To się nazywa akcja! Osoby bezdomne zebrały 300 złotych na wakacje dla młodych oruniaków

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2016-07-12 12:48:00

Takiej historii chyba jeszcze tutaj nie było – osoby bezdomne, które przebywają w ośrodku przy ulicy Równej zebrały pieniądze na wakacje dla oruńskiej młodzieży. Wspólnymi siłami udało się uzbierać 300 złotych.

O tym, że „wataha” z Oruni zbiera pieniądze na wymarzoną półkolonie pisaliśmy TUTAJ.

Oruńska młodzież wspólnie z wychowawcami z Gościnnej Przystani imała się różnych zajęć – wszystko po to, by w lipcu pojechać na spływ kajakowy. Na ten cel potrzeba było około 9 tysięcy złotych i wygląda na to, że akcja zakończyła się powodzeniem. - W połowie lipca ruszamy na spływ kajakowy na terenie Kaszub. Chcę serdecznie podziękować wszystkim, którzy nam pomogli – mówi Przemysław Kluz, menadżer Gościnnej Przystani.

Ważną cegiełkę dorzucili tutaj również ludzie z ośrodka Brata Alberta przy ulicy Równej. Osoby bezdomne i pracownicy ośrodka zebrali 300 złotych. Pieniądze trafiły już do wychowawców w Gościnnej Przystani, którzy przeznaczą je na dofinansowanie wyjazdu na półkolonie.

Dyrektor ośrodka dowiedziała się o zbiórce z naszego artykułu i postanowiła pomóc oruńskim dzieciakom. Nie zrobiła jednak tego w pojedynkę. W ośrodku, w którym obecnie przebywa około 100 osób ustawiono puszkę, do której każdy mógł wrzucać pieniądze. Po kilkunastu dniach udało się uzbierać 300 złotych.

- Nie było tutaj nic na siłę, nikt nikomu nie kazał wrzucać pieniędzy. Chcieliśmy zrobić coś z potrzeby serca, coś dobrego i to się chyba udało – mówi nam Maja Kot, doradca osoby bezdomnej w ośrodku Brata Alberta przy ulicy Równej.

- Ludzie, którzy trafiają do naszego ośrodka, sami często potrzebują pomocy. Fajnie było tym razem pomóc innym – komentuje nasza rozmówczyni.

Ludzie z ośrodka Brata Alberta mają też pewną prośbę. - Chcielibyśmy, aby nasz ośrodek odwiedzało jak najwięcej ciekawych osób. Mieliśmy już spotkanie z podróżnikiem, we wrześniu przyjedzie do nas chór akademicki, a panie z gdyńskiej szkoły filmowej kręcą o nas dokument. Dla nas to bardzo wiele znaczy, także więc każdy jest u nas mile widziany – mówi pani Maja.

Na spływ kajakowy pojedzie 15 dzieciaków z Oruni i dwóch wychowawców. Wyjazd był możliwy między innymi dzięki lokalnej Radzie Dzielnicy, która ze swojego budżetu dorzuciła tutaj ponad 5 tysięcy złotych. Ponadto ponad 2 tysiące złotych zebrali rodzice dzieci, które pojadą na spływ.

Pieniądze zbierały też same dzieciaki: 500 złotych na Festynie w Parku Oruńskim (sprzedaż lemoniady), 200 złotych na festynie sąsiedzkim na Gościnnej (grill) i ponad 100 złotych (sprzedaż puszek).