Wichura wyrządza szkody
Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2011-02-08 17:56:00
Bardzo silny, dochodzący w porywach do 110 km/h wiatr zaatakował dzisiaj Trójmiasto. Jakie szkody na Oruni wyrządziła wichura?
Szczególnie mocno zaczęło wiać już dzisiaj w nocy. Wichura dała się we znaki wielu mieszkańcom Gdańska.
- Od rana mamy telefon za telefonem. Praktycznie co 2-3 minuty ktoś dzwoni do nas z prośbą o interwencję. Wiele się w mieście dzisiaj dzieje: uszkodzone sieci napięcia, zwalone drzewa, które blokują ruch na ulicach – opowiada nam pracownik, przyjmujący zgłoszenia pod telefonem Dyżurnego Inżyniera Miasta.
Jak sytuacja wygląda na Oruni?
- Mieliśmy dzisiaj kilkanaście interwencji z różnych punktów dzielnicy. Wiatr pozrywał dachówki, niszczył rynny. W jednym przypadku urwał okno na strychu, w innym – zniszczył drzwi wejściowe. Nasi technicy „są rozbiegani” po całej Oruni – informuje Tadeusz Piotrowski, rzecznik Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych.
Trwa szacowanie strat. W kilku sytuacjach (szkody rzędu 500-1000 złotych) przedstawiciele GZNK skontaktowali się już z ubezpieczycielem.
Na oruńskich osiedlach Gdańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej nie odnotowano większych zniszczeń. Ale w jednym miejscu sytuacja jest niebezpieczna. Chodzi o drzewo przy budynku Diamentowa 6.
- Według prawa jest to pomnik przyrody. Nie możemy przycinać takiego drzewa bez dopełnienia określonych formalności. Tymczasem niebezpieczeństwo jest już teraz. Dziś od drzewa oderwał się tak duży konar, że gdyby spadł na człowieka, to mogłoby dojść do wielkiej tragedii – mówi Mirosław Literski, kierownik oruńskich osiedli GSM.
Gdański Zarząd Dróg i Zieleni nie posiada „dzielnicowych” statystyk. Wiemy, że w całym mieście odnotowano dzisiaj kilkadziesiąt interwencji. 20 z nich dotyczyło powalonych drzew, barykadujących przejście na ulicach i chodnikach.
Ich uprzątnięciem zajmują się podwykonawcy ZDiZ-u. Urzędnicy przypominają, że do ich obowiązków należy doprowadzenie do porządku „tylko” pasów dróg publicznych, parków, cmentarzy i lasów. W przypadku prywatnych posesji uprzątnięciem powalonego drzewa powinien zająć się już właściciel.
- Ludzie dzwonią do nas i pytają, czy mogą usunąć takie złamane drzewo ze swojego ogrodu. Oczywiście mogą, ale każdy taki przypadek należy dobrze udokumentować. Bo warto pamiętać, że nie można ot tak sobie ściąć drzewa, nawet jeżeli jest się właścicielem posesji, na którym ono się znajduje. W Gdańsku trzeba mieć na to pozwolenie od prezydenta – wyjaśnia Ewa Ogińska-Woźniak, kierownik działu Utrzymania Zieleni ZDiZ w Gdańsku.
Decyzją urzędników, zamknięty został cmentarz „Srebrzysko”. Na trójmiejskiej obwodnicy ekran akustyczny spadł na przejeżdżający samochód osobowy. Jak podaje portal pomorze.naszemiasto.pl na jedną ze szkół we Wrzeszczu (ulica Traugutta) zwaliło się drzewo. Nikt nie ucierpiał.
Według synoptyków już dzisiaj w nocy wiatr ma osłabnąć.