kradzieży. O szczegółach mówi rzecznik KMP.

- W ramach działań prewencyjnych, które mają na celu zapobieganie tego typu zdarzeniom, Komendant Miejski Policji w Gdańsku polecił skierować w te rejony Gdańska dodatkowe służby patrolowe funkcjonariuszy umundurowanych jak i operacyjnych z komisariatu. Ponadto w te rejony kierowane są dodatkowe patrole policjantów z Referatu Wywiadowczego i Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

Czy takie patrole są w stanie skutecznie ograniczyć poczynania złodziei? A może skuteczniejszy jest monitoring? Macie jakieś inne pomysły, jak można powstrzymać zapędy przestępców? ZAPRASZAMY DO KOMENTOWANIA!