Zaginął Paweł Parzymies z Oruni Górnej. Zrozpaczona rodzina prosi o pomoc

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2016-07-22 16:34:00

Już szóstą dobę nie wiadomo, co dzieje się z zaginionym Pawłem Parzymiesem, 26-latkiem z Oruni Górnej. W akcję poszukiwawczą zaangażowana jest policja, jednostka wojskowa, straż miejska i oczywiście rodzina, plus znajomi mężczyzny.

Pawła Parzymiesa ostatni raz widziano w autobusie nocnym N5, którym 17 lipca, około godziny 3:30 jechał do centrum Gdańska.

26-latek wsiadł do autobusu na przystanku w Pruszczu Gdańskim przy ulicy Grunwaldzkiej. Jak mówi rodzina zaginionego, Paweł najprawdopodobniej jechał do swojego mieszkania, na Oruni Górnej.

Policjanci dotarli do monitoringu, w którym widać jak Paweł wsiada do autobusu N5. Niestety wciąż nie udało się ustalić, gdzie wysiadł 26-latek. Kierowca N5 zapewniał później policjantów, że na ostatnim przystanku trasy (dworzec główny w Gdańsku) wszyscy pasażerowie wysiedli z autobusu, ale nie był on sobie w stanie przypomnieć, czy wśród nich był Paweł. Pechowo okazało się też, że zamontowana w autobusie kamera była zepsuta.

W akcję poszukiwawczą zaangażowana jest policja, jednostka wojskowa, straż miejska i oczywiście rodzina, plus znajomi mężczyzny.

- Bardzo proszę wszystkich, którzy 17 lipca około godziny 3:30 jechali autobusem N5 z Pruszcza w kierunku Gdańska, o kontakt z nami lub z policją. Może ktoś widział, gdzie mój syn wysiadł. Będziemy wdzięczni za każdą informację – w mediach wypowiada się ojciec zaginionego 26-latka.

Paweł Parzymies ma 189 centrymetrów wzrostu, jest szczupłej budowy ciała, ma niebieskie oczy.

Telefon do ojca Pawła: 501 980 401 Telefon na policję: 58 78-54-222 (Komenda w Pruszczu Gdańskim), 997, 112.