Wyroku jeszcze nie ma

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2011-02-12 17:34:00

Wiemy już, że proces w sprawie „gangu Banana” nie zakończy się, tak jak planowano, w lutym tego roku. Do przesłuchania wciąż pozostało około 30 świadków. Ostatnią rozprawę zaplanowano na połowę maja. Ale wszystko zależy od stawiennictwa świadków.

Według prokuratury, członkowie „gangu Banana” zajmowali się handlem narkotykami, rozbojami i paserstwem. Grupa miała działać od stycznia 2007 do stycznia 2009. Przewodził jej Jacek B., pseudonim „Banan”. Wielu członków grupy mieszkało na Oruni.

Pierwszych zatrzymań członków gangu policja dokonała już w 2008 roku. Ale najbardziej spektakularną akcję przeciwko "gangowi Banana", policjanci przeprowadzili w styczniu 2009 roku. Wtedy to zatrzymano 16 członków grupy. Policja natrafiła również na większe ilości marihuany, kokainy i heroiny. Członkowie gangu przetrzymywali je w niewielkiej przybudówce, przylegającej do bloku przy ulicy Rejtana. Wartość skonfiskowanych narkotyków policjanci oszacowali na 1,5 mln złotych.

Pod koniec 2009 roku Prokuratura Okręgowa skierowała do Sądu Okręgowego akt oskarżenia przeciwko piętnastu mężczyznom, których podejrzewała o uczestnictwo w zorganizowanej grupie przestępczej – „gangu Banana”.

20 października 2010 roku w gdańskim Sądzie Okręgowym ruszyła pierwsza rozprawa w tej sprawie.
- Wyznaczonych jest już 10 terminów rozpraw. Ostatni z nich zaplanowano na 11 lutego przyszłego roku – mówił nam w październiku Rafał Terlecki, wiceprezes Sądu Okręgowego w Gdańsku, pełniący funkcję rzecznika tej instytucji.

Dziś okazuje się jednak, że rozprawa potrwa dłużej.
- Do przesłuchania pozostało jeszcze około 30 świadków. Niektórzy z nich będą przesłuchiwani w obecności psychologa. Terminy wyznaczono na: 8 i 15 kwietnia oraz 6,13 i 18 maja 2011 roku – relacjonuje Tomasz Adamski, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku.

Czy rozprawa może zakończyć się już w maju?
- Jeżeli stawią się wszyscy wezwani świadkowie, co niestety nie jest regułą, to nie wykluczone, że tak się stanie – odpowiada Adamski.

Na stronie prokuratury znaleźć można zarzuty, które śledczy stawiają członkom grupy. Wielu oskarżonym grożą nawet kilkunastoletnie wyroki pozbawienia wolności. Kilku z nich przyznało się do winy (niektórzy tylko do części stawianych im zarzutów).